life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Dr Tomislav Sunić: Drezno, śmierć z powietrza

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

dresden

Poniżej przedstawiam angielskie tłumaczenie mojego wystąpienia w języku niemieckim, które miałem wygłosić 13 lutego 2013, około godziny 19.00 w Dreźnie. Upamiętnienie ofiar nalotu na Drezno z 13 lutego 1945 organizował Komitet Akcji Przeciw Zapomnieniu (Aktionsbündnis gegen das Vergessen), wraz z lokalnymi radnymi z NPD oraz deputowanymi tej partii z mieszczącego się w mieście Parlamentu Związkowego. Na miejscu czekało na nas 3 tysiące bojówkarzy antify. Miasto było oblężone i całe pokryte kordonami specjalnych oddziałów „policji od zamieszek”, w sile 4 tysięcy funkcjonariuszy. Grupa nacjonalistów, mniej więcej tysiąc osób, która wcześniej przybyła na dworzec centralny, została rozpędzona i nie pozwolono jej na dołączenie do naszego miejsca zgromadzenia. O godzinie 23.00, kiedy wszystko zmierzało ku końcowi, „policja od zamieszek” pozwoliła naszej niewielkiej grupie organizatorów i mówców przemaszerować przez barykady aż na dworzec. Było nas ok. 40, w tym politycy z NPD. 14 lutego, będąc nadal w Dreźnie, udzieliłem więcej informacji na ten temat w RBN Radio Show (tutaj i tutaj).

Powyżej: policja oddziela nacjonalistów od lewackich bojówkarzy w Dreźnie

Powyżej: policja oddziela nacjonalistów od lewackich bojówkarzy w Dreźnie

Ulepszanie człowieka poprzez terror bombardowań

Drezno stanowi jeden z symboli zbrodni aliantów, symbol, o którym politycy establishmentu dyskutują niechętnie. Zniszczenie Drezna i jego ofiary trywializowane są w mainstreamowej historiografii i przedstawiane jako „skutek uboczny walki ze złem absolutnym – faszyzmem”. Problem jednak leży w fakcie, że to nie było zaledwie jedno bombardowanie Drezna, lecz także wiele innych bombardowań pozostałych miast we wszystkich zakątkach Niemiec i we wszystkich częściach Europy. Topografia śmierci, jaką ustanowili antyfaszyści, jest doprawdy bardzo problematyczną sprawą dla ich potomków.

W dzisiejszej „walce o historyczną pamięć”, nie wszystkim ofiarom przysługują takie same prawa. Niektórzy pokrzywdzeni muszą być pierwsi na liście, podczas gdy innych wysyła się w otchłań zapomnienia. Nasi establishmentowi politycy stają na baczność, kiedy trzeba postawić kolejny pomnik przeróżnym ludom i plemionom, zwłaszcza tym, które niegdyś doznały krzywd ze strony Europejczyków. Zwiększająca się liczba dni upamiętniających, czy dni wypłacania rekompensat finansowych pojawia się na naszych ściennych kalendarzach. Nasi politycy establishmentu amerykańskiego i europejskiego w kółko płacą daninę nie-europejskim pokrzywdzonym. Rzadko, prawie nigdy, nie upamiętniają ofiar swoich własnych narodów, które ucierpiały ze strony komunistycznych oraz liberalnych ulepszaczy świata. Europejczyków, a już zwłaszcza Niemców, postrzega się jako złych sprawców, których z tegoż tytułu obowiązuje odwieczny rytuał pokuty.

