life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Adam Gmurczyk: Żydocentryzm? Wybieram antysemityzm

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Lata temu Jean-Marie Le Pen, twórca francuskiego Frontu Narodowego, człowiek, który znacząco zachwiał zdegenerowanym systemem totalitarnej demokracji, mocno zirytowany żydocentryzmem rządzących „elit Zachodu”, stwierdził bez ogródek, że żydowski holocaust był tylko detalem historii. Miał, rzecz jasna, rację. I to bez względu na to, czy dokonujemy oceny holololo z punktu widzenia historycznej prawdy, czy też – w kontrze do niej – grzecznie stosujemy się do zapisów kodeksów karnych, które paragrafami ustalają „prawdę historyczną etapu”. Bo, co nie ulega najmniejszej wątpliwości, wzajemne wyrzynanie się ludzkości, duże i małe, niczym wyjątkowym nie jest. Taka jest ta nasza natura, że dzieje wesołej ziemskiej gromadki obficie zroszone są krwią – bez różnicy krwi – winnych i niewinnych; krwi przelewanej w sprawie słusznej, jak też brudnej i mętnej.

Truizm? Oczywiście. A zarazem, w odniesieniu do Żydów, największa zbrodniomyśl w „nowoczesnym świecie”; prawda, za którą wielu trafiło już za kraty, i wielu jeszcze tam trafi. Dobra wiadomość jest jednak taka, że pomimo dziesiątków lat represji (od więzień po zabójstwa) i kształtowania mas w duchu uznania nieskończonej wyjątkowości plemienia żmijowego – zdrowy rozsądek, intelektualna uczciwość i umiłowanie Prawdy wciąż mają się dobrze. Chociaż więc codzienność życia publicznego i karnego dusi nas nakazami żydocentryzmu, bądźmy optymistami: szklanka jest do połowy pełna.

Żydowska mitologia jest dość prosta i zasadza się na przekonaniu, że Żydzi są rasą panów (sorry, „narodem wybranym”), wyznaczonym przez Stwórcę do rządzenia gojami całego świata. Wątpiącym w nadprzyrodzoną moc sprawczą dokłada się cierpienia holololo, rzuca jak w totolotku liczbami ofiar i oczekuje z tego powodu codziennego zgarniania całej puli. Obiektywnie patrząc – kabaret. W normalnych czasach zapewne rechotalibyśmy bezwstydnie z nadętego ego tego rozproszonego po świecie bliskowschodniego plemienia, ale nie żyjemy w normalnych czasach, tylko w realnej rzeczywistości wyznaczanej przez ów Produkt Mentalny Klasy B Minus.

Co istotne, chociaż zwykle niedostrzegane, w swym zadęciu Żydzi wcale nie chcą, by świat ich kochał. Bo miłość i sympatia budują relacje jednopoziomowe, w pewnym sensie zrównoważone, nie pozbawione dozy krytycyzmu i zdrowego rozsądku. Nie, światowa polityka żydowska zasadza się na oczekiwaniu (właściwie żądaniu) uznania ich własnej wyjątkowości, co przejawiać ma się w bezwzględnym posłuszeństwie i wiecznej służbie dla „narodu wybranego”.

Relacje Żydzi-inni muszą być więc jasne i klarowne, czyli wyrażać się w prostej podległości na nieprzekraczalnej linii pan-sługa. Nawet szczere uwielbienie, bliskie boskiemu kultowi, jest przyjmowane przez Żydów z dużą dozą podejrzliwości, ponieważ może być zaczynem rozluźnienia właściwych (dla nich) relacji.

Przykładów daleko szukać nie trzeba, widzimy je chociażby w procesie przekształcania III Rzeczy w Polin, żydowski raj. Żydocentryczna nadgorliwość rządzącego w Warszawie reżimu, wynikająca właśnie z parareligijnego ukochania „rasy panów” wywołuje w Wiecznym Izraelu więcej złości i zacięcia (na „kapłanów” i „wiernych”, nie na samo dzieło), niż pozbawione elementów Love story relacje z innymi krajami. Osławiona afera ze zmianą ustawy o IPN, która (aż zadziwiające, że nikt tego nie zauważył) w pierwszym rzędzie zapewniała (pod płaszczykiem „badań naukowych”) ochronę żydowskim fanom chłostania Polaków, otrzymała stanowcze veto z Izraela, z tego tylko powodu, że w ogóle Polaków wymieniała. W relacjach z Żydami obowiązuje bowiem gojów prosta sowiecka zasada: Ruki pa szwam. I morda w kubeł.

