„Pod koniec II wieku p.n.e. północna Italia została najechana przez plemiona germańskie Teutonów i Cymbrów, których inwazja zagrażała suwerenności Rzymu.
Obawiano się ponownego zdobycia Rzymu przez hordy barbarzyńców, tak jak to miało miejsce w 390 roku p.n.e. Odnotować należy, że aż do kresu istnienia Cesarstwa Rzymskiego Germanie nękali jego granice i walnie przyczynili się do jego upadku.” (https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/teutonska-furia/)
Po upadku Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego, jego kultura i cywilizacja rozlała się na zachodnioeuropejskie ludy barbarzyńskie, z których większość skorzystała z romańsko-helleńskich dobrodziejstw przekształcając się w chrześcijańskie narody.
Teoretycznie proces ten objął również Germanów, ale tylko pozornie. W głębi swych mrocznych dusz, zachowali oni wszystkie swe barbarzyńskie atrybuty. Natomiast z chęcią wykorzystywali przykrywkę chrześcijaństwa, do zbrodni, gwałtów i rabunków. „Wojny krzyżowe” posłużyły im do mordowania i rabowania mieszkańców Ziemi Świętej. Następnie ruszyli na krucjatę chrystianizacyjną zachodnich Słowian, zamieszkujących tereny współczesnych Niemiec, pomiędzy Łabą i Odrą. Do dziś pozostały ich niedobitki w rejonie Budziszyna.
Na ich nieszczęście, na wschód od Odry i Nysy znajdowało się już katolickie Królestwo Polskie, więc pretekstu nie było, co nie zniechęciło ich do prób podbojów, zakończonych sromotną klęską. Wtedy to zmienili taktykę i jako „Zakon Krzyżowy Najświętszej Marii Panny”, zaoferowali swe „usługi chrystianizacyjne” polskiemu Księciu Konradowi Mazowieckiemu, który miał problemy z barbarzyńskimi mieszkańcami Prus. Krzyżacy w szybkim tempie zaprowadzili tam chrześcijaństwo, wymordowując w całości autochtonów, a na ich miejsce sprowadzili swych pobratymców. Kiedy „interes chrześcijański” przestał być lukratywnym, przekształcili się oni w Prusaków, którzy z czasem zdominowali całe Niemcy, tworząc Cesarstwo Niemieckie, funkcjonujące w symbiozie z Cesarstwem Austriackim, spadkobiercą „Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego”.
W ten to prosty sposób, barbarzyńska dzicz germańska, przywłaszczyła sobie spadek po Imperium Rzymskim i udając cywilizowanych chrześcijan, rozpoczęła swoje porządki na terytorium Europy. Ich rezultatem były rozbiory Polski, wojna prusko-francuska, I i II Wojna Światowa, obozy koncentracyjne, ludobójstwo, obrócenie w perzynę całej Europy itd..
„Osiągniecia” te nie zraziły reszty „cywilizowanych” Zachodnich Europejczyków, do wręczenia Germanom „palmy pierwszeństwa” w dziedzinie kultury, cywilizacji, a nawet chrześcijaństwa.
Obecnie, po osiemdziesięciu latach pod butem amerykańskim, poczuli oni znów wiatr w plecy i szykują się do nowych podbojów. Kanclerz Merz, przygotowuje agresję na Rosję. Jak na razie polskimi rękoma, pod dowództwem swego agenta „polskiego premiera” Gauleitera Tuska. Ale myślami jest już w przyszłości, kiedy to „rasa panów” (Herrenvolk) zapanuje nad Eurazją.
Co prawda, nie ma wątpliwości, że germańskim barbarzyńcom nie uda się ten projekt, jak zresztą nigdy w historii. Jednak, jak zawsze, ściągną na Europę hekatombę nieszczęść. A to nie nastraja optymistycznie.
Ignacy Nowopolski
Grafika: domena publiczna

Źródło: https://substack.com/@drignacynowopolski
Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 9)







Najnowsze komentarze