life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Adam Mickiewicz: Kulisy upadku Konstantynopola

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Cesarz grecki usłyszawszy o zgonie króla polskiego (w bitwie pod Warną, 1444), rzekł do swoich dworzan, że już widzi Turków w Konstantynopolu. Skutki jej dały się także dotkliwie odczuć na Zachodzie, wywróciły robotę papieża zmierzającą do połączenia Kościoła greckiego z rzymskim. Była to sprawa najważniejsza dla krajów słowiańskich; musimy ją opowiedzieć pokrótce.

Od czasów Innocentego III., papieże, ciągle usiłowali połączyć wszystkich panujących chrześcijańskich przeciw Turkom. Widok ten wzniosły kierował polityką Innocentego i wszystkich jego następców, począwszy od Grzegorza IX., aż do Marcina i Eugeniusza. Cesarze niemieccy chociaż sami na napady Turków wystawieni, ni-gdy nie chcieli przyłożyć się do przedsięwzięć obchodzących chrześcijaństwo; tylko królowie Francy i zawsze byli gotowi walczyć w sprawie Kościoła. Stolica apostolska dla dopięcia swego celu starała się także sprzymierzyć Polskę z Rusią i z państwem greckim, ustawicznie wysyłała legatów do rozmaitych dworów, pośród wojen i odszczepieństw na Zachodzie, nie przestawała wołać, że sprawa daleko ważniejsza była w Azji, że przyszłość Europy zależała od przewagi w Konstantynopolu i na Wschodzie.

Mówiliśmy już jak wszczęła się pierwsza schizma carogrodzka, co stanowiło główną jej przyczynę. Przypomnimy tutaj, że spór o dogmat służył tylko za pozór, że cesarzom nie szło o nic więcej , tylko o podbicie pod swoją moc Kościoła. Zrazu patriarchowie wspierali zabiegi cesarzów, ale potem skoro ujrzeli się ich niewolnikami, chcieli zrzucić władzę świecką tymże samym sposobem, i wynajdowali nowe odszczepieństwa. Cesarze dopiero postrzegłszy niebezpieczeństwo dla siebie, radzi byli wrócić na łono Kościoła, ale nie mieli już siły ani zmusić do tego patriarchów, ani pociągnąć za sobą ludu. Chwycili się tedy innej polityki, próbowali utworzyć narodowy Kościół grecki, ześrodkować w Konstantynopolu i w osobie cesarskiej wszystkie odpadłe gałęzie Kościoła rzymskiego. To wszakże nie lepiej się udawało, bo niektóre sekty wynikłe z odszczepieństwa wschodniego, jak na przykład obrazoburców i jakobistów, bardziej nienawidziły cesarzów niżeli samych Turków. Na koniec uznano powszechnie w Carogrodzie konieczną potrzebę połączenia się na powrót z Rzymem. Paleologowie przyszedłszy do tronu cesarskiego po wyprawach krzyżowych, wysyłali poselstwa i sami jeździli dla traktowania z papieżem i królami Zachodu.

Jan Paleolog w r. 1349 zrzekł się odszczepieństwa i publicznie uczynił wyznanie wiary; ale że skłaniały go do tego rachuby polityki i nic przez to nie wskórał, zaledwo wrócił do Konstantynopola, przestał myśleć o rzeczach religii. Później syn jego Manuel, przybył w r. 1400 do Paryża, gdzie cały rok strawił na układach z królem francuskim, nie mogąc wyjednać żadnej pomocy od Karola VI, monarchy słabego na ciele i umyśle. Cesarz grecki pisywał listy przeciw Kościołowi katolickiemu, a tymczasem tajemnie targował się z papieżem, obiecywał wejść do Kościoła pod warunkiem jeśli dostanie posiłki przeciw Turkom. Papież nie mógł wyjednać tych posiłków u monarchów poróżnionych interesami politycznymi, a w tym zaszło rozerwanie w Kościele katolickim z powodu dwóch walczących z sobą papieżów. Na ostatek Jan Paleolog jeszcze raz zgłosił się do Rzymu. Cały spór tedy miał załatwić sobór Bazylejski, który gdy został przeniesiony do Ferrary, przybył tam cesarz z patriarchą i licznym gronem ojców Kościoła wschodniego. Od dawna nie widziano tak wspaniałego koncylium. Umocowani patriarchów jerozolimskiego, carogrodzkiego, antiocheńskiego i aleksandryjskiego, tudzież wielu metropolitów Azji, zasiedli obok papieża i biskupów Zachodu. Zastanawiano się z dobrą wiarą nad tym, w czym różniły się wyznania dwóch Kościołów. Patriarcha tuszył sobie, że przeciągnie na swoją stronę Kościół zachodni; po długich rozprawach jednak uznał się być zwyciężonym: przekonano się, że nie było różnicy w dogmatach, że rozdwojenie zaszło tylko co do niektórych obrządków, i że pozostawało teraz ściślej określić artykuły sporne. Przeniesiony z Ferrary do Florencji sobór dokonał dzieła połączenia Kościoła. Ułożono akt wyznania wiary, który biskupi i metropolici jednozgodnie podpisali. Józef patriarcha konstantynopolitański, delegowani wszystkich metropolitów Wschodu, metropolita kijowski, głowa Kościoła słowiańskiego, później zaś patriarcha Armenii, patriarcha Koptów i cesarz Abisynii, przystąpili do tej unii, tak iż zdawało się czas niejakiś, że całe chrześcijaństwo znalazło się w jednym Kościele i pod jednym Pasterzem. Odśpiewano we Florencji hymn Te Deum w greckim i łacińskim języku, a papież i patriarcha mszę odprawiali.

