life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Dr Tomislav Sunić: Dysgenika komunistycznego pola śmierci – chorwacki Bleiburg

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Tablica poświęcona ofiarom komunistycznego masowego mordu, znajdująca się w austriackim miasteczku Bleiburg

Tablica poświęcona ofiarom komunistycznego masowego mordu, znajdująca się w austriackim miasteczku Bleiburg. Miejsce pielgrzymek chorwackich patriotów

W badaniach nad komunistycznym terrorem zastosowano już rozliczne metody spośród rozmaitych szkół, począwszy od nauk politycznych, przez historiografię, filozofię, aż po prawo międzynarodowe. Imponujące tony książek traktujących o zbrodniach komunistycznych pozwoliły obserwatorom uchwycić cząstkę tego unikalnego fenomenu XX wieku, za którym podąża nieustanne targowanie się w sprawie statystyk ofiar. Niezależnie, czy mamy do czynienia z niegdyś komunistyczną Kambodżą, czy niegdyś komunistyczną Polską, w umysłach wielu obywateli postkomunistycznych państw komunizm jest synonimem nieludzkiego systemu politycznego.

Pomimo upadku komunizmu jako ideologicznego oraz polityczno-prawnego systemu, jego ideał egalitaryzmu oraz wiara w permanentny postęp gospodarczy są wciąż żywe, aczkolwiek zdążyły przybrać inne formy i nazwy, a następnie zakorzenić się, nawet wśród ludzi, którzy uważają samych siebie za antykomunistów. Być może powodem tego jest fakt, że idee równości, internacjonalizmu („globalizmu”) i wzrostu gospodarczego mogą zostać łatwiej osiągnięte w liberalnym, kapitalistycznym Zachodzie, aniżeli w byłych krajach „realnego socjalizmu”.

Niewiele wysiłku poświęcono dotychczas na przeanalizowanie systemu komunistycznego w ramach nowoczesnej genetyki. Jak zostanie wykazane poniżej, terror komunizmu był przynajmniej przez określony czas skierowany nieproporcjonalnie przeciw wyższym klasom. Z perspektywy genetycznej można wysnuć sugestię, że wywarł dysgeniczne skutki na pulę genową populacji, które padły jego ofiarą – to jest, poprzez usuwanie klas wyższych, doprowadził do ogólnego upośledzenia genetycznego, obniżenia jakości całej grupy.

Według Richarda Lynna i Tatu Vanhanena, przeciętny iloraz inteligencji w krajach europejskich waha się między 90 a 100. Naukowcy ci odkryli, że u Chorwatów przeciętne IQ wynosi 90. Skąd tak skromny wynik?

Abstrahując na chwilę od możliwego zaniżenia ilorazu inteligencji, można by zadać także pytanie: Czy komunizm w byłym Związku Sowieckim albo chociażby w byłej Jugosławii, stworzył unikalny podgatunek człowieka, predysponowany do komunizmu? Czy doprowadził do powstania ludzi, którzy skłonni są dopasowywać się do zbiurokratyzowanego reżimu gwarantującego niewielkie swobody osobiste i czuć się w nim komfortowo?

W istocie, opis komunistycznego stylu życia został świetnie przedstawiony przez byłego rosyjskiego dysydenta i powieściopisarza, Aleksandra Zinowiewa, w jego książce Homo Sovieticus (1982). To on wprowadził termin Homo Sovieticus do studiów nad komunistyczną patologią, choć miał on dla niego zastosowanie głównie literackie, nieopisujące raczej określony gatunek antropologiczny. Patrząc z perspektywy socjobiologii, Homo Sovieticus to nie tylko figura literacka odzwierciedlająca wyróżniający się styl życia, czy też alegoria do zbolszewizowanych mas byłego ZSRR bądź Jugosławii. To osobliwa, biologiczna sub-kreatura nowoczesnych demokracji masowych.

