life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Realia przeczą rządowej propagandzie

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Rzeczywistość brutalnie rozprawia się z księżycowymi założeniami i prognozami ministra Rostowskiego. Premier Donald Tusk poinformował, że deficyt budżetowy w 2013 r. będzie większy o 16 mld zł, a resorty mają obciąć wydatki o 8,5-8,6 mld zł. Łącznie z powodu spowolnienia dochody budżetu są niższe o 24 mld zł. Choć rząd zapewnia, że Polska suchą nogą przeszła przez kryzys, to jakoś dziwnym trafem mniej kupujemy – więc budżet ma mniejsze wpływy z VAT. Przedsiębiorcy nie mają czego inwestować i nie zatrudniają, więc maleją wpływy z CIT. Czyli mamy – wg podręczników ekonomii – klasyczny kryzys. W sierpniu zostanie przedstawiony projekt nowelizacji budżetu.

Na podstawie: polskieradio.pl/fakt.pl


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , ,

Podobne wpisy:

  • 29 kwietnia 2013 -- Najlepszy minister rządu Tuska zdymisjonowany
    Donald Tusk zdymisjonował Jarosława Gowina. Na stanowisku ministra sprawiedliwości zastąpi go Marek Biernacki, były szef resortu spraw wewnętrznych i administracji. Komentując powo...
  • 26 lutego 2014 -- „Koniec” kryzysu: Bezrobocie w górę
    Rządowa propaganda wielokrotnie obwieszczała już koniec kryzysu. "Potwierdzają" to dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące stopy bezrobocia w miesiącu styczniu 2014. Wyniosło...
  • 14 maja 2016 -- Demokraci rozliczają demokratów: 340 mld zł strat
    Po każdej zmianie zarządców III RP demokraci rozliczają demokratów. Partie, które w 2005 roku miały tworzyć koalicję, ale nie dogadały się w sprawie podziału łupów, wypominają sobi...
  • 2 grudnia 2013 -- Michnik, Tusk i Kaczyński – nareszcie razem
    W walce o wtłoczenie obcego państwa do eurokołchozu zjednoczyły się w Polsce wszystkie siły demoliberalne. "Agenci Putina" Donald Tusk i prezydent Komorowski, którzy zgodnie ze smo...
  • 2 października 2010 -- Donald nie obiecuj, nie obiecuj
    Dzisiaj nasz ukochany premier Donald Tusk zapowiedział, że problem dopalaczy będzie rozstrzygnięty w sposób brutalny. Pierwsze decyzje już zapadły, nie będzie litości dla tych,...
Subscribe to Comments RSS Feed in this post

5 Komentarzy

  1. Do tego należy dodać Czerwcową Inflacje: (0,2%), więc grozi nam deflacja, nie mówiąc o niskim wzroście PKB za I kwartał: (0,5%), ogromne problemy z podatkami które spływają wolno, niskim popycie konsumenckim, właściwie tylko eksport sobie radzi, reszta leży, no i tradycyjnie Bezrobocie które już od Września zacznie rosnąć, czyli mówiąc krótko i na temat, Dupa Blada. :(

  2. Deflacja jest dla gospodarki również groźna, gdyż o ile inflacja niszczy pieniądz, to deflacja niszczy produkcję.
    Nawiasem mówiąc, gdyby księgowy w normalnym przedsiębiorstwie robił takie rzeczy jak Rostowski, to po kontroli skarbowej zająłby się nim prokurator – natomiast pierwszy kreatywny księgowy RP może czuć się bezpiecznie. Nie ma to jak przestępca działający w majestacie prawa.
    No i te założone w budżecie wpływy z fotoradarów – to już jest jakieś kuriozum, zwłaszcza, że kierowcy zagrali Vincentowi na nosie i nie dali się oskubać. Wpłynęło bodajże 20% zakładanej sumy w pierwszym półroczu.

  3. Nacjonalista i tie_fighter – deflacja niczego nie niszczy, gdybyście się uczyli ekonomii to byście wiedzieli że deflacja to wzmocnienie pieniądza, gdy wzmacnia się pieniądz to wszystko tanieje, póki co wszystko drożeje więc jest inflacja, celem gospodarki nie jest bezmyślna produkcja tylko tani import, jeśli wzmocniłby się złoty o 50%(hiper-deflacja) to ceny benzyny spadłyby o połowę dzięki czemu opłacało by się założyć dziesiątki nowych firm przewozowych gdzie setki ludzi znalazły by pracę, bez płacy minimalnej spadło by wynagrodzenie u pracowników ale dzięki temu wszystkie ceny towarów spadłyby o połowę a doliczając deflację to nawet o 80%, czyli za chleb nie płaciłbym 4zł tylko 1zł a te zaoszczędzone 3zł wydałbym na inne produkty dzięki czemu napędzałbym także podaż, czyli rynek pracy…