Drezno to nie tylko niemieckie miasto, czy też symbol losu, jaki spotkał Niemców. Drezno to także uniwersalny symbol niezliczonych niemieckich, belgijskich, chorwackich, węgierskich, włoskich oraz francuskich miast, które zostały zbombardowane bądź dosłownie zmiecione z powierzchni ziemi przez zachodnich aliantów. To, co łączy mnie z Dreznem, łączy mnie również z Lisieux, miejscem pielgrzymek we Francji, zniszczonym przez aliantów w czerwcu 1944r.; także z Monte Cassino, włoskim miejscem pielgrzymek, zniszczonym w lutym tego samego roku. W Lisieux, niewielkim miasteczku poświęconym Świętej Teresie, zginęło 1 200 osób, zrównano z ziemią benedyktyńskie opactwo, z 20 siostrami zakonnymi w środku. Żeby zliczyć wszystkie miejsca kultury europejskiej, które wymazano z mapy kontynentu, należałoby powołać w tym celu specjalną bibliotekę – pod warunkiem, że i ta nie zostałaby zbombardowana przez ulepszaczy świata. Albo, że nie skonfiskowano by książek i dokumentów znajdujących się wewnątrz.

We Francji, podczas II Wojny Światowej ok. 70 tysięcy Francuzów zginęło od anglo-amerykańskich demokratycznych bomb, o czym niechętnie wspominają historycy establishmentu. W latach 1941-1944 na Francję zrzucono 600 tysięcy ton bomb, burząc 90 tysięcy budynków.

Dzisiejsi politycy establishmentu często używają słowa „kultura”, czy „multi-kultura”. Lecz ich militarni poprzednicy odznaczyli się zniszczeniem rozmaitych pomników kultury. Europejskie kościoły i muzea musiały zostać zmiecione z powierzchni ziemi zgodnie z poglądem, że miejsca te nie mogły być zaliczone do kategorii ludzkiej kultury. Bardziej na południe, w Wiedniu, w marcu 1945 roku na Burgtheater spadły amerykańskie bomby; idąc na zachód, w północnych Włoszech, zbombardowano operę La Scala w milanie, jak również setki bibliotek w Europie Centralnej. Dalej na południe, w Chorwacji, ulepszacze świata rujnowali stare miasta, takie jak Zadar i Split i owa panorama horroru zdawała się nie mieć końca. Zadar, chorwackie centrum kultury leżące na wybrzeżu adriatyckim, zostało zbombardowane przez aliantów w latach 1943 oraz 1944. Niemieccy politycy i turyści często jeżdżą w tamte rejony na wakacje; w tych samych miejscach leżą masowe groby niemieckich żołnierzy. Na chorwackiej wyspie Rab, gdzie zabawiają się niemieccy nudyści, znajduje się ogromna, masowa mogiła, zawierająca szczątki setek Niemców, wymordowanych przez jugo-komunistów. Przebywający w Chorwacji niemieccy dyplomaci nie kiwnęli do tej pory palcem w sprawie upamiętnienia tych ludzi.

Niedawno, tak zwana społeczność demokratyczna nagłośniła sprawę etnicznych czystek i rozpadu byłej Jugosławii. Była także całkiem zaabsorbowana kwestią sprowadzenia jugosławiańskich, czy też serbskich oprawców przed oblicze sprawiedliwości w haskim trybunale. Lecz ci sprawcy czerpali swoje wzorce od komunistycznych poprzedników oraz ich anglo-amerykańskich sojuszników. Pomiędzy późnym rokiem 1944, a wczesnym 1945, miały miejsce masowe czystki etniczne Niemców, na obszarach opanowanych przez komunistyczną Jugosławię. W maju 1945r., setki tysięcy Chorwatów, w większości cywilów, poddały się brytyjskim władzom nieopodal Klagenfurtu, w południowej Karyntii, tylko po to, by w przeciągu kilku dni przekazano ich wszystkich, co do jednego człowieka, komunistycznym bandytom.