Zinowiew zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że komunizm dociera bezpośrednio do najniższych instynktów każdego z istnień ludzkich, a zatem jest idealnym systemem dla przyszłych społeczeństw masowych mierzących się z kurczącym rezerwuarem surowców naturalnych. W przeciwieństwie do niespójnego systemu wolnorynkowego, komunizm zapewnia robotnikom kompletne poczucie bezpieczeństwa psychologicznego oraz ekonomiczną przewidywalność, niezależnie od tego, jak bardzo spartańskie mogą być ich warunki życiowe oraz pracownicze. Jedynie po rozszyfrowaniu tego komunistycznego stanu umysłowego, zachodni obserwator będzie w stanie zrozumieć przedziwne poczucie „Jugo-tęsknoty”, czy też czułych wspomnień Stalina w postkomunistycznej Europie wschodniej – nawet wśród niegdysiejszych ofiar komunizmu i pomimo potwornego dziedzictwa Gułagu i Kołymy. Motto socjalistycznego robotnika, tak często przywoływane przez Zinowiewa, podsumowuje to najlepiej: „Nikt nie zapłaci mi tak niewiele, jak niewiele mogę zrobić.”

Arystobójstwo Bleiburga i pozostałych bolszewickich pól śmierci

Chorwacki Bleiburg to nazwa serii masowych mordów, jakie miały miejsce w południowej Austrii. W połowie maja 1945 roku, setki tysięcy uciekających etnicznych Niemców, chorwackich cywilów oraz żołnierzy poddały się Brytyjczykom – tylko po to, aby ci bezzwłocznie wydali ich nadchodzącym i zwycięskim oddziałom komunistycznej Jugosławii. Później termin „Bleiburg” stał się dla Chorwatów metaforą holokaustu i od tej pory jest często używany przez tych we współczesnej Chorwacji, którzy cierpieli pod jarzmem komunistycznym wiele lat po wojnie. W kolektywnej pamięci Chorwatów słowo „Bleiburg” oznacza absolutną katastrofę biologiczną, której konsekwencje historyczne, psychofizyczne oraz antropologiczne będą podlegać dalszym ewaluacjom. Bleiburg dla Chorwatów jest tym, czym jest Katyń dla Polaków bądź Auschwitz dla Żydów. Jakkolwiek prawdziwa statystyka ofiar pozostaje przedmiotem emocjonalnych dyskusji, jedna rzecz jest pewna: Bleiburg oznaczał gwałtowne „zniknięcie” całej chorwackiej klasy średniej w 1945 roku.

Termin „arystobójstwo” (ang. aristocide) po raz pierwszy wszedł do angielskiego słownika za sprawą Nathaniela Weyla, amerykańskiego komunisty żydowskiego pochodzenia, który stał się sławny w latach 50. ze względu na transformację w radykalnego antykomunistę i wroga swych dawnych „towarzyszy”. W napisanym przez siebie dziele Envy and Aristocide Weyl opisuje, jak zazdrość skłania mniej inteligentnych ludzi do bandyckiego zachowania i złej woli.

Koncepcja arystobójstwa opracowana przez Weyla pozwala łatwiej przyswoić właściwe powody krwiożerczego zachowania jugosłowiańskich komunistów, którzy, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej, przeprowadzili gigantyczne masowe mordy na cywilach reprezentujących chorwacką, serbską oraz etnicznie niemiecką klasę średnią. W swoich nieustannych rzeziach, tajne służby Jugosławii, wydziały OZNA i UDBA, nie były motywowane wyłącznie kwestiami ideologicznym, tj. osławioną „walką klas”, lecz raczej emocjami typu pierwotnego, a także świadomością, że wielu antykomunistów i nacjonalistów chorwackich było osobami bardziej przystojnymi, bardziej inteligentnymi, czy posiadającymi więcej integralności moralnej, od nich. Niemiecki generał i oficer wywiadu Lothar von Rendulic, któremu doskonale znana była mentalność komunistycznej partyzantki na Bałkanach, opisywał przypadki niemalże kanibalistycznych praktyk jugosłowiańskich bojowników, dokonanych na żołnierzach Wehrmachtu, oraz to, jak podkomendni błagali go o przeniesienie z Bałkanów na Front Wschodni. (Gekämpft-gesiegt-geschlagen, 1952). Wielka szkoda, że niejedna taka książka nigdy nie doczekała się przekładu na język chorwacki, a nawet angielski.

