CETA, umowa o wolnym handlu między UE a Kanadą, oprócz wielu zagrożeń dla naszego rynku pracy i rolnictwa może być groźna również dla Skarbu Państwa. Wszystko dlatego, że CETA, prócz zniesienia wielu barier, zawiera również mechanizm rozstrzygania sporów na linii inwestor-państwo. Zawarcie tej umowy stworzy system, w którym sądy arbitrażowe będą decydować o tym, kto ma rację w sporze między inwestorem a państwem. Oznacza to, że globalne korporacje będą mogły skarżyć się na prawo stanowione w Polsce.
Jak zaznaczają krytycy umowy, zaleje nas gorsza, ale wyraźnie tańsza, bo produkowana na olbrzymią skalę żywność kanadyjska. Najbardziej ucierpią na tym nasi drobniejsi producenci, którzy nie mają możliwości konkurowania z ogromnymi rolniczymi fabrykami. Podobnie się stało w Meksyku po wejściu w życie NAFTY (Północnoamerykański Układ o Wolnym Handlu) Według ostatnich badań, CETA może sprawić, że w ciągu najbliższych sześciu lat w Unii Europejskiej zniknie aż 200 tysięcy miejsc pracy. Będzie się to wiązało również ze spadkiem płac o ok. 1350 zł rocznie. To tak, jakby ktoś zabrał nam jedną miesięczną pensję.
CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Negocjacje w tej sprawie trwały pięć lat i zakończyły się we wrześniu 2014 roku. Do wejścia w życie umowy wystarczy zgoda 16 z 28 prowincji eurokołchozu.
Na podstawie: money.pl/fakt.pl
Najnowsze komentarze