life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Stanowisko nacjonalistów w sprawie JOW-ów i referendum

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

W dniu 6 września 2015 r. w Polsce przeprowadzone zostanie referendum. Uprawnieni do głosowania będą musieli odpowiedzieć na trzy pytania: czy akceptują Jednomandatowe Okręgi Wyborcze w wyborach do sejmu, czy są za utrzymaniem finansowania partii politycznych z budżetu oraz czy opowiadają się za przyjęciem „zasady ogólnej” rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika.

Narodowe Odrodzenie Polski uważa, iż przeprowadzenie tegoż referendum jest zbędne i dla Polski szkodliwe. Rekomendujemy zatem jego zbojkotowanie. Bojkot na poziomie 50% plus jeden obywatel oznacza nieważność referendum.

Jest rzeczą powszechnie znaną, iż referendum zarządzone zostało w trakcie trwania kampanii prezydenckiej i miało na celu (sprawa JOW) przyciągnięcie do jednego z kandydatów elektoratu innego oraz usankcjonowanie istniejących zasad korupcyjnych w Polsce. Pytanie drugie i trzecie zostały dodane w charakterze propagandowej „przynęty”, która ma skłonić obywateli do udziału w referendum, osiągnięcia pułapu biorących udział na poziomie pozwalającym sejmowe JOW wprowadzić w naszym kraju bez żadnych przeszkód.

Jest rzeczą oczywistą, i na tym stanowisku stoimy od dawna, że partie polityczne nie powinny być z budżetu państwa finansowane. NOP uważa ponadto, że kwoty pobrane dotąd przez korzystające z dotacji organizacje parlamentarne (i ich następców), winny być w całości, z odsetkami, zwrócone. Podobnie rzecz ma się z rozstrzyganiem decyzji urzędniczych na korzyść obywatela – winno to być normą w państwie; normą zabezpieczoną – o co też od dawna wnosimy – zwiększeniem odpowiedzialność urzędniczej (w tym odpowiedzialności pod sankcją karną) za podejmowane decyzje. Oba te postulaty: zakaz finansowania partii, połączony z odzyskaniem przez skarb państwa pobranych dotąd dotacji oraz służebność urzędników (nie tylko podatkowych) w stosunku do obywatela i ich odpowiedzialność karna za naruszanie tej zasady – mogą zostać zabezpieczone na poziomie ustawodawstwa parlamentarnego, bez uruchamiania kosztownej procedury referendalnej.

Gdyby celem inicjatorów plebiscytu była poprawa jakości państwa – tak właśnie by uczyniono. Jednakże, jak stwierdziliśmy wyżej, w sposób oczywisty chodzi o przeforsowanie rozwiniętej i niszczącej jeszcze bardziej, niż ma to miejsce obecnie, opcji systemu obowiązującego w Polsce.

Zwolennicy JOW propagandę tego rozwiązania maskują hasłami z pozoru „zdroworozsądkowymi”, które jednak, nawet bez specjalnej analizy, okazują się zwykłym oszustwem. Omówmy je pokrótce.

JOW: Poseł wybrany w mniejszym okręgu będzie „bliżej ludzi”. W Polsce jest na chwilę obecną ponad 30,5 miliona osób uprawnionych do głosowania. Przy zachowaniu liczby 460 posłów, średnio otrzymujemy ponad 66 300 obywateli wybierających jednego posła. Twierdzenie, że każde kolejne 66 tysięcy dorosłych Polaków dzięki JOW uzyska bliski kontakt z wybranym przedstawicielem zakrawa na kpinę. W wyborach samorządowych, w których, częściowo, obowiązuje system jednomandatowy, stosunek lokalnego przedstawiciela (wójt, burmistrz, prezydent miasta), do liczby mieszkańców, jest często nawet mniejszy (małe i średnie ośrodki), ale i tam – dla bliskiego kontaktu niewystarczający. O „bliskim i bezpośrednim” związku na linii reprezentant-wyborca można by mówić w relacji jeden przedstawiciel do tysiąca wyborców, a i tak byłoby to nieco naciągane, co pokazuje praktyka życia. Na potrzeby niniejszego stanowiska możemy jednak przyjąć fantastyczne założenie, że do realizacji zasady „bliżej ludzi” wystarczy stosunek: 1 przedstawiciel do 10 tysięcy wyborców. Oznaczałoby to, że – zgodnie z filozofią JOW – w sejmie powinno zasiadać ponad trzy tysiące posłów! Takie są konsekwencje absurdu.