Tu dochodzimy do zagadnienia antysemityzmu. Pojęcie to ma całkiem sporo definicji, od tych oficjalnych (prawdziwych jak wegetariańskie mięso), po bardziej praktyczne, będące wynikiem opisywania współczesnej rzeczywistości. Żadna z nich nie oddaje jednak w pełni natury relacji z Żydami. Jedne dlatego, że piszą je słudzy na zlecenie panów, a te drugie, bo formułują je ofiary. Tych, niestety, jest coraz więcej, i więcej. Nie tylko w Polsce, rzecz jasna.

Dramatyczny i symboliczny jest przykład Jeremy’ego Turnera, szefa londyńskiego think-tanku „London Forum”, skazanego na więzienie za wypowiedzenie jednego tylko zdania-opinii, „że wpływy żydowskie w rządzie brytyjskim powinny być ograniczone”. Wyraźnie widać przemianę, jaką przechodzi Świat Zachodu, zmieniając się na naszych oczach w koszerny Mordor.

Antysemityzm to traktowanie Żydów tak, jak wszystkich innych ludzi. Bez taryfy ulgowej, bez bałwochwalstwa, bez usłużności.

To jest właśnie clou problemu. Żydzi nie są centrum wszechświata, ale za takie się uważają. Nie są „rasą panów”, chociaż takie jest ich przekonanie. Ich holocaust nie był w dziejach ludzkości niczym wyjątkowym, bez względu na to, jak często będą to powtarzać i ile każą sobie za to płacić. A gdyby nawet, w chwili niezwykłej łaskawości uznać, że holololo było wydarzeniem na miarę epokową, to i tak nie dałoby to żadnego asumptu do wywyższania czy specjalnego traktowania. W normalnych warunkach Żydzi nie zasługują po prostu ani na lepsze, ani na gorsze traktowanie, niż na przykład Australijczycy, Boliwijczycy, Polacy czy północnoamerykańscy Indianie, którym – nawiasem mówiąc – żydujący protestanci zafundowali swego czasu holocaust pomnożony po wielokroć. Mamy tu więc czyste, jasne i logiczne stanowisko w kwestii żydowskiej.

Tyle że sytuacja normalna nie jest, a równorzędnego traktowania „naród wybrany” nienawidzi najbardziej, i takie właśnie podejście, za sprawą swych wyznawców, zwalcza najmocniej. Żydocentryzm musi być w kontrze do antysemityzmu, to oczywiste. Nie da się bowiem pogodzić absurdu z logiką.

Dlatego też nie mamy co spodziewać się, że lokalni wyznawcy Izraela przejdą na Jasną Stronę Mocy, porzucą fałszywych bożków, pokajają się przed tymi, których w imię panów swoich gnębili. To stracona dla przyszłości zdegenerowana zgraja, której – kiedy zemrze – niechaj ziemia ciężką będzie. No i menora na wieczną drogę.

Chociaż ostatnia eskalacja żydowskiej buty i pogardy poruszyły w Polsce zasypane pokłady zwykłej ludzkiej irytacji na powtarzające się napaści, to jednak, co ze smutkiem stwierdzić należy, są to reakcje wciąż w znacznej mierze (nie wszystkie, na szczęście) podszyte żydocentrystyczną tresurą. Te wszystkie deklaracje drugowojenne: „to nie my, to Niemcy”, ciągłe wyliczanie, ilu to Polaków w pogardzie miało własne rodziny, narażając je na śmierć, by nieść pomoc obcym i wrogim Polsce Żydom (ciemna plama na naszej historii, bardzo ciemna), bywają po prostu żenujące, a momentami nawet gorszące. Co więcej, miast umacniać – kreują zgubną postawę krzywdzonego przez pedofila dziecka.

Ale nic to, trudne bywają początki przywrócenia zachwianej równowagi. Ważne, że – póki co – wyłom w upokarzającym Polaków żydocentryzmie został dokonany. Może więc i obecne pokolenia doczekają chwili, w której normą będzie, że irytujący nas członek „rasy panów” usłyszy wypowiedziane bez całej tej zbędnej (chociaż uzasadnionej) emocjonalnej niechęci, tak zwyczajnie, po ludzku: „Idź sobie stąd, brzydki człowieku”. Albo bardziej dosadne: „Spieprzaj, Żydzie”. Oby jak najszybciej.

Adam Gmurczyk

Tekst ukazał się w 159. numerze magazynu „Szczerbiec”. Szczegóły wydawnictwa TUTAJ.

Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.

anty


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

13 Komentarzy

  1. W trakcie czytania tekstu strażnicy politycznej poprawności zgrzytają pejsami ;)
    Za takie teksty właśnie lubię i polecam każdemu lekturę „Szczerbca”.
    Kupujcie więcej niż 1 egzemplarz i przekazujcie dalej znajomym, komuś z rodziny, sąsiadowi. Niech nacjonalistyczny przekaz dociera do kolejnych Polaków!

