life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Antyfaszystowski cyrk w Auschwitz: Szabesgoje i „narodowcy”

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Tak zwany Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu to jak zwykle niekończący się spektakl walki z włoskim dziedzictwem. Wtedy to kapłani holo i ich janczarzy gardłują przeciwko faszyzmowi, choć ta ponadczasowa Idea nie ma nic wspólnego z niemieckim obozem koncentracyjnym Auschwitz. Podczas obchodów 74. rocznicy wyzwolenia obozu było naprawdę ponad podziałami antyfaszystowsko.

- Tej zagłady nie zrobili żadni naziści, tylko Niemcy hitlerowskie, które karmiły się ideologią faszystowską. Całe zło wzięło się z tego państwa. O tym nie należy zapominać – powiedział premier Morawiecki podczas uroczystości. – Państwo polskie stoi na straży prawdy, która nie może być relatywizowana; taką obietnicę prawdy o tamtych czasach chcę tutaj złożyć – dodał. Tyle słów o prawdzie i brednie o faszyzmie. Zarządca Polin powinien trochę się dokształcić.

- Słowa nienawiści tworzą nienawiść – napominał z kolei podczas swojego wystąpienia Piotr Cywiński, dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau, odnosząc się nie tylko do czasów drugiej wojny światowej, ale i obecnych. Pełna talmudycznej nienawiści walka z nienawiścią wciąż trwa.

- Gdy mówimy o Holocauście, nieustannie używamy słowa „pamięć”. Warto sobie zadać pytanie: czy to wystarczy? Czy wystarczy pamiętać? – pyta Marek Magierowski, ambasador Polski w Tel Awiwie, zwracając się w opublikowanym na Twitterze filmie do mieszkańców Izraela. – Oczywiście, my w Polsce doskonale pamiętamy, co wydarzyło się w tamtym czasie, pamiętamy o żydowskich ofiarach II Wojny Światowej, zamordowanych przez niemieckich nazistów, lecz wiemy także, że ciąży na nas odpowiedzialność za zachowanie materialnego dziedzictwa największego ludobójstwa w dziejach ludzkości. W Polsce, w muzeum Auschwitz, na Majdanku, w Sztutowie i wielu innych miejscach setki ludzi wykonują codziennie ciężką pracę – dla nas i dla przyszłych pokoleń. Chciałbym im podziękować, a jednocześnie zadeklarować, że ta misja dla nas, w Polsce, się nie skończyła i nigdy się nie zakończy”. Misja Polin jest wieczna.

Humorystycznym akcentem był występ grupy „narodowców”, którzy wznosili m.in. okrzyki „Precz z faszyzmem”. Można zapytać o zdrowie krzyczących lub raczej o odporność na historyczne fakty. Objazdowe cyrki prędko nie znikną z pejzażu Polski. Do książek, a nie do maszerowania! Prezes NOP, Adam Gmurczyk, krótko podsumował występy „narodowców”:

Siuryzm w barwach narodowych: świętowanie jarmułkowego „dnia holololo” i z tej okazji okrzyki „precz z faszyzmem”. Mówiąc siuryzmem: to dopiero proniemiecka propaganda obciążać Włochów odpowiedzialnością za obozy koncentracyjne w Polsce!

Pamięć o Polakach, którzy zginęli w niemieckich obozach to oczywistość – w tej kwestii nie ma dyskusji. Wpisywanie się jednak w retorykę demokratów zasługuje tylko na pogardę.

Na podstawie: interia.pl/nacjonalista.pl

auschwitz-01


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

15 Komentarzy

  1. Mniejsza już o terminologię, nie widzę potrzeby by tak się spinać o ten faszyzm, wśród historyków ci, którzy widzą w faszyzmie zjawisko wyłącznie włoskie stanowią margines, raczej dominujące jest pojmowanie faszyzmu jako fenomenu ponadnarodowego. Można oczywiście dalej dzielić włos na czworo i bawić się w oddzielanie faszyzmu od narodowego radykalizmu itd.

