Idziemy wszyscy razem, wpatrzeni w cel odległy — Wielką Polskę.
Droga jest ciernista. Idziemy naprzód. Ciągle naprzód do Jasnego Jutra przyszłej Polski. Idziemy do wielkiej wspólnoty serc i dusz. Idziemy do Wielkiej Polski, do matki. Ojczyzny, która wszystkim będzie matką, a nie tak, jak to dziś bywa czasami – macochą.
Droga marszu jest ciernista. Drogą tą szły pokolenia, wykuwając potęgę Narodu, cementując krwią własną Jego jedność, a czynem zbrojnym ratując Jego honor. Droga ta wiodła poprzez czyny orężne Chrobrego, poprzez Łokietka, Władysława Jagiełłę i Jagiellonów, poprzez Batorego i ich następców do realizacji dziejowej misji Narodu Polskiego. Droga ta – to szlak dziejowy Narodu. Drogą tą pójdziemy do Wielkiej Polski, budując Jej wielkość czynem ofiarnym, przede wszystkim czynem żołnierskim.
Droga tato droga obowiązku. I nieraz na tej drodze prywata, chciwość i zła wola tamują krok. Nieraz trzeba stanąć, żeby usunąć kamienie i głazy. Usunąć to, czego noga nie zdoła rozdeptać. I nic nas z tej drogi marszu nie zawróci. Będziemy iść, aż cel zostanie osiągnięty, aż wyrosną nowe zadania i nowy cel zajaśnieje w przyszłości.
Idziemy wszyscy razem, wpatrzeni w cel odległy, w Wielką Polskę. Im bliżej jesteśmy celu, tym cel wydaje się dalszy i potężniejszy. Zaczynamy rozumieć. Droga marszu ciągnie się w nieskończoność, powstają coraz to nowe i wspanialsze cele. A każdy cel - to nowy stopień do dalszych osiągnięć i większych dokonań. Droga marszu jest ciernista. Droga ta nie skończy się nigdy. Zawsze Naród będzie mógł być jeszcze Większy, Wspanialszy i Potężniejszy. Droga marszu nie skończy się nigdy.
Marian Reutt
Pismo Narodowo-Radykalne „Falanga”, 1936.
Najnowsze komentarze