Mógłbym deliberować godzinami na temat milionów Niemców wysiedlonych z terenów Śląska, Pomorza, Sudetenlandu, czy Bałkanów. W świetle faktu, że to bezpośrednie ofiary komunistycznych oprawców, nie zamierzam ich zaliczać na konto zachodnich ulepszaczy świata. Możemy jednak spostrzec, że zachodni ulepszacze nigdy nie byliby w stanie dokonać swego dzieła bez pomocy komunistycznych zbirów, tak zwanych antyfaszystów. Niewątpliwie największa migracja w historii Europy, w regionach wschodnich i centralnych, odbyła się za sprawą komunistów i Armii Czerwonej, lecz potworne zbrodnie na cywilach z Niemiec i pozostałych krajów Europy Środkowej nigdy nie miałyby miejsca, gdyby nie naumyślna ingerencja ze strony zachodu. Cóż, jak widać jesteśmy wciąż świadkami rozgrywania się podwójnych standardów w kontekście upamiętniania ofiar II Wojny Światowej.

Co mieli w głowach owi ulepszacze świata, kiedy dokonywali nalotów bombowych na europejskie miasta? Ci demokratyczni piloci naprawdę wierzyli, że muszą wykonać Bożą, demokratyczną misję. Wykonywali swoje zadania w imię praw człowieka, tolerancji i światowego pokoju. Zgodnie z ich mesjanistycznymi przekonaniami, tam na dole w Środkowej Europie – nie wspominając już tu, na dole, w Dreźnie – nie żyły żadne ludzkie istoty, lecz dziwaczne odmiany potworów pozbawionych kultury. Przeto więc, aby pozostać wiernymi własnym demokratycznym dogmatom, owi powietrzni samarytanie zawsze robili, co w ich mocy, by wyciąć w pień te bestie, tam na dole.

Jak pouczał nas wielki, niemiecki znawca prawa międzynarodowego, Carl Schmitt, istnieje ogromne niebezpieczeństwo związane z nowoczesnym prawem międzynarodowym i ideologią praw człowieka. Jak tylko ktoś uzna swego zbrojnego przeciwnika za „potwora” bądź „insekta”, prawa człowieka przestają obowiązywać. Oto naczelny komponent obecnego systemu. Podobnież, kiedy jakiś europejski intelektualista, czy uczony, wyrazi się krytycznie na temat mitów Systemu, to jednocześnie mierzy się z ryzykiem bycia uznanym za „prawicowego radykała”, „faszystę” lub też właśnie „potwora”. Jako potwór, nie jest już dłużej człowiekiem i nie może zatem liczyć na ochronę ze strony ideologii praw człowieka. Poddaje się go ostracyzmowi, zaś zawodowo dostaje wilczy bilet. System przechwala się dziś swą tolerancją wobec wszelkich narodów i ludów Ziemi, lecz nie wobec tych, których na wstępie mianuje się na potworów, prawicowych ekstremistów, czy fundamentalistów. W oczach ulepszaczy świata, niemieccy cywile stojący w tym miejscu, w lutym 1945 roku, nie byli ludźmi, lecz odrażającymi insektami, których należało się pozbyć wraz z ich kulturą materialną. Taki system rozumowania napotykamy dzisiaj pośród światowych dobrodziejów, zwłaszcza przy okazji ich zaangażowania zbrojnego w Iraku bądź Afganistanie.

Często krytykuje się nas mówiąc, że gramy drezdeńską kartą w celu trywializowania zbrodni faszystowskich. To absurd. Tą tezę można łatwo odwrócić. Historycy oraz kreatorzy opinii publicznej na żołdzie establishmentu, 70 lat po wojnie, wciąż nie mogą się obyć bez wiecznego przypominania o faszystowskim zagrożeniu, w celu zakrywania własnych porażek ekonomicznych i dokonanych przez siebie zbrodni wojennych.

