life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Tarczewski: Marsz Patriotów – droga walki bezpośredniej

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

11 listopada – historyczne uzasadnienie tego święta powinno być znane czytelnikom. Jego powtarzanie byłoby urąganiem ich inteligencji. Natomiast resentymenty do początków II RP pozostawmy tzw. środowiskom patriotycznym, które lubują się w przypominaniu tego, co utracone i jednocześnie zapominają, że nam wyznaczono zadanie tu i teraz w spełnianiu obowiązków polskich. Więc niech marszałkopodobny aktorzyna jedzie swoją dorożką wprost do Sulejówka i niech powiedzie za sobą tak wielu bogoojczyźnianych antykwariuszy, ile kobyła pociągnie. My wracamy do rzeczywistości AD 2014.

Ubiegłoroczne wrocławskie obchody, a wiec swoista ruchoma instytucja – Marsz Patriotów – przebiegły spokojnie. Za spokojnie uczciwie sprawę stawiając, co potwierdzały stonowane relacje Gwiazdy Śmierci oraz innych mediów lokalnego ścieku, które nie alarmowały o brunatnej powodzi. Przeciwnicy niepodległości, którzy zapewne uznają naród sam w sobie i jego suwerenne państwo za kłopotliwy atawizm w czasach płynnej rzeczywistości, zaczęli tak jakby akceptować ten polski koloryt, że sobie chłopcy i dziewczęta z pochodniami pobiegają, pokrzyczą. Lokalny establishment demoliberalny oraz wszelkiej maści nadredaktorzy uznali, że już można ogłosić koniec historii, którego gwarancją są protokoły mędrców Brukseli. Można więc pozwolić przywiślańskim tudzież przyodrzańskim tubylcom na coroczne „plemienne głupoty”. Żeby jednak się im w głowach nie poprzewracało, trzeba to święto dodatkowo obrzydzić jakąś prowokacją tak, aby nie przebiła się poza formułę „faszystowskich troglodytów” .

Fukuyama wraz ze swoim końcem historii jednak od ostatniego roku mocno się zdewaluował, a historia w naszym regionie i nie tylko mocno przyśpieszyła. Mogliśmy obserwować na bieżąco, jak bardzo ponadczasowym pojęciem jest poczucie wspólnotowe i jak wciąż aktualne są kategorie suwerenności i bezpieczeństwa narodowego. Mieliśmy kolejno Majdan, Krym, Donbas, szkockie referendum i katalońskie postulaty secesjonistyczne. Wszystko to w tle gnijącego i niewydolnego eurokołchozu oraz odradzającego się imperializmu moskiewskiego. A w szerszym wymiarze mogliśmy obserwować kolejne ruchy szachowe Imperium Zła na Bliskim Wschodzie. Koszt każdego posunięcia Hebanowego Fantomasa z Waszyngtonu po szachownicy to dziesiątki tysięcy ofiar w Iraku i Syrii. Pokojowa nagroda Nobla zobowiązuje. Świat się tak bardzo nasycił wszelakimi newsami, że nie zdążył już zarejestrować rzezi Palestyńczyków, którą zgotował im „naród ofiar”. Tegoroczne obchody Dnia Niepodległości powinny być więc dla Polaków szczególne. Nie była to rocznica okrągła, bo nie o kabalistyczne zabawy w cyfry przecież idzie. Okrągłe były w tym sensie, że historia ponownie zatacza koło. Jak mówił poeta „listopad to dla Polaków niebezpieczna pora”. I znów wracają niezaspokojone dylematy: „wejdą, czy nie wejdą”, „bić się, czy nie bić?”, „ze wschodem, czy z zachodem”, „zychowszczyzna, czy smoleńszczyzna”?