  4. Z tego co wiem problemem Polski i w ogóle świata jest inflacja, która bierze się z tego, że banki tworzą pieniądze bez pokrycia. Deflacja nam nie grozi, jest po prostu mniejsza inflacja spowodowana dobrymi warunkami do rolnictwa i sadownictwa. Pogoda jest najlepsza od kilku lat, nie ma suszy ani powodzi, więc na rynku pojawiło się dużo towarów(owoców i warzyw).
    Po za tym jeśli mamy inflacje liczoną na np 2% to nie oznacza, że jest o 2% za dużo pieniędzy, tylko że inflacja wzrosła o kolejne 2% w stosunku do poprzedniego okresu czasu(chyba miesiąca, ale tu nie wiem dokładnie). Inflacja wzrasta już od jakiś kilkudziesięciu lat, więc jej realna wysokość powinna być już trzycyfrowa. Nawet jeśli byśmy mieli deflacje to jej ewentualne negatywne skutki zagroziły by nam dopiero za jakieś kolejne kilkadziesiąt lat.
    Poprawcie mnie jeśli się mylę, nie twierdzę, że jestem ekspertem.

  5. @fenix1991 „celem gospodarki nie jest bezmyślna produkcja tylko tani import” – kolego gdzieś ty się uczył ekonomii? Państwa bez własnego przemysłu po prostu nie ma. Tani import z Chin to już mamy. 75% wpływów z cła przekazywanych jest BEZPOŚREDNIO! do Brukseli. Państwo członkowskie może sobie zostawić 25%.
    „jeśli wzmocniłby się złoty o 50%(hiper-deflacja) to ceny benzyny spadłyby o połowę dzięki czemu opłacało by się założyć dziesiątki nowych firm przewozowych” Boże widzisz i nie grzmisz! Litr ropy na rynkach światowych dzisiaj 108 za baryłkę to daje 2,19 PLN/litr- na stacjach dzisiaj 5,72, czyli różnica 3,53 PLN, czyli lepiej jest handlować ropą niż ją produkować. Te 3,52 to transport przetworzenie i PODATKI! Człowieku wystarczyłoby obniżyć akcyzę VAT i podatek, tak by na stacjach ropa kosztowałaby 4,1-4,2 PLN, a uwierz mi, że popyt by wzrósł i dopiero wtedy możnaby było zakładać nowe firmy, a wpływy do budżetu ze względu na większe zapotrzebowanie by się nie zmieniły. W Polsce nie można tego zrobić bo należymy do UE i zaraz będzie krzyk, że nie stosujemy się do dyrektyw UE o zrównaniu cen paliw, pomimo oczywistych rozbieżności w zarobkach. Bez UE moglibyśmy sami kształtować ceny paliw, tak aby ożywiać gospodarkę, teraz mamy kaganiec. Nasz handel z Chinami to 13,4 mld euro- import i około 3 eksport, czyli jesteśmy w plecy około 10 mld euro. Teraz popatrz, gdybyśmy wprowadzili cło zaporowe na artykuły z Chin, to na zasadzie wzajemności Chiny wprowadziłyby cło na nasze towary, ale te 10 mld euro moglibyśmy zainwestować w rozwój naszych zakładów i produkować w Polsce, bo rynek nie lubi próżni, a popyt wymusiłby działanie, czyli powstawanie firm produkcyjnych w Polsce, gdzie zarobione pieniądze zostawałyby w kraju i znalazłyby się nowe miejsca pracy, a tak rozwijamy Chińczyków, bo jesteśmy w UE i mamy rynek wspólnotowy, a cło jest oddawane Brukseli. Dlaczego tak jest? A no dlatego, że duże firmy europejskie przeniosły zakłady do Chin bo Chińczyk za miseczkę ryżu zrobi taniej, ale żadna z tych firm nie pomyślała o tym, że tracimy miejsca pracy w Europie. To samo tyczy się hipermarketów. Gdybyśmy zamienili hipermarkety na Polskie spółdzielnie, to po pierwsze uwłaszczylibyśmy naszych rodaków , po drugie zarobione pieniądze nie wyjeżdżałyby z kraju, tylko byłyby inwestowane w Polsce. Obecna władza robi wszystko czego nie należy robić. Podniosła podatki i zahamowała popyt, dlatego wpływy do budżetu zmalały i trzba go nowelizować, bo rządzą nami polskojęzyczne lemingi, działające dla dobra kilku cwaniaków w Brukseli.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*