  2. Cały artykuł na poziomie, jedynie przyczepiłbym się do tego fragmentu: „czy północnoamerykańscy Indianie, którym – nawiasem mówiąc – żydujący protestanci zafundowali swego czasu holocaust pomnożony po wielokroć”.
    Co jest kolejnym mitem służącym „marksistom” kulturowym do wmawiania Białym „white guilt”. Większość Indian północnoamerykańskich wyginęła w wyniku chorób przywleczonych nieumyślnie przez Białych, po części Indianie sami wzajemnie mordowali się. Pewnie że i wśród Białych byli wykolejeńcy, którzy mordowali Indian ale nie w ramach zorganizowanego ludobójstwa tylko zwykłych starć etnicznych, ale nie obwiniajmy całej społeczności naszych rasowych braci WASPów o to.

    • Brawo, nareszcie jakiś głos rozsądku.

    • „(…) naszych rasowych braci WASP-ów [czyli, jakby ktoś nie wiedział, White Anglo-Saxon PROTESTANT (!!!) - GF]” – LOL :D

    • Dlaczego „LOL”, słowo ‚brat’ ma znaczenie nie tylko religijne, czy rodzinne. Biali Amerykanie są tej samej rasy, czyli są braćmi krwi, a nawet jeśli przyjmować tylko, że bratem jest mi wyłącznie brat w wierze to bardziej do tego pasują ówcześni WASP niż ówcześni Indianie. WASPowie wyznają chrześcijaństwo, chociaż kulawe, bo heretyckie, ówcześni Indianie północnoamerykańscy byli poganami wyznającymi mroczne kulty i nie były u nich rzadkie ofiary z ludzi lub takie praktyki jak skalpowanie jeńców (i niekoniecznie mówię tu o białych jeńcach, inni Indianie też byli skalpowani). Mimo wszystko biali Anglosasi przynosili na tereny Ameryki Północnej cywilizację tak jak biali Hiszpanie i Portugalczycy przynosili na tereny Ameryki Południowej i Środkowej. Negatywne mity na temat białej rasy należy obalać, bo ludzie innych ras mówiąc o białej rasie nie rozróżniają ich religijnie i często jest tak, że obarczają wszystkich białych odpowiedzialnością zbiorową za zbrodnie prawdziwe lub zmyślone.
      Żeby nie było, ja nie absolutyzuję rasy, u mnie nie działa slogan „my race is my religion”, niech sobie go przyjmują wyznawcy twórczości Bena Klassena. Dla mnie przynależność do białej rasy jest częścią mojej tożsamości etnicznej razem z przynależnością do narodu i grupy etnograficznej/regionalnej, dlatego bardziej do mnie pasuje slogan „my race is my nation/folk”.

    • @ıᛉı

      Dobrze! Meine RaSSe ist mein Volk.

    • Jawohl! :D

    • @ıᛉı
      Jedna uwaga ogólna.
      Prawdopodobnie masz rację co do „ludobójstwa” Indian.
      ALE
      Nie zmienia to faktu, że USA to ZŁO od początku do końca.
      Dlaczego?
      Jak mówił Julius Evola, ostatnią epoką blasku Tradycji było średniowiecze.
      W mojej opinii ostateczne zerwanie z Tradycją w warstwie kultury, filozofii, prawa itd. stanowi Oświecenie i jego liberalizm. To jest pewien moment przełomowy w historii Europy – osunięcia się w otchłań…
      I tu właśnie pojawia się kwestia USA, otóż jest to państwowość która powstała tylko i wyłącznie na gruncie filozofii liberalno-oświeceniowej. USA jako niepodległe państwo po prostu nie ma innej „tradycji”.
      Filozofia na której oparta jest państwowość amerykańska to oświeceniowy liberalizm
      Religia to protestantyzm
      Dwa zerwania z Tradycją.
      Dlatego USA nie może prowadzić „innej polityki” i np. promować „Tradycji” w jakiejkolwiek formie – bo jego prawne, kulturowe i filozoficzne podstawy są z gruntu antyTradycyjne.
      Symbolicznie amerykańskie flagi „Stars and Stripes” należy palić zawsze i powinni to robić również świadomi biali tradycjonaliści żyjący w USA. Niech stosują flagę Południa lub cokolwiek innego jak chcą…
      Zatem z kultury WASP nie płynie nic wartościowego nawet w jej „skrajnie prawicowej” „rasowej” wersji.
      Nie chodzi mi oczywiście bym wspierał jakieś antyrasistowskie brednie. Po prostu USA to „szatański kraj” i wszystko co zmierza do jego zniszczenia – jest dobre; wszystko co zmierza do jego wzmocnienia jest złe.
      Wszyscy prawdziwi bohaterzy Tradycji pochodzący z USA to ci którzy wybrali walkę z rządem i państwem.
      Niezależnie czy będzie to:
      - ekolog Ted Kaczynski
      - obrońcy życia jak Eric Rudolph
      - czarni działacze jak Malcolm X, Huey Newton itd.
      - biali separatyści jak Robert Mathews
      - libertarianin Timothy McVeigh
      - psychol Charles Manson
      - Indiańscy radykałowie, meksykańscy nacjonaliści, hipisi z komun, religijni sekciarze gór itd. itp.
      Mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi. Tu nie chodzi nawet o mniej lub bardziej sympatyczną czy inspirującą ideologię wyznawaną przez tą czy inną postać – tylko o sam moment buntu i podjęcia walki z rządem i „własnym” państwem – USA.
      Wszyscy którzy pochodzili z USA, a których możemy uznać za naszych bohaterów – zginęli w walce z tym państwem
      Natomiast nikt kto zginął walcząc w imię państwa USA – nie jest naszym bohaterem.