Cesarz grecki uradowany z ukończenia tej sprawy, zaprzysiągł unię, nie przewidując jaki ona znajdzie opór w Grekach i Słowianach, których lud i duchowieństwo niższe długo podpuszczane prze;z wyższych duchownych, zawzięcie odpychały wszelkie kroki do pojednania z Rzymem. Niejaki biskup Marek z Efezu, jedyny co do uchwał soboru florenckiego nie przystąpił, za powrotem do Konstantynopola poburzył tłumy i przed stronnikami swymi oskarżał sobór o użycie gwałtu i przekupstwa. Lud był tak rozjątrzony przeciw łacinnikom, że poprzysiągł sobie nie uczęszczać do kościoła katedralnego Ś. Zofii i kościół ten uważał za wyklęty. Cesarz zrażony tym oporem, nie śmiejąc ani mogąc otwarcia wystąpić przeciw Markowi, opuścił zupełnie całą tę sprawę. Biskup słowiański, metropolita kijowski, znalazł wprawdzie bardzo dobre usposobienie ku unii w krajach należących do Polski i wielkiego księstwa litewskiego; ale książę moskiewski przewidując jakie stąd dla niego niebezpieczeństwo wyniknąć miało i zakrawając już na utworzenie osobnego swego Kościoła, kazał zwołanemu synodowi sądzić metropolitę, i byłby go na całe życie uwięził w klasztorze, gdyby się ten nie uratował spieszną ucieczką do Carogrodu. Tak więc Kościół słowiański był katolickim w Polsce, w Ziemiach Ruskich zaś rozdzielił się na dwa społeczeństwa: jedno z nich trzymało się uchwał florenckich, przyjętych przez metropolitę kijowskiego i zgodnych z nim biskupów, drugie pozostało przy nauce wprowadzonej w wieku IX. przez Focjusza.

Cesarz grecki pozbawiony nadziei jakiegokolwiek wsparcia od Zachodu, musiał sam jeden stawić czoło Turkom, po zdobyciu Adrianopola ze wszech stron ściskającym Konstantynopol. Ostatni z Paleologów zatarł wady swoich przodków męstwem i szlachetnością charakteru. Nie zbywało i tamtym wprawdzie na odwadze i na zręczności w polityce, ale on sam tylko okazał to poświęcenie się, tę wspaniałomyślność, jakich nie widać w Grekach. Grecy przebiegli i nikczemni razem, zawierali najpodlejsze traktaty, oddawali córki swoje do haremów tureckich, wyłupiali oczy synom jeśli tego żądał sułtan, pokornie opłacali haracz, składając to wszystko na wymagalność interesów państwa. Ostatni Paleolog odepchnął wszelkie poniżające warunki i wolał zginąć broniąc się w mieście, które samo pozostało mu z całego cesarstwa, nie mającego już ani moralnej ani materialnej siły. Miasto Konstantynopol było jeszcze najrozleglejszym, najpiękniejszym i najbardziej przemysłowym w świecie; ale bogaci jego mieszkańcy tak pozakopywali pieniądze, że musiano po kościołach zbierać złoto i srebro, żeby wybić trochę na monety. Handlarze i fabrykanci wymykali się ze stolicy niosąc na sprzedaż Turkom swoje towary i sekreta wynalazków, kupcy najmowali swoje okręty do przewożenia z Azji wojsk tureckich. Cesarz z garstką Genueńczyków, Wenecjan, rycerzy francuskich i niemieckich, oraz z kilku tysiącami Słowian, zasłaniał to ogromne miasto zatopione w widokach zysku. Po długim i dzielnym oporze poległ w boju, i Konstantynopol dostał się Turkom w dziesiątek lat od bitwy pod Warną, która już była rozstrzygnęła los cesarstwa.