Co więcej, historycy establishmentu nie raczą nam przyznać, że tak naprawdę każde kultywowanie pamięci ofiar jest z natury konfliktogenne; każda przeświadczenie o krzywdzie uważa się za wyjątkowe i żyje kosztem pozostałych. To tylko wskazuje na słabość multikulturowego systemu, prowadzącą ostatecznie do bałkanizacji, wojny domowej i upadku tegoż systemu. Przykład: obecna atmosfera poczucia skrzywdzenia w dzisiejszym multikulturalizmie skłania każde plemię, każdą społeczność, wreszcie każdego pojedynczego emigranta spoza Europy do wiary, że tylko jego krzywda jest istotna i wyjątkowa. To niebezpieczny fenomen, ponieważ każde przeświadczenie o byciu ofiarą staje się konkurentem dla drugiego. Tego typu mentalność nie prowadzi do pokoju, lecz do multi-etnicznej przemocy, czyniąc przyszły konflikt nieuniknionym.

Z dzisiejszą trywializacją liberalno-komunistycznych zbrodni popełnionych na narodzie niemieckim przed, w trakcie oraz po II Wojnie Światowej, nie nastanie atmosfera wzajemnego zrozumienia i pojednania, lecz przeciwnie – fałszywych mitów i wrogich sobie przeświadczeń, w której każda jednostka i każda grupa uważa siebie za pokrzywdzoną przez sąsiada.

Klasycznym przykładem, po raz kolejny, jest rozpad byłej Jugosławii, sztucznego państwa, w którym przez 50 lat rozmaite narody były ofiarami komunistycznych historyków i ich propagandy, z demonizowaniem Chorwatów jako „narodu nazistów” włącznie. W roku 1991, po upadku komunizmu, skutkiem tego nie było żadne inter-etniczne zrozumienie, lecz wzajemna nienawiść i potworna wojna, podczas której wszystkie strony przerzucały określenie „faszysta” na adwersarzy. To, co czeka nas wkrótce w UE, nie będzie jakąś egzotyczną, multikulturową utopią, lecz bałkano-podobnym zaklętym kręgiem przemocy i wojen domowych.

Drodzy panowie i drogie panie, drodzy przyjaciele. Nie popadajmy w iluzje. Drezno musi posłużyć za znak ostrzegawczy przeciwko wszelkim wojnym, jak również za miejsce upamiętnienia niewinnych ofiar. Lecz Drezno może również stać się jutro symbolem tragedii tytanicznych rozmiarów. Można już domyślać się, co nas czeka w nadchodzących latach. Niektórzy z was, niektórzy z nas, z dłuższą pamięcią historyczną, wiedzą dobrze, że świat się skończył. Era liberalizmu jest martwa od dłuższego czasu. To, co niebawem nadejdzie, będzie złe. Lecz owe nadchodzące czasy przyniosą nam wszystkim szansę.

Tom Sunic

Tom SunicDr Tomislav Sunić – (www.tomsunic.com) eseista, politolog, tłumacz. Były chorwacki dyplomata i były wykładowca na California State University, współpracownik Portalu Nacjonalista.pl. Jest autorem rozlicznych felietonów na tematy filozoficzne, religijne, etniczne i społeczne, napisał także dwie książki: „Homo Americanus: Children of Postmodern Age” oraz „Against Democracy and Equality: The European New Right”. W najnowszym wydaniu tej drugiej znajdziemy przedmowę autorstwa Alaina de Benoist. Powyższy artykuł ukazał się niedawno na The Occidental Observer.

Przedruk części lub całości tylko po uzyskaniu zgody Redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone. 


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

41 Komentarzy

  1. Schadenfreude. Śmierć ludzi jest oczywiście zła, ale ch** mnie strzela jak z Niemców robi się wielkie ofiary. Dlaczego inwazja dwóch zbrodniczych systemów na Polskę nie może posłużyć jako symbol szowinizmu którego należy się wystrzegać? Wraz z kulisami nieinterweniowania zachodu i następstw tych gierek?
    Żydzi robią interes na Holocauście, niektórzy Niemcy potrzebują swojego Drezna gdzie w porównaniu z hitlerowskimi nalotami to pestka, a ja nie zamierzam do tego przykładać ręki. Kto się postawi za Polakami? Za głupimi cyganami? Kto pamięta o rzezi Ormian?