    Problem tkwi w świętowaniu przez nalodofcuf (to słowo budzi we mnie coraz większy odruch wymiotny) wydarzenia, którego… nie było. Holokaust to czysta bujda wyssana z koszernego dupska nie tylko po to by umacniać rasową solidarność wśród Żydów przez podtrzymywanie w ich mózgach poczucia zagrożenia ze strony „złych” Gojów, ale również w tym celu by kreować wśród Gojów poczucie winy, doić ich finansowo, stosować moralny szantaż, zamykać usta i wsadzać do więzień (oczywiście nie neguję tego, że Niemcy budowali obozy koncentracyjne i że ginęli w nich ludzie różnych narodowości – nie tylko Żydzi zatem – jak to jest, że mówi się o dniu pamięci ofiar holololo – czy tylko Żydzi byli ofiarami?)

    Co to za bałwany jedne i gałgany tak już powariowały żeby świętować „wyzwolenie”, które dla Polski żadnym wyzwoleniem nie było tylko innym zniewoleniem, które wcale się nie skończyło i trwa po dziś dzień w nieco zmodyfikowanej formie?

    Co to za bałwany jedne i gałgany, co tak zgłupiały od wciskanej od dziecka koszernej propagandy, że opłakują rzekome ludobójstwo na Żydach, a nie widzą tego, że po IIWŚ, Żydzi rzekomo tak eksterminowani jeszcze tylko wzrośli w siłę i wpływy, albo że nie widzą tego, że ci sami Żydzi kontrolujący nasze „wolne” rządy i nasze „wolne” media właśnie teraz, na naszych oczach dokonują ludobójstwa na białej rasie, poprzez swą antybiałą, antynatalistyczną, dysgeniczną, proimigracyjną, prointegracyjną politykę i propagandę?

    Co to za bałwany i gałgany jedne, co plują na faszyzm, co nie potrafią oddzielić ziarna od plew, zdrowego rdzenia od wypaczeń i nie rozumieją, że faszyzm to właśnie to czego biała rasa potrzebuje.

    Na koniec jeszcze jedno odnoście niemieckich zbrodni: czytam teraz wspomnienia Michała Sturdzy, członka rum. Legionu Archanioła Michała, min. spr. zagr. Rumunii w niby-legionowym rządzie Antonescu i Simy, trwającym jak wiadomo do zamachu stanu Antonescu, odsunięcia od władzy legionistów i przejęcia efekcie pełni władzy przez Antonescu i jego klikę. Te wspomnienia to fascynująca sprawa: gość pisze np. o infiltracji Trzeciej Rzeszy przez komunistycznych agentów, których obwinia nie tylko o przekazywanie cennych informacji militarnych do ZSRR, ale nawet o politykę eksterminacyjną Trzeciej Rzeszy (oba te fakty miały znaczący wpływ na taki, a nie inny wynik wojny)! Już choćby z tego względu warto do niej sięgnąć – takie tezy nie są mile widziane w (((mediach głównego nurtu)))!