W swojej istotnej pracy Future Human Revolution, John Glad wykazał, że komunistyczne ludobójstwa miały bezpośredni wpływ na upośledzenie rozwoju ekonomicznego oraz kulturowego w nowych państwach Europy. Stało się tak jego zdaniem, ponieważ olbrzymią część osób inteligentnych po prostu wymordowano zanim zdołały one przekazać geny swym potomnym. Można stwierdzić, że wschodnioeuropejskie nacje poddane zostały poważnemu zubożeniu własnej puli genowej.

Oto, gdzie leży pułapka mamiącej ideologii egalitaryzmu i jej najgroźniejszego bękarta – komunizmu: ideologie te nauczają, iż wszyscy ludzie są równi, co pociąga za sobą logiczną konkluzję, że każdego człowieka można do woli zastępować innymi oraz, że jego bądź jej replikę da się z łatwością reprodukować w innym środowisku społecznym. Istnieje stare przysłowie z epoki komunistycznej Jugosławii, wciąż chętnie przywoływane w życiu publicznym dzisiejszej Chorwacji. Brzmi ono: „Nie ma ludzi niezastąpionych!”

Podobne tezy wysunął wcześniej sowiecki pseudonaukowiec Trofim Łysenko, który argumentował, że można kultywować uprawę pszenicy na Antarktydzie oraz, że Plan Pięcioletni partii komunistycznej jest w stanie taśmowo wyprodukować niezliczoną ilość inteligentnych obywateli.

Owa teoria, mianowicie, że środowisko socjoekonomiczne czyni cuda, jest wciąż powszechnie obowiązującą, jakkolwiek w nieco łagodniejszej wersji, w wielorasowej Ameryce. Liberalna filozofia „czynnika żywieniowego” wydaje się być znakomitym narzędziem dla pospolitych kryminalistów, zaburzonych osobowości, a zwłaszcza dla ludzi niższej inteligencji, którzy z reguły za swoje fizyczne i moralne niedostatki pomstują na „kogoś innego”. Formuła tak prokrustowej etyki staje się transparentną w leksykalnym oraz prawnym fałszerstwie, znanym pod nazwą „akcji afirmacyjnej” (ang. affirmative action) w Stanach Zjednoczonych, która w swej esencji jest bliźniaczą kopią tego, co multikulturowa, komunistyczna Jugosławia określała mianem „republikańskich kluczowych parytetów”. Owa jugosłowiańska wersja akcji afirmacyjnej oznaczała, iż każda z republik aparatczyków musiała wdrażać odpowiednie elementy programu komunistycznego, aby móc otrzymać w zamian „federalne” nagrody.

Od zarania rewolucji bolszewickiej w Rosji, komuniści atakowali przedrewolucyjną elitę – rosyjskich arystokratów, chrześcijańskich duchownych, etnicznie niemiecką klasę średnią oraz wszystkich pozostałych, których inteligencja i wiedza wyrastały ponad przeciętną. Właśnie dlatego komunizm, ze swoimi kazaniami o równości, jest wciąż obiektem westchnień szerokich mas wywłaszczonych osobników, a już zwłaszcza sfrustrowanych intelektualistów, ponieważ kładzie nacisk na dogmat o „równych szansach i równych wynikach”.

Należy dokładnie zbadać, jak wielu spośród zurbanizowanych Chorwatów zostało zamordowanych przez jugosłowiańskich komunistów po 1945 roku. Być może ekshumacje rozkładających się kości, rozsianych w niezliczonych nieznanych mogiłach i dołach na rozległych terenach południowej Austrii, Słowenii i Chorwacji, będą w stanie odkryć przed nami prawdziwą przyczynę obniżenia ilorazu inteligencji w dzisiejszym narodzie chorwackim. Francuski autor, Christopher Dolbeau, sporządził arcy-długą listę nazwisk chorwackich artystów i ludzi nauki, którzy polegli w komunistycznym ludobójstwie roku 1945, a także później (pisarze: John Softa, Marijan Marijasevic, Marijan Blazic, Bonaventura Radonic, Kerubin Segvic, Yerko Skracic, Vladimir Jurcic; poeci: Stanko Vitkovic, Branko Klaric, Vinko Kos, Gabriel Cvitan; dziennikarze: Mijo Bzik, Agathe von Hausberger, John Maronic, Vilim Peros, Daniel Uvanovic, Tias Mortigija, etc.). Gdybyśmy dodali do nich nazwiska chorwackich inżynierów, techników, oficerów armii, księży – w istocie wszystkie klasy zawodowe wymagające ponadprzeciętnego IQ – to całkowita liczba ofiar wśród chorwackiej inteligencji w następstwie drugiej wojny światowej, jest doprawdy przerażająca.