  2. „Śmierć ludzi jest oczywiście zła, ale ch** mnie strzela jak z Niemców robi się wielkie ofiary.”
    To może naucz się czytać, może wtedy mniej będzie „ch.. strzelał”. Zresztą nie wnikam, nie moja sprawa.
    „niektórzy Niemcy potrzebują swojego Drezna gdzie w porównaniu z hitlerowskimi nalotami to pestka”
    Co za bełkot.

  3. Czekam aż nazi Niemcy będą z takim współczuciem wypowiadali się o mordowanych Polakach, ale eksterminacja polnische banditen to dziejowa konieczność według nich. Uważam że bombardownaie Drezna i atak na aliantów z tego powodu powinien być przemilczany, ale to nie mój portal, a dewiza portalu jednoznacznie mówi o czym się pisze i będzie pisało…

  4. „Często krytykuje się nas mówiąc, że gramy drezdeńską kartą w celu trywializowania zbrodni faszystowskich. To absurd.”
    Ten fragment sporo wyjaśnia. Temat na pewno kontrowersyjny, ale dlaczego milczeć o sprawach kontrowersyjnych? Bo tak chcą ekonomiczni nomadzi na saksach? :)

  5. Szczerze mówiąc miałem wątpliwości przed publikacją tego wystąpienia, które wcześniej czytałem w języku niemieckim i angielskim. Na pewno w kilku kwestiach prezentuje ono inne stanowisko niż ma redakcja portalu i nie ma potrzeby tego udowadniać. Jednak są w nim zawarte też spostrzeżenia, które ja osobiście podzielam. Tak więc to oraz docenienie pracy Tłumacza zdecydowało o publikacji tekstu. Na pewno Toma Sunica nie można podejrzewać o jakiekolwiek uprzedzenia względem Polaków. Z mojego punktu widzenia, mimo wszystko kontrowersyjne (jeśli je za takowe uznajemy) oceny historii, nie mogą w żaden sposób przekreślić diagnoz Sunica odnośnie współczesności, a te są dla mnie o wiele istotniejsze i bardziej intrygujące.

  6. Nie jestem odosobnionym nomadem i nie widzę by komuś to ujmowało.
    Co do tekstu to tak jakby mówić o morderstwie na dwóch żydach na krzyż i robić z tego szum, zapominając o tych którzy tych żydów ratowali, o tych których sami żydzi mordowali i o tych większych zbrodniach. Ja widzę analogię, może trochę przerysowaną. Poprostu uważam że z naszej perspektywy powinno poruszać się inne tematy, ważniejsze dla nas. Szkoda mi Niemców którzy ginęli od bomb rzucanych przez aliantów, ale czy ludzie którzy obchodzą te rocznice współczują Polakom którzy byli mordowani przez ich bohaterów? Ja się jeszcze z tym nie spotkałem, ale z miłą chęcią przeczytam tekst napisany przez niemieckich nacjonalistów potępiających kampanię wrześniową. Redakcja pewnie jest bardziej obeznana w tych tematach, ja nie czytam tego rodzaju stron tego typu organizacji niemieckich. Nawet ciężko mi jest odszukać w googlach konkretnych stron po konkretnych frazach.

  7. Prawdą jest że tekst napisany został napisany przez Chorwata, a nie Polaka jakby można było wywnioskować po moim powyższym wpisie. No ale skoro informuje się o nacjonalistach wszystkich państw i na kanwie tych grup widzi się wizję (ja osobiście nie, nie przy udziale wszystkich europejskich nacjonalistów) odbudowy Europy to warto by pewne kwestie sobie wyjaśnić, a nie wszyscy przejawiają taką wolę, są pewne niedomówienia i bezpodstawne oszczerstwa. Dlatego niemieccy nacjonaliści dla mnie nie są żadnymi partnerami i życzę sobie i innym byśmy nie musieli z nimi kierować losami Europy, ale jesli taka zajdzie potrzeba to będziemy musieli uszanować wolę samych Niemców którzy ich wybiorą czy poprą na ulicach miast.

