Prezydent Polin przeciwko hasłu „Nie przepraszam za Jedwabne”

W towarzystwie prezydenta Polin nie można „obrażać” pamięci Żydów z największej stodoły na świecie oraz ofiar wewnętrznych rozgrywek w obozie żydokomuny w 1968 roku. Za Jedwabne odpowiadają jak wiadomo Polacy, a najlepiej przepraszać do końca świata i płacić.

Działacze Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Koło Chicago zostali wyrzuceni ze spotkania (p)rezydenta Andrzeja Dudy z Polonią w Chicago. Mieli ze sobą dwa transparenty. Na większym z nich widniało hasło „Nie przepraszam za Jedwabne, Marzec 68”. Mniejszy z kolei zawierał przekreślone słowo „Polin”. Polscy nacjonaliści popełnili straszną  myślozbrodnię, a tego szabesgoje nie tolerują. Słowa prawdy oburzają zdrajców, ale znaleźli oni czas na odsłonięcie kolejnej tablicy poświęconej „patriocie lizbońskiemu” – Lechowi Kaczyńskiemu….

Czekamy tylko na dzień, w którym do programów nauczania trafi słynny wiersz teścia Dudy – Juliana Kornhausera. Zacytujmy fragment na zachętę:

„Żołnierze, milicjanci, kieleccy rodzice
świętości nie mieli, bezbronne dzieci zatłukli!
Zabiwszy, ulicami powlekli, bić Żydów krzyczeli,
Polacy, kielczanie jako psy kłamacze.
Okrutność śmierci poznali, szkarady posłuchali,
krwią splamili przyjacioły, na bruk ich wyrzucili.
Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku
drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach
dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew.”

Wspaniały, prawda? Na „pogromie kieleckim” w przyszłości można zrobić niezły geszeft. Pod hasłami „patriotycznymi” szybko postępuje budowa Judeopolonii. Lobby postawiło na właściwą partię.

Na podstawie: wolnosc24.pl/nacjonalista.pl