Z natury komunizm, a także w dużej mierze nowoczesny liberalizm, wspiera określoną mierność i brak inicjatywy, ponieważ każdemu, kto wybija się ponad szare tłumy, błyskawicznie przypisywana jest „faszystowska dewiacja”. W oparciu o dane szacunkowe ludzkich strat w Jugosławii, można również spekulować co do następujących po nich wydarzeniach politycznych, włącznie z niepotrzebną wojną między dwoma zbliżonymi do siebie narodami – Serbami i Chorwatami w 1991 roku – do której w ogromnej mierze doprowadzili postkomunistyczni aparatczycy po obu stronach. Co więcej, Chorwacja miała także swój „cichy Bleiburg” – tj. dobrowolną emigrację ponad miliona Chorwatów na Zachód, od 1945 do 1990 roku.

Zakładając na chwilę w romantycznym stylu, że cała ta biologiczna hekatomba nigdy się nie wydarzyła, równie dobrze widzielibyśmy dzisiaj inną Chorwację, która osiąga wielkie zasługi w dziedzinach nauki – a nie tylko w piłce kopanej. To samo tyczy się w zasadzie wszystkich pozostałych narodów wschodniej Europy, z jednym zastrzeżeniem: Chorwaci, Estończycy i Litwini to bardzo niewielkie grupy, zatem czas potrzebny im na odrodzenie utraconych genów będzie historycznie dłuższy.

Można też iść za ciosem i wysnuć kolejną hipotezę. Kryzys jugosłowiański w latach 90. i następujące w jego wyniku bandyckie mordy etniczne prawdopodobnie nie wydarzyłyby się, gdyby do gry weszli wysoce inteligentni, wykształceni, niefaszystowscy i niekomunistyczni politycy, tacy jak śp. Serb, Milan Stojadinovic (który uciekł w 1945 roku do Argentyny) i jego chorwacki odpowiednik Vlatko Macek (który w tym samym roku udał się do Ameryki). I odwrotnie, jeśli choć na chwilę rzucimy okiem na fenotyp przywódców Chorwacji i Serbii w 1991 roku, to uderzy nas fakt, że wszyscy oni byli swojego czasu zachłannymi uczestnikami tego samego, komunistycznego reżimu.

Mordy i prześladowania ludzi inteligentnych zawsze wiodą ku ekonomicznej zapaści. Zimbabwe (wcześniej Rodezja Południowa) była niegdyś naczelnym eksporterem zbóż w całej Afryce. Dzisiaj zmuszona jest importować żywność ze względu na swój niepoważny umysłowo rząd. Algieria była swojego czasu spichlerzem Francji; obecnie, jakkolwiek pozostaje jednym z głównych, światowych eksporterów gazu oraz ropy naftowej, zależna jest od ogromnych dostaw żywności. Nic dziwnego, że tak zwany sowiecki cud – wysłanie Sputnika na orbitę – był zasługą pracy schwytanych niemieckich naukowców. W Chorwacji wciąż tematem tabu jest fakt, że słynny „jugosłowiański cud lat 60.” spowodowany był pracą przymusową Niemców – cywilów i jeńców wojennych, w latach 1945-1950.

Założywszy abstrakcyjnie, iż Chorwacja zachowała swoje dziedzictwo genetyczne oraz, że tragedia Bleiburgu nigdy się nie wydarzyła, że setki tysięcy Chorwatów nie wyemigrowały na Zachód, nie da się wykluczyć, że dziś kraj ten byłby bardzo dynamicznym, liczącym 8-10 milionów obywateli (w przybliżeniu dwukrotnie więcej niż w rzeczywistości), z całkowicie odmienną elitą polityczną i dominującym zestawem wartości. Tak więc nawet dzisiaj, kształtowanie opinii publicznej w Chorwacji pozostaje przywilejem synów i córek czerwonych aparatczyków, których przeszłość nie wyparuje.