    • W dużej mierze zgadzam się z tym, co piszesz, co do holokaustu to niezależnie czy faktycznie taka polityka była prowadzona czy też nie to w 6 mln nie wierzę. Nie jestem też przekonany co do tego, że Polacy mieli zostać przez hitlerowców albo eksterminowani albo mieli stać się niewolnikami i wraz z postępem technologicznym mieli stać się „zbędni” i wybici. Mimo to nie jest tak, że nie było żadnych zbrodni hitlerowskich, bo do niedawna to każda starsza osoba która przeżyła wojnę mogła zaświadczyć o jej okropności przy czym z opowiadań to słyszę, że Sowieci byli zdecydowanie gorsi. Co do samego Auschwitz jedna osoba z mojej rodziny o której słyszałem z opowiadań (3-4 pokolenia wstecz) była w Auschwitz i nie odważyłbym się powiedzieć, że było tam lekko i kolorowo. IIWŚ to była paskudna sprawa i nie było po niczyjej stronie żadnej bieli ani szarości (poza niektórymi sojusznikami Niemiec), co najwyżej byli po obu stronach Polityczni Żołnierze, którzy walczyli o ideały, po stronie Osi były to takie postaci lub grupy jak: Degrelle, Żelazna Gwardia, włoscy faszyści, narodowe formacje Waffen SS itd., po stronie aliantów NSZ/NZW i w dużej mierze AK i BCh, czetnicy, grecki ruch oporu związany ze stronnictwem Metaxasa. Sprawa wszystkich stron konfliktu miała drugie dno nieporuszane przez mainstream historyków.
      Swoją drogą gdyby to była prawda, że zbrodnie, które się znalazły na koncie III Rzeszy były spowodowane bolszewicką infiltracją to cała historia jaka jest nauczana w szkołach byłaby wywrócona do góry nogami i musiałaby zostać poddana rewizji niszczącej fundamenty demoliberalnego świata. Ale według mnie prawda na ten temat jest o wiele bardziej skomplikowana i nawet jeśli zbrodnie nie były inspirowane przez sam system nazistowski to wynikało to z tego, że masowe ruchy nacjonalistyczne zawsze przyciągają szowinistów i patologię nawet jeśli są przeciwne tym zjawiskom, a inaczej jeszcze patrzono na tę sprawę przed wojną. Tacy ludzie mogą wyznać się po dłuższym czasie i trudno ich kontrolować zwłaszcza w czasie wojny. I po prostu pewne zbrodnie mogły być dziełem tych szajbusów, wojna deprawuje każdego, poza tym gdy werbowano personel obsługujący system obozowy to wiadome jest, że zazwyczaj lgną do takich „robót” największe mendy, w każdym systemie są ludzie od brudnej roboty, zwłaszcza w czasie wojny, a obsługa obozów ze względu na skomplikowany charakter była trudna do kontroli, zwłaszcza że jak jest wojna to działania na froncie są dla dygnitarzy państwowych bardziej priorytetowe. Pewnie tych czynników związanych z okropnościami wojny było o wiele więcej.

    • Co do faszyzmu uważam, że błędem jest ograniczanie go do Włoch tylko, bo to jest idea ponadnarodowa i ponadczasowa, takie idee jak hiszpański i polski falangizm (FE de la JONS, RNR Falanga), narodowy syndykalizm, rumuński legionaryzm, strzałokrzyżowcy, ideologia różnych grup jugosłowiańskich nacjonalistów (np. ZBOR, ORJUNA itd.), można byłoby tu wymieniać ich wiele z całej Europy, niektóre otwarcie uważały siebie za faszystowskie – to wszystko byli faszyści. Oczywiście uważam za haniebne przeciwstawianie narodowego radykalizmu i faszyzmu, bo o ile ONR ABC to rzeczywiście nie byli faszyści, aczkolwiek antyfaszystami też nie byli to Falangę Piaseckiego można już nazwać faszystami w 100% (pomijam powojenną przeszłość). Podstawową różnicą między faszyzmem, a ONR ABC myślę że jest większe uzględnianie roli struktury państwa i roli wodza niż było to w ABC, niektórzy jeszcze wskazywaliby różnice religijne, ale to błąd bo kwestie religijne nie świadczą o tym, co jest faszystowskie, faszysta może być zarówno ateistą, jak i fanatykiem religijnym niezależnie czy to jest chrześcijaństwo czy nie. Ale w rzeczywistości każda wersja narodowego radykalizmu jest pokrewna faszyzmowi i przed wojną, kiedy nie było takiej stygmatyzacji społecznej faszyzmu współpraca między nimi była naturalna.

    • Powiem jeszcze tyle, że personel obozowy w dużej mierze był rekrutowany z ukraińskich lub rosyjskich jeńców (jeńcy innych narodowości odgrywali mniejszą rolę i byli mniejsi liczebnie) i założę się, że wielu z nich była wcześniej gangsterami na usługach politruków, którzy zmienili swojego pana, mentalność eurazjatycka pozostała, a obiekt prześladowań zmieniony razem z tymi, pod których byli podporządkowani. Zresztą nie wiadomo, czy Niemcy, którzy byli strażnikami osobowymi nie byli wcześniej komunistami, którzy pracę obozową mieli jako karną służbę. To wszystko jest możliwe.

