„Powrót” Rzeszy: „Skrajnie prawicowy zamach stanu” w Niemczech

W czasie, gdy „uchodźca” zaatakował nożem dwie dziewczynki (jedna niestety zmarła), rząd i media w Niemczech zorganizowały spektakl pod nazwą „zamach stanu”. Miał on być przygotowywany przez środowisko Obywateli Rzeszy (Reichsbürger). Niemiecka prokuratura federalna aresztowała 25 osób. 7 grudnia 2022 roku w jedenastu krajach związkowych w akcji wzięło udział około 3000 policjantów – poinformowała rzeczniczka prokuratury federalnej w Karlsruhe. Organizacja chciała obalić system państwowy w Niemczech i zastąpić go własnym, którego zarysy zostały już opracowane. – Nie znamy jeszcze nazwy tego ugrupowania – powiedziała rzeczniczka. Według ustaleń grupa ta składa się z wyznawców teorii spiskowych.

Przewodnią rolę w ruchu Obywatele Rzeszy miał odgrywać członek starego niemieckiego rodu szlacheckiego, książę Heinrich XIII Reuss. Jak opisuje „Die Welt”, został on wybrany na przewodniczącego „Rady” – centralnego organu Obywateli Rzeszy. Według planów organizacji arystokrata miał stanąć na czele Niemiec po dokonaniu przewrotu w państwie.

Prof. Bogdan Musiał powiedział w Polskim Radiu 24: – Osobiście znam jądro tej grupy. Pana księcia Heinricha XIII poznałem parę lat temu i miałem z nim do czynienia w zupełnie innym kontekście. Poznałem także ministra spraw zagranicznych oraz panią minister służby zdrowia. Ci ludzie są tak nieudolni, że jest to groteska. To Gang Olsena – podkreślił. Trudno mi uwierzyć w to, że ta grupa była na etapie, który byłby jakimś zagrożeniem. Jeżeli dokładnie prześledzimy, w jaki sposób niemieckie media i służby relacjonują tę operację, to możemy zobaczyć, że było to doskonale przygotowane, ale ze strony medialnej – ocenił.

Prof. Jacek Bartyzel zaś słusznie zauważył: „Im dłużej rozmyślam o tej dzisiejszej rewelacji o próbie monarchistycznego puczu w Niemczech, dochodzę do wniosku, że jest to albo operetkowe przedsięwzięcie paru starszawych arystokratów, coś jak próba zamachu stanu Sapiehy/Januszajtisa w styczniu 1919 roku – no bo jakże można poważnie myśleć o siłowym przejęciu władzy i wyaresztowaniu rządu i parlamentarzystów przez kilkunastu puczystów (ostatni monarchistyczny puczysta w Europie, biedny płk Tejero, miał przynajmniej oddział żołnierzy) – albo prowokacja sfingowana przez federalny Urząd Ochrony Konstytucji, dla osiągnięcia głównego celu każdej tak rozrośniętej służby specjalnej, czyli jeszcze więcej władzy, jeszcze więcej etatów, jeszcze więcej pieniędzy, na uzasadnienie potrzeby swojego istnienia”.

Rządzący koszerni „demokraci” doskonale wiedzą, że sytuacja zmierza w złym kierunku, dlatego potrzebny był pretekst do dalszych inwigilacji i represji, które dotkną prawdziwych niemieckich nacjonalistów, a nie przebierańców podobnych do zwolenników „prezydenta” Potockiego w Polsce. Oczywiście jako katolicy życzymy dobrze każdemu sąsiadowi, również Niemcom, i mamy nadzieję, że uwolnią się od demoliberalnej zarazy.

Na podstawie: nacjonalista.pl/polskieradio24.pl/

Książę Heinrich XIII