life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Gaz łupkowy, bezpieczeństwo energetyczne, ochrona środowiska a nacjonalizm

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Jednym z fundamentów polityki nacjonalistycznej musi być zapewnienie krajowi bezpieczeństwa energetycznego i dążenie do nierozłącznie związanej z nim dywersyfikacji źródeł dostaw i wytwarzania energii. Uzależnienie od jednego zewnętrznego ośrodka w tym zakresie może mieć katastrofalne skutki dla gospodarki, będącej przecież jednym z narzędzi do budowania potęgi narodu i państwa. Z drugiej strony nacjonalizm nie może ignorować zagadnień związanych z ochroną środowiska, gdyż zaniedbania na tym polu będą miały wpływ na jakość życia nie tylko obecnych, ale także przyszłych pokoleń. Jak głoszą wytyczne Narodowego Odrodzenia Polski: „Środowisko naturalne, przyroda ojczysta, to część naszego narodowego dziedzictwa. Mamy obowiązek przekazania go w nienaruszonym stanie następnym pokoleniom. Dlatego dążymy do zmiany stosunku człowieka do przyrody, do ustalenia harmonii pomiędzy rozwojem technicznym a naturalnymi ekosystemami, zapewnienia czystości ojczystego środowiska przyrodniczego, jako podstawy zdrowia Narodu”.

W piśmie ekologicznym  „Dzikie Życie” ukazał się interesujący artykuł poświęcony m.in. gazowi łupkowemu, w którym czytamy m.in.:

„Stopniowo, kiedy łatwo dostępne zasoby wyczerpują się, jesteśmy zmuszeni sięgać po zasoby coraz trudniejsze w wydobyciu, których eksploatacja jest coraz bardziej kosztowna finansowo, czasowo, infrastrukturalnie, społecznie i środowiskowo. W coraz bardziej desperackiej pogoni za ropą i gazem koncerny naftowe idą w Arktykę, w głębiny oceaniczne, po piaski roponośne i złoża w skałach łupkowych.

Gaz łupkowy daje złudzenie, że grę w sięganie po coraz trudniejsze zasoby da się przeciągać w nieskończoność. Reklamuje się go jako uniwersalne rozwiązanie naszych problemów, od uzależnienia od ropy aż po zmiany klimatyczne. Przemysł naftowy chciałby, żeby społeczeństwo uwierzyło, iż nowo dostępny gaz, od dawna zamknięty w głębokich pokładach skał łupkowych, będzie dominującym paliwem w XXI wieku. W Polsce, muszącej mierzyć się jednocześnie z olbrzymimi kosztami importu ropy i gazu, uzależnieniem energetycznym od lubującej się w używaniu „gazrurki” putinowskiej Rosji i coraz wyraźniejszym końcem ery węgla, gaz łupkowy jest postrzegany jako wspaniałe remedium na te problemy. Trwają dyskusje, czy będzie to przede wszystkim gaz importowany z USA, czy też gaz z naszego własnego wydobycia.

Pomysł importu skroplonego taniego gazu ziemnego z USA na pierwszy rzut oka brzmi dobrze, na jego drodze stoi jednak sporo przeszkód. Cała operacja musi mieć przede wszystkim sens ekonomiczny. Chociaż cena gazu w USA to zaledwie około 4$/MBtu (co odpowiada około 140$ za 1000 m3), a w Europie 350$/1000 m3, to trzeba pamiętać, że koszt skroplenia (przez ochłodzenie gazu do temperatury minus 162 °C), transportu i regazyfikacji to dodatkowe 5–6$/MBtu, co oznacza cenę na poziomie 350$ za 1000 m3. Owszem, gaz łupkowy pozwolił na czasowy wzrost wydobycia i poprawę bilansu handlowego USA. Nie jest jednak rozwiązaniem długoterminowym, a już szczególnie nie powinniśmy liczyć na to, że tani gaz z USA popłynie do naszego kraju.

W kontekście wyczerpywania się naszych pokładów węgla odkrycie i eksploatacja zasobów gazu łupkowego mogą nam pomoc w sytuacji, gdy świat coraz wyraźniej staje w obliczu niedoborów energetycznych. Może to również wzmocnić naszą gospodarkę, zredukować zależność energetyczną od Rosji i poprawić bilans płatniczy. Nie wiemy jednak, jak wiele gazu łupkowego znajdziemy. Może się okazać, że polskie złoża nie nadają się do eksploatacji – mogą leżeć za głęboko, być zbyt małej grubości, może być w nich zbyt mało materii organicznej, materia organiczna może być w niewystarczającym stopniu przetworzona w gaz, w gazie może być zbyt wiele azotu, ciśnienie gazu może być zbyt niskie, żeby przesączał się do kanalików, formacje geologiczne mogą być niepodatne na szczelinowanie, mieć skomplikowaną strukturę geologiczną lub być w inny sposób trudne w eksploatacji. Nie wystarczy, że gaz po prostu gdzieś tam jest. Aby eksploatacja złoża była opłacalna, większość tych warunków musi być spełniona łącznie, co ma miejsce tylko w szczególnych przypadkach.