    • 1. „Po obu byli stronach Polityczni Żołnierze, którzy walczyli o ideały, po stronie Osi były to takie postaci lub grupy jak: Degrelle, Żelazna Gwardia, włoscy faszyści, narodowe formacje Waffen SS itd., po stronie aliantów NSZ/NZW i w dużej mierze AK i BCh, czetnicy, grecki ruch oporu związany ze stronnictwem Metaxasa”.

      Tak jest.

      2. Co do faszyzmu, to nikt nie podał jeszcze lepszej definicji niż Codreanu w „For my legionaries”:

      https://www.azquotes.com/picture-quotes/quote-fascism-means-first-of-all-defending-your-nation-against-the-dangers-that-threaten-it-corneliu-zelea-codreanu-121-93-85.jpg

      3. Oczywiście wymieniony przez ciebie ONR ABC jak najbardziej mieści się w powyższej definicji.

      4. Co do ofiar jakie zadawali sobie wzajem Europejczycy, to choć nie jestem fanem
      liberała, antyrasisty i filosemity Gabisia, w jego książce o Imperium Europejskim kwestia ta została świetnie podsumowana. W skrócie: czas by Europejczycy przestali wypominać sobie wzajem doświadczone krzywdy, te rzeczy trza zepchnąć na margines i skupić się na tym co łączy, a nie co dzieli.

    • 2. Codreanu jak najbardziej trafi w sedno, mi jednak w klasyfikowaniu, czy ONR ABC był faszystowski chodziło o naukową definicję/kryteria faszyzmu jako zjawiska ponadnarodowego. Oczywiście mając na myśli naukową nie chodzi mi o lewacko-liberalną, czy prawacką definicję, bo współczesna „nauka” w dziedzinach polityki i socjologii została całkowicie wypaczona przez wrogie nurty.

    • No więc naukowa definicja faszyzmu będzie zawierać takie cechy jak: nacjonalizm (najlepiej etniczny, choć nie zawsze) – z jego postulatami unarodowienia rządów i czystości etnicznej wewnątrz, a często także ekspansji terytorialnej na zewnątrz, militaryzacja polityki, kult czynu, etos bohatera, elitaryzm, antyparlamentaryzm, 3 droga w gospodarce – tu postulaty upowszechnienia własności, solidaryzmu, sprzeciwu wobec lichwy itd., prorodzinność i pronatalizm, kult młodości, kult tężyzny fizycznej i sportu, zdrowy styl życia, zdrowa żywność i ekologizm (te trzy ostatnie to jak „wiadomo” kolejne po antykapitalizmie „dowody” na „lewackość” faszyzmu, LOL), w zasadzie często także pewien, niekiedy zresztą bardzo silny ładunek religijny (niekoniecznie zresztą chrześcijański), choć też nie zawsze, bo są i formy areligijne faszyzmów itd.

      Czy ONR ABC się w tym nie mieści? Na moją skromną wiedzę, mieści się jak najbardziej.

    • W sumie może i masz rację, nie mam dużej wiedzy na temat ONR ABC, bo zawsze uważałem ich za umiarkowanych w porównaniu do Falangi, przez co ta druga bardziej mnie fascynowała. Nie wiem też jaki stosunek miał ABC do idei wodzostwa, czy taki sam jak faszyzm, ale z drugiej strony militaryzm polityczny automatycznie musi tworzyć elementy wodzostwa we władzy państwowej.

    • @Oberschlesier
      ABC była organizacją mającą wiele cech faszyzmu, ale między nią, a faszyzmem były pewne różnice, w kwestiach gospodarki ABC promowała dystrybucjonizm co oznacza mniej etatyzmu/dirigisme, który był cechą faszyzmu (chociaż we Włoskiej Republice Socjalnej rola etatyzmu została zmniejszona), ABC była mniej centralistyczna i mniej wodzowska (w sensie skupienia wodzostwa w jednych rękach), ale pierwsza wersja faszyzmu-sansepolcrismo nie była mocno centralistyczna. Z drugiej strony faszyzm III millenium lub III Pozycja nie mają aż tak wodzowskiego charakteru.