Z takich socjobiologicznych analiz liberalne media mogą urządzać sobie drwiny. Jednakże każda jednostka śmiertelnie zdaje sobie sprawę z tego, do jakiego plemienia bądź grupy etnicznej przynależy, kiedy „przychodzi co do czego”. Jeśli zdarzy jej się zapomnieć o swoim rasowym „terytorialnym imperatywie”, to wówczas „Obcy” prędko jej o tym przypomni. Może to brzmi cynicznie, lecz ogromna liczba Chorwatów odkryła swoje nacjonalistyczne credo dopiero w 1990 roku – kiedy percepcja komunistycznego/serbskiego zagrożenia zakryła cieniem horyzont. Odkrycie takowej „negatywnej tożsamości” może jutro spotkać Amerykanów, co z kolei sprawi, że przypadek byłej Jugosławii będzie odtąd traktowany jak bójka w piaskownicy.

Podświadomie wszystkie rasy zdają sobie sprawę, że prawdziwym jest stare, łacińskie przysłowie in facie legitur homo. Jeszcze dosadniej wyraził się Nietzsche, przywołując antyczną europejską mądrość: monstrum in anime, monstrum in fronte. Gdyby przetłumaczyć na nasz język: politycznego oszusta poznamy po jego wyrazie twarzy.

dr Tomislav Sunić

Przedruk części lub całości tylko po uzyskaniu zgody Redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Dysgenika (ang. dysgenics) – biologiczne studium nad czynnikami, które powodują degenerację potomstwa, zwłaszcza określonych ras lub podgatunków.

Dr Tomislav Sunić – (www.tomsunic.com) eseista, politolog, tłumacz. Były chorwacki dyplomata i były wykładowca na California State University, współpracownik Portalu Nacjonalista.pl. Jest autorem rozlicznych felietonów na tematy filozoficzne, religijne, etniczne i społeczne, napisał także dwie książki: Homo Americanus: Children of Postmodern Age oraz Against Democracy and Equality: The European New Right. W najnowszym wydaniu tej drugiej znajdziemy przedmowę autorstwa Alaina de Benoist. Powyższy artykuł ukazał się na portalu The Occidental Observer w 2009 roku.

tom-sunic


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

10 Komentarzy

  1. Podsumowując ten niezwykle mocny, znakomity artykuł pragnę wymienić dwie największe zbrodnie bolszewizmu na narodzie polskim:
    1. Wymordowanie najlepszych jakościowo Polaków (inteligencja, Żołnierze Wyklęci, itd.), niedobitków zmuszenie do emigracji na Zachód
    2. Zapewnienie mizernych podstaw socjalnego bytu pozostałej hołocie i rozmnożenie jej do 40 milionów.
    .
    Dziękuję i pozdrawiam.

  2. Tekst bardzo ciekawy. Sądzę, że podobną metodą można przebadać zbrodnie rządzących liberałów. Analiza polskiego (i innych krajów postsowieckich) społeczeństwa po 1989r. z jej wykorzystaniem byłaby zapewne równie miażdżąca. Naród można wyniszczyć zarówno za pomocą pepesz, łagrów jak i neoliberalnej gospodarki.

  3. Jeśli chodzi o niektórych Chorwatów…to był tylko rewanż za potworne zbrodnie NDH…gdzie zamordowano nie mniej niż 500 tys osób…głównie Serbów(Jasenovac)…Niestety,głównemu przestępcy Ante Pavelicovi udało się uciec(skorzystał z pomocy kleru katolickiego).Siepacze ustaszowscy odegrali podobną rolę na Bałkanach,jak banderowcy na polskich Kresach…

  4. semperperaus, zostań lepiejdzieciaku przy tropieniu Żydów z Prawego Sektora, bo w pierdolamento o 500 tysiącach Serbów z Jasenovaca nikt ci nie uwierzy – poza kacykami od niemieckiego Katynia. Takich farmazonów to nawet serbscy nacjonaliści nie sprzedają. W czasie wojny połowa czetników miała porozumienie z NDH, pozostali sprzymierzyli się z bolszewickim AVNOJem. Jak połowa serbskiego podziemia mogła mieć porozumienie z państwem, które w tym czasie zrobiło rzekomo Serbom równowartość jakichś czterech Rzezi Wołyńskich?
    .
    I jeszcze kler katolicki i „źli papiści” w tle… co za kacapska, panslawistyczna zaraza, gdzie cyjanowodór?!