Wiele wskazuje na to, że w porównaniu z warunkami w amerykańskich złożach, nasze charakteryzują się znacznie niższymi parametrami, a pierwsze optymistyczne szacunki były zawyżone. W 2011 roku EIA oznajmiła, że w polskich łupkach może być nawet 22 000 mld m3 gazu, z czego zasoby dające się wydobyć w opłacalny sposób przy zastosowaniu znanych dziś technologii wynoszą 5300 mld m3. Tymczasem stopniowo zaczęły pojawiać się raporty pokazujące, że ten wielki łupkowy niedźwiedź w istocie może okazać się jedynie małym pluszowym misiem. Najpierw na wiosnę 2012 roku polski Państwowy Instytut Geologiczny oszacował zasoby gazu łupkowego w Polsce na 350–770 mld m3; następnie pod koniec czerwca ExxonMobil zrezygnował z dalszego poszukiwania gazu w naszych łupkach, gdyż pierwsze odwierty poszukiwawcze nie wykazały obecności gazu nadającego się do komercyjnej eksploatacji; następnie w lipcu 2012 r. amerykańska rządowa służba geologiczna USGS przedstawiła szacunki zasobów gazu i ropy naftowej w polskich łupkach na poziomie zaledwie 38 mld m3. Odpowiada to polskiemu zużyciu gazu w ciągu 2,5 roku.

Powtórzenie amerykańskiego boomu łupkowego w Europie będzie niemożliwe także z innych względów. Nakręcamy się amerykańskimi sukcesami wydobycia, na przykład ze złóż Bakken w Dakocie Północnej i Montanie, nie myśląc nawet o tym, że przy typowej dla tych stanów średniej gęstości zaludnienia na poziomie 3 osób/km2 możliwe jest robienie dziesiątek tysięcy odwiertów – na takich pustkowiach wydobycie nie jest szczególnie uciążliwe. Przeniesienie tego schematu na kilkudziesięciokrotnie gęściej zaludnione tereny Europy byłoby bardzo inwazyjne. Trzeba pamiętać, że w ciągu 3 lat eksploatacji wydobycie spada o około 90%, a w miarę jak najlepsze miejsca kończą się i wiercimy w coraz trudniejszych warunkach, musimy wiercić coraz więcej i więcej. Środowiskowe ryzyka szczelinowania hydraulicznego to kolejny aspekt „skrobania dna beczki”, ukazujący, po jak kontrowersyjne zasoby sięgamy. Z jeziorkiem wpompowanej do odwiertu i pełnej chemikaliów wody trzeba coś zrobić. Na publicznie dostępnej, liczącej setki pozycji liście używanych przy szczelinowaniu chemikaliów znajdują się związki rakotwórcze, neurotoksyczne i mutagenne, a wiele związków stosowanych przy wydobyciu w ogóle nie zostało zbadanych pod kątem szkodliwości.”

Jak zwykle, biorąc pod uwagę wyzwania XXI wieku, pojawia się leninowskie pytanie „co robić?”. Przede wszystkim należy przeprowadzić gruntowną reformę polskiego górnictwa, gdyż jeszcze przez długi czas węgiel będzie podstawą naszej energetyki. Miarą absurdalnej sytuacji w której się dziś znajdujemy jest fakt , iż do Polski trafia węgiel importowany z dalekiej Australii, który na dodatek jest tańszy. Warto się zastanowić, w jakim stopniu na ostateczną cenę krajowego surowca wpływają przywileje rodem z epoki PRL-owskiego rozdawnictwa i ekonomii księżycowej, a na samą sytuację kopalń zarządy z politycznego nadania, których „jakość” w zakresie zarządzania porównywalna jest z poziomem intelektualnym oficerów UB rekrutowanych z dawnych folwarków. Drugą kwestią są odnawialne źródła energii (OZE), przede wszystkim energia geotermalna, która posiada najwyższy potencjał techniczny szacowany na poziomie 1512 PJ/rok, co stanowi ok. 30% krajowego zapotrzebowania na ciepło. Warto pamiętać, iż wytwarzanie energii z wód geotermalnych wpływa na poprawę stanu środowiska naturalnego na terenach miejskich, często zmagających się problemem zanieczyszczenia powietrza. Wreszcie na koniec, ścisła współpraca w zakresie dostaw strategicznych surowców z krajami takimi jak Iran, która dziś jest niemożliwa lub ograniczona z uwagi na wasalny status III RP, odgrywającej rolę pasa transmisyjnego wytycznych ustalanych w obcych stolicach.

WT

wydobyciegazu


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , ,

Podobne wpisy:

  • 14 września 2014 -- Krajowy rynek gazu i bezpieczeństwo energetyczne
    Zdecydowana większość gazu ziemnego w Polsce pochodzi z importu. W 2013 roku importowany gaz stanowił aż 76 proc. całkowitego zaopatrzenia (odpowiadające 124,9 TWh), zaś „tylko” 24...
  • 21 czerwca 2017 -- Puszcza Białowieska – skarb ojczystej przyrody
    Nie musimy jechać do Amazonii, aby doświadczyć, czym jest pierwotna, naturalna puszcza. Chcąc zobaczyć największe ssaki kopytne Europy, doświadczyć największej różnorodności biolog...
  • 17 sierpnia 2016 -- Irańskie tankowce z ropą przybyły do Polski
    Chciałoby się zapytać, dlaczego tak późno, ale nie oczekujmy wiele od zarządców III RP, którzy mieli na uwadze interes wszystkich, tylko nie Polski i Polaków. Tankowce "Atlantas" i...
  • 18 kwietnia 2010 -- Polskie złoża gazu w prezencie Jankesom
    Znajdujące się w Polsce złoża gazu łupkowego trafiły w ręce Amerykanów, którzy uzyskali od "polskiego" rządu prawo do wydobycia gazu, w dodatku znacznie poniżej cen obowiązujących ...
  • 28 października 2022 -- Patrioci przeciwko Systemowi: Deklaracja Krakowska 2022
    Portal Nacjonalista.pl od 2005 roku jest platformą dla prawdziwie antysystemowych środowisk. Nie musimy się we wszystkim zgadzać, ale dla każdego celem powinna być niepodległa i su...

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*