Historia religijna państwa greckiego i krajów słowiańskich jest w ścisłym związku z ich dziejami politycznymi. Można powiedzieć, że cesarze greccy całą swą przebiegłość polityczną wysilili na to, żeby przywieźć cesarstwo do zguby. Rozprzęgali oni kraje słowiańskie, starali się wyrwać je spod wpływu stolicy rzymskiej, wypędzili biskupów katolickich z Bułgarii, dokazali że w Serbii ustalił się obrządek wschodni, zaszczepili w Grekach Azji Mniejszej zawziętą nienawiść przeciw Kościołowi katolickiemu. Później sami już nie mogli odrobić co zrobili. Grecy wschodni, naśladując hasło wojenne pierwotnych odszczepieńców konstantynopolitańskich, wołali: „Raczej Turek niżeli papież.” Serbowie wykrzykując podobnież, nie chcieli pomocy od łacinników i oswoili się z Turkami. Za ich przykładem poszli Bułgarowie. Cesarstwo carogrodzkie opuszczone od wszystkich, padło ofiarą głębokiej przebiegłości swoich monarchów. Trzeba jeszcze dodać, że ich obroty przyczyniały się najwięcej do niepowodzeń wypraw krzyżowych. Nie mogli oni pojąć dobrej wiary i poświęcenia się krzyżowców, lękali się ciągle ich zdobywczego ducha, starali się niszczyć ich siły, korzystać z ich podbojów, i dokazali tego tylko, że z jednej strony oburzyli na siebie rycerzy krzyżowych, a z drugiej wzmocnili potęgę Turków.

Adam Mickiewicz

 

konstantynopol


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

3 Komentarzy

  1. A od tej strony Wieszcza nie znałem. Dzięki wielkie :)

  2. Warto dodać, że stanowisko to jest zbliżone do stanowiska Złotego Świtu.

  3. Adam Mickiewicz (1798-1855) – polski poeta, działacz polityczny, uznawany za wieszcza narodowego. Adam Mickiewicz urodził się 24 grudnia 1798 w Zaosiu lub Nowogródku w rodzinie adwokata sądowego, wywodzącego się ze szlachty zaściankowej. Jednym z formacyjnych doświadczeń jego młodości było obserwowanie przemarszu armii Napoleona na Moskwę. Najpierw widział triumfalny pochód, który niósł nadzieję na koniec niewoli, później patrzył na niedobitki pokonane przez Rosjan.

    W 1815 roku wyjechał na studia do Wilna, gdzie zaangażował się w działalność patriotyczną, tworząc Towarzystwo Filomatów. Pod koniec lat dwudziestych XIX wieku poznał swoją wielką miłość – Marylę Wereszczakównę. Ze względu na trudną sytuację materialną Mickiewicza, rodzice panny wymogli na niej ślub z innym, lepiej sytuowanym kandydatem. Za działalność patriotyczną Mickiewicz został zesłany w głąb Rosji. W 1829 roku zaczął podróżować po Europie.

    W 1831 roku chciał wrócić do kraju, w którym szalało powstanie, ostatecznie jednak granicy nie przekroczył i pozostał w Dreźnie. Stamtąd wyruszył do Paryża, gdzie osiadł na stałe i ożenił się z Celiną Szymanowską, z którą miał szóstkę dzieci. W stolicy Francji podjął karierę akademicką, wykładając między innymi języki słowiańskie (na te wykłady uczęszczała między innymi George Sand). Mickiewicz stał się czołowym przedstawicielem tzw. Wielkiej Emigracji.

    W czasie Wiosny Ludów utworzył w Rzymie legion polski w służbie walczącej Lombardii. Ostatni zryw patriotyczny poety nastąpił po przyłączeniu się Francji do wojny krymskiej. Wieszcz wyruszył wówczas do Konstantynopola, gdzie przystąpił do formowania polskich i żydowskich oddziałów (Legion Polski, Legion Żydowski) do walki z Rosją. Zmarł nagle w 1855 roku w czasie epidemii cholery. Jego ciało przetransportowano do Francji i pochowano na największej polskiej nekropolii w Montmorency, a w 1890 roku przeniesiono do Polski i pochowano na Wawelu.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*