life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Stanisław Cat-Mackiewicz: Polska i sojusze egzotyczne

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Anglia nie potrzebuje istnienia Polski, nigdy jej nie potrzebowała. Czasami leży w jej interesie pchnąć nas przeciwko Rosji – jak przed epoką Sejmu Wielkiego – czasami przeciwko Niemcom, czasami, jak w 1939, skierować na nas atak Hitlera, aby w ten sposób od-wrócić uderzenie Hitlera od siebie, a zwrócić je na Rosję. Ale po daniu nam „gwarancji” w 1939 r. Anglia nie interesowała się naszymi zbrojeniami, nie pomagała nam ani groszem w przygotowaniach wojennych, a potem nie miała najmniejszego zamiaru nam pomóc w czasie inwazji Hitlera na Polskę, nie rzuciła w tym czasie ani jednej bomby na Niemcy. Sojusze zawarte pomiędzy państwami zbyt daleko od siebie położonymi i nierównie silnymi są często sojuszami egzotycznymi.

Sojusze są jak małżeństwa; najbardziej jest naturalne, gdy pobierają się ludzie tej samej sfery, podobnych zamiłowań i niezbyt różnego wieku. Najnaturalniejsze sojusze są sojuszami państw sąsiadujących ze sobą. Jeśli zniszczenie jednego państwa pociąga za sobą zniszczenie drugiego państwa, to sojusz między nimi ma wszelkie cechy sojuszu naturalnego, a nie egzotycznego.

Jeśli utrata niepodległości przez jakieś państwo pociąga utratę niepodległości innego państwa, to sojusz pomiędzy tymi dwoma państwami jest sojuszem naturalnym, wskazanym. Litwa traci automatycznie swoją niepodległość, gdy Polska pozbawiona jest niepodległości. Sojusz więc Litwy z Polską jest sojuszem wskazanym, naturalnym. Rozumiał to dobrze Jagiełło, o wiele mniej Smetona i Voldemaras. Sojusz między Węgrami a Polską jest również sojuszem naturalnym i wskazanym. Niepodległość Węgier wzmacnia niepodległość Polski, niepodległość Polski osłania niepodległość Węgier.

Natomiast może być inaczej. Państewko położone w Europie Wschodniej zawiera sojusz z państwem w zachodniej Europie, nie mając z nim wspólnej granicy ani żadnej wspólnej linii strategicznej obrony. Wtedy zniszczenie słabszego z sojuszników nie tylko może nie pociągnąć zniszczenia silniejszego sojusznika, lecz po prostu ten silniejszy sojusznik może sobie powetować poniesione straty powodzeniem gdzie indziej.

Myśmy od wieków kochali Francję i mieliśmy rację, bo kultura francuska jest piękna i warto jest za nią oddać życie. Paryż to jednocześnie Akropol i Forum Romanum naszych czasów. Kto ratuje Francję, ten ratuje człowieczeństwo – wołał Wiktor Hugo, i miał rację. Ale czasami na sojuszach z Francją wychodziliśmy jak Zabłocki na mydle. Oddawaliśmy nieraz Francji poważne usługi, jak za czasów powstania kościuszkowskiego, odciągając austriackie i pruskie siły od teatru wojny z Francją, jak w 1830 r., gdy powstanie polskie zasłoniło Ludwika Filipa przed groźbą interwencji rosyjskiej. Francja posługiwała się często Polską w chwili ekspansji i ofensywy potęgi państwowej, a poświęcała ją lekko i prędko. Układy Napoleona i z Austriakami w Campo Formio, i z Aleksandrem I coś o tym mówią. Po wielkiej wojnie, gdy Rosja była zajęta i osłabiona wojną domową, Francja postanowiła postawić na nas, jako czynnik antyniemiecki, ale oto w 1939 r. Marcelio Deat pisał artykuł pt. Mourir pour Dantzig opatrzony znakiem zapytania, a w 1940 w jednym z pism francuskich widzieliśmy widok Gdańska z podpisem: „miasto, które nas drogo kosztuje”. Politycznie nasz sojusz z Francją posiadał pewne cechy sojuszu egzotycznego. Francja nas potrzebowała, ale upadek i zniszczenie państwa polskiego nie powodowały jednak automatycznie upadku Francji, chociaż znowu nie potrzeba zapominać, że osłabiały Francję, że Francja w swoim dobrze zrozumiałym interesie państwowym winna była nas bronić. Znowu sojusz z Francją był Polsce potrzebny, tego nie mam zamiaru negować, przeciwnie, podkreślam to jednak najdobitniej, nigdy bym tego sojuszu ani nie zrywał, ani nie osłabiał, lecz sojusz z Francją nie mógł być jedynym zabezpieczeniem dla Polski.