  5. W temacie Chorwacji warto polecić też w najnowszym „Szczerbcu” (nr 150) artykuł dra Sunica pt. „Antyfaszystowska demonologia kontra nacjonalistyczna wiktymologia: przypadek Chorwacji”
    http://www.nacjonalista.pl/2014/07/01/jubileuszowy-150-ty-numer-pisma-szczerbiec/

  6. Domobrane…Nawet mojego nicka nie potrafisz prawidłowo przytoczyć…a cyjanowodór to dla ciebie…chwalco ustaszowskich morderców…Żivela Srbija!

  7. Semperparatus, ile masz lat? 15? W każdym komentarzu pociskasz jakieś absurdalne, panslawistyczne pierdoły na modłę przyjaciela oligarchów Putina i jeszcze próbujesz odgrywać rolę „niezależnego mędrca”.
    Ja lubię Serbów i Chorwatów, obu narodom, choć dla mnie najważniejsza jest Polska, życzę dobrze, ale skończmy już powielać te brednie o jakichś ultramegazbrodniach, czy to Chorwatów (jak głosi kacapska propaganda) czy Serbów (jak głosi jankeska). Historię zawsze piszą zwycięzcy. Przez kilkadziesiąt lat nam też wmawiano, że NSZ to byli polscy „hitlerowcy”, którzy masowo mordowali elitę klasy robotniczej, a w ogóle Sowieci to antyimperialiści itp. itd.

  8. Panie i panowie, ustasze wymordowali 600 tysięcy Serbów, na wszystko patrzył ówczesny kardynał NDH, arcybiskup Alojze Stepinać, którego Jan Paweł II beatyfikował i określił bohaterem Kościoła. Jak wiemy większość prominentnych ustaszy ewakuowała się z Jugosławii z pomocą dyplomacji Stolicy Apostolskiej, więc wniosek jest jeden: szatańsko-niemiecki Kościół Katolicki dokonał największej w dziejach zbrodni tworząc kato-faszystowskie NDH, które eksterminowało pięćset miliardów prawosławnych, prorosyjskich Słowian. Urra! A teraz czas pić wodę z kibla, jak „prawdziwi Słowianie”.
    .
    Kacapia – najgorsza mentalna zaraza.
    .
    PS: Nie zapominajmy o „serbopłocie” i ojcach franciszkanach, fabrycznie przecinających ciężarne Serbki i Żydówki piłą do drewna.
    PPS: Nawet oficjalni mędrcy syjonu od Muzeum w Jasenovacu mówią o 32 tysiącach ofiar, w 600 tysięcy wymyślonych przez Tito wierzą już chyba tylko intelektualne pierwotniaki od wielkiej Kacapii.
    .
    A chorwaccy historycy postulują liczbę oscylującą w granicach 700, z czego większość to komunistyczni kapusie. Prawda pozostaje przedmiotem dalszych dociekań, jednak jedno jest pewne – z każdą dekadą oficjalna liczba ofiar reżimu ustaszy spada o jakieś 100%, a w międzyczasie odkrywane są kolejne masowe cmentarzyska, pozostałość po krwawych imprezach organizowanych przez jugo-kanibali.

  9. Najwięcej do powiedzenia odnośnie sytuacji na linii chorwacko- serbskiej mają ludzie pokroju semperpampersa, którzy podróżują „palcem” drogą E65 w kierunku Bałkanów oraz mają „kontakty” z takimi samymi bałkańskimi ofermami jak i oni sami za pośrednictwem GG, FB, NK, Świerszczyka i ch wie jeszcze czego.

    Nie wiedzą o tym, że nacjonaliści serbscy wraz z nacjonalistami chorwackimi potrafią siedzieć przy piwnym stoliku dyskutują. Oni nie ubierają się w koszulki typu: JP, NSZ, ŻW, Semperpizdelis, Hello Kitty czy inne. Działają, nie próżnują snując bzdurne komentarze na forach.

    Co więcej, są stałymi czytelnikami tego portalu, więc osobniku pokroju semperneopersan zaprzestań „żywielować”, uspokój się, wejdź na xchomika i ulżyj sobie.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*