      ____

      I pod tym kątem należy oceniać białą prawicę z USA – na ile jest antypaństwowa.
      Istnieje przykładowo wydawało by się „fajny” bo antyfeministyczny, prawicowy ruch „Proud boys” – cóż skoro otacza kultem i szacunkiem żołnierzy USA poległych w Afganistanie i Iraku – zatem jest to ruch pro-państwowy czyli wrogowie Tradycji i wolnych narodów świata.

      ___

      To samo co tyczy się liberalno-protestanckiego tworu Ameryce
      To dotyczy też syjonistycznego tworu w Palestynie
      I nic dziwnego że tylu „WASP” białych protestantów to ideowo-religijni syjoniści…

    • Wszystko pięknie ładnie…
      Tylko że kultura WASP nie wyrosła na gruncie filozofii liberalno-oświeceniowej, a zaklasyfikowanie korzeni USA wyłącznie do masonerii to duże uproszczenie, a prawda jest dużo bardziej skomplikowana. Korzeni WASPów szukałbym w Skonfederowanych Stanach Ameryki, których symbolikę stosują dzisiaj nacjonaliści i tradycjonaliści.
      Dzisiaj spadkobiercami WASPów nie są jakieś liberalne, prawicowe, neokonserwatywne i syjonistyczne popłuczyny tylko wszelacy biali nacjonaliści tacy jak różne Ku Klux Klany w stylu ideologii Davida Duke’a, Christian Identity (któych podstawową wadą jest protestantyzm) czy nawet różne ugrupowania amerykańskich narodowych socjalistów. W każdym razie nie jest prawdą, że z pro-białej amerykańskiej ‚prawicy’ nie płynie nic wartościowego. Oni są tak samo frontem Tradycji, jak ich europejscy odpowiednicy, czyli różne środowiska tradycjonalistyczne i narodowo-rewolucyjne.
      Swoją drogą sojusznikiem dla nas na pewno nie będzie Charles Manson, ani hipisi z komun, bo o ile reszta to rzeczywiście w mniejszym lub większym stopniu bunt przeciwko „zatrutemu nasieniu” to Manson i hipisi są tego produktem. Wspieranie pacyfistycznych hipisów przeciw ZOG ma tyle sensu co wspieranie rozwydrzonych anarcholi z antify.

    • @Gladius Ferreus
      Dla mnie termin WASP nie ma negatywnych konotacji, bo jest to termin bardziej kulturowo-etniczny niż religijny, poza tym może wcześniej termin WASP odnosił się głównie do protestantów z etnosu białych Anglosasów, dzisiaj czynnik religijny nie decyduje o tożsamości WASPów, dlatego ten termin bardziej rozumiem jako White Anglo-Saxon PEOPLE i w tym znaczeniu jak najbardziej uważam ich za braci rasowych. Druga sprawa to taka, że jak nazwa wskazuje „brat rasowy” nie musi oznaczać brata w wierze, a jedynie osobę spokrewnioną rasowo, bo są różne poziomy braterstwa. Etnicznym WASPem może być katolik, protestant – w zasadzie wyznanie nie ma znaczenia w określeniu, czy ktoś jest WASPem, czy nie jest.
      Jak najbardziej popieram WASPowy nacjonalizm odarty z szowinizmu rasowego, narodowego, czy religijnego.

  3. Piękny artykuł

  4. Antysemityzm wczoraj,antysemityzm dzisiaj,antysemityzm jutro,zawsze i wszędzie!Żadnego lokajstwa wobec żydostwa,żadnych z nim kompromisów,żadnych złudzeń wobec synagogi 666!

  5. Tak J. M. Le Pen (+ córka) i FN są ok.
    Kiedyś w starym nrze „Prawicy Narodowej” K. Kawęckiego, o ile dobrze pamiętam, bo to było już lata temu, był fajny plakat z napisem: „Dis lui non!” (to do J. Chiraca).
    Pozdrawiam!

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*