JOW: Polskę należy odpartyjnić. Wbrew twierdzeniom propagatorów JOW, Polska nie jest krajem upartyjnionym. Upartyjnienie oznacza bowiem „rządy partii”, gdy tymczasem w naszym kraju zjawisko takie nie ma miejsca.. Partie powstają i upadają, zmieniają się ich postulaty, a jedyne co pozostaje nienaruszone, to ludzie i środowiska, którzy stoją u steru. Obecny system wyborczy jest systemem antypartyjnym, systemem mafijnym. W klasycznym ujęciu system partyjny oznacza, że organizacja polityczna prezentuje program, który realizuje. Tymczasem, zgodnie z obowiązującymi zasadami, poseł – przedstawiciel grupy politycznej – nie jest związany żadną zależnością z formacją, dzięki której objął mandat. Nie istnieje żadna sankcja dla parlamentarzysty, który sprzeniewierza się programowi, który w trakcie kampanii promował. Normą jest w Polsce „poselska turystyka”, wędrowanie od partii do partii, czy – szczególnie w kresie przedwyborczym, dla zaspokojenia oczekiwań lokalnych wyborców – ucieczka parlamentarzysty od odpowiedzialności, poprzez krytykę i zwalczanie tego, co sam tworzył. Mówienie zatem o upartyjnieniu systemu jest co najmniej nieporozumieniem.

Polska potrzebuje uruchomienia mechanizmów narzucających odpowiedzialność politycznym organizacjom i ich przedstawicielom za podjęte działania (w tym ścisły związek posła ze swoją formacją), a nie likwidowanie tej odpowiedzialności. Postulaty JOW uwalniają posła od zależności od programu, który głosił w czasie wyborów, i ułatwiają jego podatność (wobec braku odpowiedzialności organizacyjnej) na korupcję. Niewątpliwym wzorem dla propagatorów JOW są Stany Zjednoczone, gdzie oficjalną normą jest finansowanie (czy dokładniej: kupowanie) „jednomandatowych” reprezentantów, którzy później realizują – w obawie przed utratą wsparcia – interesy swoich sponsorów. Innymi słowy, idea JOW jest twórczym rozwinięciem istniejącego systemu mafijnych powiązań, związków biznesowo-finansowych (polityczny sponsoring).

Jedyne, co JOW porządkuje na scenie publicznej, to system przekupstwa.. Trudniej jest bowiem skorumpować całą formację, siłą rzeczy biorącą odpowiedzialność za swoje postulaty, a której byt publiczny zależny jest działań podjętych pod własnym szyldem – niż pojedynczego, w niczym nieograniczonego posła, który dla zachowania posady i sponsorowania jest gotów na każdą woltę poglądową. Temu właśnie, w praktyce, służy sejmowa koncepcja JOW.

JOW: Poseł ma reprezentować interesy wyborców. O tym, czyje interesy faktycznie będzie reprezentować ”stojący blisko ludzi” poseł-jowowiec, pisaliśmy wcześniej. Tutaj zaznaczyć chcemy inne, wysoce szkodliwy postulat JOW. Otóż zadaniem członka izby sejmowej nie jest wcale – jak twierdzą promotorzy JOW – reprezentowanie INTERESÓW wyborców, siłą rzeczy interesów lokalnych, ponieważ przestrzeń lokalna winna być gospodarowania, zgodnie z potrzebami mieszkańców, na poziomie samorządowym. Zadaniem Zgromadzenia Narodowego, w tym izby politycznej i jej członków, jest kreowanie rozwiązań z punktu widzenia interesów wszystkich Polaków i Państwa, jako całości. JOW uderza w tę najważniejszą zasadę istnienia Państwa, jako takiego. Zasadę, która i tak już jest nagminnie przez system demoliberalny łamana.

Podsumowanie. Istniejący w Polsce system polityczny jest systemem całkowicie wadliwym i należy go zmienić. Jednakże propozycje sejmowych JOW nie tylko nie promują zmian w pożądanym dla Polski kierunku, ale wręcz utrwalają istniejące patologie. Dlatego też Narodowe Odrodzenie Polski wzywa do bojkotu referendum w tej sprawie.

Za zgodność: Adam Gmurczyk

Rada Wykonawcza NOP, 30.08.2015

Źródło

logoNOP1


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , , , , ,

Podobne wpisy:

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*