  2. Państwo Polskie czy policyjne?
    W 2016 roku gdy mówiłem, że za sprawą PiS-u Polska stanie się państwem policyjnym wiele osób pukało się w głowę i mówiło, że gorzej być nie może. Twierdzili, że J.Kaczyński jest patriotą i będzie o nas dbał, bo wiele razy krytykował PO za to, że ta policje wykorzystywała do walki z nacjonalistami i kibicami. Dzisiaj minęło ponad 3 lata i okazało się, że niestety miałem rację.

    Ostatnimi czasy środowisku nacjonalistów policja i jej bliźniacze służby mocno dały się we znaki. Masowe zatrzymania przed rocznicą stulecia odzyskania Niepodległości. Przeszukania, które były zupełnie bezzasadne. Wstrząsnął mną artykuł, który ukazał się na łamacz miesięcznika Szturm, który opisywał historię molestowania ich koleżanki w areszcie przez niedowartościowanych policjantów. Wszystko to działo się w świetle prawa, na mocy ustawy antyterrorystycznej, którą to wielu narodowców pochwalało bo uważali, że to młot na imigrantów-islamistów z którymi, jak sądzili, PiS będzie walczył. Nawet na jednej z manifestacji ONR pewien „narodowiec” mówił, że beton popękał bo wygrał PiS, co było dla mnie żenujące.

    Jak się okazuję z końcem roku prezes PiS i jego świta serwuje nam kolejne niespodzianki. Mianowicie rozszerzają uprawnienia do kontroli osobistej. Rząd M.Morawieckiego robi wszystko, aby możliwie najskuteczniej inwigilować wszystkich obywateli. Robią wyłącznie po to, aby wyeliminować swoich wrogów. Najczarniejsze dla nas – obywateli, jest fakt, że za wrogów uważają wszystkich, którzy nie są z nimi, wszystkich, którzy ich krytykują. Wystarczy, że masz swoją wizję np. kontaktów z Izraelem i już stajesz się potencjalnym terrorystą. Sprzeciwiasz się budowie fortu dla amerykańskich żołnierzy? Jesteś agentem Kremla. Spełniasz te wszystkie warunki to licz się z tym, że smutni panowie zapukają do Ciebie o 6 rano i wywloką Cię w bieliźnie i przeszukają dom pod pretekstem np. posiadania materiałów wybuchowych. To wszystko to nie jest wizja scenarzysty z filmów science fiction tylko nasza – polska rzeczywistość, którą serwuje nam niskorosły emeryt z kompleksem niższości. Kolejne pomysły i zapędy pisowskich dygnitarzy coraz bardziej i śmielej wkraczają w naszą osobistą przestrzeń, zawężając nam poczucie wolności. Łudzisz się na wolność słowa? Zapomnij.

    Podsumowując obraz dzisiejszej policji, służb oraz rządu, nasuwa się jedna myśl. Oni nie są dla nas. Oni są przeciw nam. W każdym normalnym kraju na widok policjanta powinienem odetchnąć z ulgą i pomyśleć, że jestem bezpieczny. Nie u nas w kraju, gdzie z ulicy ściąga się niewinnych ludzi i często się ich bije w ciemnych korytarzach czy łazienkach komisariatów. Przecież każdy z nas słyszał o zamordowanym chłopaku na wrocławskiej komendzie. To przecież rząd pisu tuszował tę sprawę. Biorąc to wszystko pod uwagę śmiało można zacytować raperów z grupy Molesta Ewenement „żeby nienawidzić policji miałem powód nowy”.

  3. Rozumiem że mowa jest o tzw. ONRze :D

  4. „ciąży na nas odpowiedzialność za zachowanie materialnego dziedzictwa największego ludobójstwa w dziejach ludzkości”

    Czy Magejowskiemu chodzi o White Genocide?

  5. Ci narosrowcy to też niezłe zjeby. Idą w jednym szeregu z lobby i antifowskim syfstemem. Mogą sobie „narodowo” popluć na Hitlera, razem z lobby i antifą, i już są szczęśliwi. A to że lobby i antifa są śmiertelnymi wrogami narodu i rasy, to już ich nie obchodzi.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*