Marsz Patriotów pokazuje jednak głośno i wyraźnie, że o naszym narodzie i naszym kraju należy myśleć inaczej. Że nie potrzebujemy wysublimowanych intelektualnie podszeptów od Wielkiego Brata zza Wielkiej Wody, czy wodzowskiej połajanki w kremlowskim stylu, aby zrozumieć polskie logos i etos. A brak samodzielnego myślenia jest niestety stałym kompleksem tzw. środowisk patriotycznych ubezwłasnowolnionych przez atlantyzm, czy quasi-totalistów z kompleksem pticy, co to nie chce być zagranicą. Nacjonaliści z Narodowego Odrodzenia Polski już od przeszło 30 lat pokazują drogę instynktu narodowego, którym należy się kierować, aby zrewitalizować poczucie wspólnotowe, Narodowi przywrócić podmiotowość, a państwo uczynić faktycznie silnym. W tym roku więc wielotysięczny marsz powtarzał hasła, które od NOP podnosi od dawien dawna. I pocieszające jest to, że to edukowanie przynosi efekty. Stałym problemem pozbawienia Polski niepodległości jest Jej członkostwo w strukturach Unii Europejskiej. Poczucie tej okupacji jest doskwierające do żywego, ale mamy też świadomość, że to brukselskie postmodernistyczne imperium chyli się ku upadkowi. Aby dać upust swojej niechęci dla tego sztucznego tworu uczestnicy marszu wznosili więc hasła „Precz z unią europejską”, „Unia europejska to banda złodziejska”. Musimy jednak pamiętać, że gdy Euro-kołchoz dokona swojego żywota, powstanie zadanie szczególnie ważne dla nacjonalistów, aby z patelni nie wpaść w ogień. Musimy być gotowi, aby ster Polski nie wpadł w bardziej mroczne siły.

Nacjonaliści polscy zgodnie z polską duszą i polskim charakterem, jako wartość niezbywalną umiłowali sobie wolność. Polski narodowiec nie zniesie obcego dyktatu. Dlatego też radośnie krzyczeli: „Nie ma łańcucha na wolnego ducha!”, „Wolność! Własność! Niepodległość!”. Mamy jasność, kto staje w pierwszym szeregu, aby nam tę cnotę polskości zabrać i stąd hasła: „Berlin, Moskwa i Bruksela, niepodległość nam zabiera” oraz „Nie dla Putina, nie dla Obamy, wolności nigdy im oddamy”. O sprawach polskim mogą i powinni decydować wyłącznie Polacy, co przypomnieliśmy starym dobrym: Ani wschód, ani zachód, Polska tylko dla Polaków”. O ile hasło to jeszcze 10 lat temu kojarzyło się z jakimś prymitywnym szowinizmem, o tyle teraz chętnie podejmowane jest jako prawda podstawowa, że albo Polacy dorosną do tego, aby zabierać głos we własnym imieniu, albo już na zawsze pozostaną niewolnikami neokolonii pod namiestnikiem rezydującym w imieniu tej czy innej stolicy imperialistów.

Wolność, to nie wyłącznie kategoria zinstytucjonalizowana i sprowadzona do kategorii państwowej. Naród jest wolny tylko wtedy, kiedy sam posiada zdolność do kształtowania swojej kultury, do określania norm i zasad etycznym. Tymczasem postmodernistyczne i neomarksistowskie siły swoją inżynierią społeczną zatruwają dusze Polaków produkując co rusz to nowe produkty postępu: prawami mniejszości, aborcja, eutanazja, gender. Marsz Patriotów jest jednak impregnowany na tę trucizną, a naszym lekiem jest bezpośrednie: „kolor tęczy, znak zboczeńcy”, „Nie czerwona, nie różowa, tylko Polska narodowa” i „Wielka Polska Katolicka”

Marsz Patriotów już piąty rok przechodził ulicami Wrocławia. Przez 20 lat działalności na terenie dolnośląskim, Narodowe Odrodzenie Polski zdążyło przysporzyć sobie wielu wrogów. Stałym przeciwnikiem jest oczywiście Gówno Prawda. Manifestanci przechodząc obok siedziby redakcji Gwiazdy Śmierci, nie zapomnieli ukłonić się nadredaktorom chóralnym „Kłamstwa Michnika wyrzuć do śmietnika” oraz „Wyborcza kłamie, lecz wolnych ludzi nie złamie”. Marsz zakończył się pod jaskinią wroga nr 1 wrocławskiego Giulianiego znanego szerzej jako Franciszek z Mikstatu. Ten utrwalacz wrocławskiej neokolonii spotkał się ze szczególnym przyjęciem. Tłum pod ratuszem przypomniał bowiem wszystkie jego zasługi: „Za stadion, za tramwaj i za Baumana, Dutkiewiczowi cela pisana”, „Bauman, Dutkiewicz i policja to czerwona koalicja”. Złożono też prezydentowi życzenia na nadchodzące wybory: „Koniec kariery, Dutkiewicz koniec kariery.

Marsz się zakończył, ludzie się rozeszli. Niektórzy w zorganizowanych grupach, inni anonimowi w pojedynką, w samotności. Czy się tego dnia zarazili ideą narodową? Czy zrozumieli obowiązki polskie, czy może tylko odegrali swoją rolę statystów? Pokażą to kolejne dni, bo Marsz Patriotów kroczy dalej, a nacjonalizm to walka.

marszpatriotow


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , ,

Podobne wpisy:

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*