Natomiast sojusz z Anglią był dla nas sojuszem całkowicie egzotycznym. Anglia nie potrzebuje istnienia Polski, nigdy jej nie potrzebowała. Czasami leży w jej interesie pchnąć nas przeciwko Rosji – jak przed epoką Sejmu Wielkiego – czasami przeciwko Niemcom, czasami, jak w 1939, skierować na nas atak Hitlera, aby w ten sposób od-wrócić uderzenie Hitlera od siebie, a zwrócić je na Rosję. Ale po daniu nam „gwarancji” w 1939 r. Anglia nie interesowała się naszymi zbrojeniami, nie pomagała nam ani groszem w przygotowaniach wojennych, a potem nie miała najmniejszego zamiaru nam pomóc w czasie inwazji Hitlera na Polskę, nie rzuciła w tym czasie ani jednej bomby na Niemcy. Przeciwnie, Anglia buduje swoją politykę zagraniczną na antagonizmach wielkich państw europejskich między sobą. Potrzebne są jej tarcia między Rosją i Niemcami. Istnienie wielkiej Polski osłabiałoby te tarcia. Toteż w interesie Anglii leży, aby Polski całkiem nie było, albo aby była możliwie najmniejsza.. Na to wpatrywać się trzeba nie w lustro, lecz w mapę. Jeżeli będziemy wpatrywać się w mapę polityczną, konfigurację granic, będziemy się wpatrywali długo, uporczywie, myśląco, to kraje same wystąpią ku nam, nabiorą plastyki, pokryją się w naszych oczach muskulaturą, która będzie nam wskazywała kierunek ataków, chwytów, zdławień, szczepień się pazurami, szponami, zębami. Państwa, na papierze mapy nakreślone, przestaną być papierem, a nabiorą wyrazistości stworzeń, które się ożywiają, pełzają, ruszają, walczą między sobą o śmierć i życie. Aby przepowiadać narodom, nie trzeba znać ich historii, wystarczy dobrze patrzeć w mapę.

Stanisław Cat-Mackiewicz

Cat


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. Stanisław Cat-Mackiewicz (1896-1966), publicysta, pisarz, polityk, z wykształcenia prawnik. W okresie I wojny światowej członek Zetu i POW, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. Redaktor naczelny wileńskiego dziennika „Słowo” (1922-1939), działacz grupy wileńskich konserwatystów, poseł na sejm z ramienia BBWR (1928-1935). Monarchista, piłsudczyk, czołowy zwolennik porozumienia polsko-niemieckiego w latach 30. Więziony w Berezie Kartuskiej (1939). Po 17 września 1939 na emigracji. Członek Rady Narodowej na uchodźstwie (1940-1941), przeciwnik polityczny gen. Władysława Sikorskiego, redaktor pisma „Lwów i Wilno” (1946-1950), premier rządu emigracyjnego (1954-1955). Po powrocie do kraju (1956) zajął się przede wszystkim działalnością pisarską. Był autorem licznych, pełnych oryginalnych sądów i polemicznej werwy publikacji, głównie o tematyce politycznej, historyczno-politycznej i literackiej. Zmarł w Warszawie. Pseudonim „Cat” zaczerpnął z opowiadania Rudyarda Kiplinga o kocie, który chodził własnymi ścieżkami.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*