  8. Minęło 70 lat od tych wydarzeń i osobiście uważam za idiotyczne ukrywanie faktu, że II Wojna Światowa przyniosła również ludobójstwo na narodzie niemieckim oraz narodach, których państwa sprzymierzyły się z Rzeszą – z przeróżnych względów – dokonanych przez zachód i bolszewię. Clou tego wystąpienia jest następujące – ukazanie prawdy o „wspaniałym, demokratycznym zachodzie” oraz obalenie powszechnie obowiązujących dwóch paradygmatów: primo – że narodowy socjalizm był „najgorszą z ideologii” (totalna bzdura – a na zachodzie jest to niepodważalny dogmat), secundo – że zachodni alianci ze swoją zasraną demokracją byli w jakikolwiek sposób lepsi od zbrodniarzy hitlerowskich. Nawiązując do absurdów, które tu przy okazji wypłynęły, bo po prostu musiały wypłynąć (wynik obowiązujących paradygmatów) – nie, pamięć o Dreźnie, Hiroszimie, etc. nie oznacza, że automatycznie nie pamiętamy o rzezi na Ormianach, ludobójstwie w Kongo, topieniu we krwi powstania Mao-Mao przez Brytyjczyków, czy też wyrzynaniu Algierczyków przez Francuzów. A już na pewno nie przekreśla to naszej pamięci o zbrodniach niemieckich. Wręcz przeciwnie. Tekst tyczy o wiele szerszego problemu, który dotyka również Polski, a samo Drezno stanowi tu tylko „case study”, jeden z przykładów. Chodzi o niszczenie europejskiej tożsamości poprzez totalne fałszowanie historii i upamiętnianie jednych zbrodni kosztem innych. A stwierdzenia, że te zbrodnie należały się Niemcom, „bo przecież bombardowali Warszawę”, „bo przecież były łapanki, getta” należy wrzucić do kubła, bo ludzie je piszący zazwyczaj zapominają, że współodpowiedzialni za te zbrodnie są nasi ówcześni „demokratyczni sojusznicy”, którzy celowo, od samiutkiego początku nas okłamywali i zwabiali w sieć paktów antyniemieckich, po to, aby to na nas, a nie na nich, spadła ta zagłada. Odsyłam do Zychowicza, który w swej książce to udowodnił, obalając przy okazji setki świętych mitów narodowych, w jakich wychowuje się Polaków od kołyski.

  9. Jeszcze jedno – te same siły, które niszczą jakiekolwiek przejawy odrodzenia tożsamości w narodzie niemieckim, są odpowiedzialne za rozsiewanie wieści o „polskich obozach”, i „polskich antysemitach” wypluwających pejsy po zjedzonych Żydach. Bardzo mi przykro, ale niestety, to nie „szkopy” rządzą w amerykańskich mediach i prasie. Dopóki „polscy narodowcy” tego nie pojmą, dopóty będą błądzić jak ślepe niemowlaki we mgle. To jest wojna z CAŁĄ Europą, jak to ujął Freud – trzeba zniszczyć religię katolicką i rasę aryjską, to był jego światopogląd, który znamy z jego prywatnych korespondencji. I to właśnie jest wcielane dzisiaj w życie. Nasz wróg nie rozróżnia Niemców od Polaków, oprawców Żydów od tych, którzy tych Żydów ratowali. Cała cywilizacja europejska ma pójść pod topór i dzieło to zostało już niemal dokonane. Życzę więc co niektórym dalszego wojowania z „niemiecką wroną”, „neo-banderyzmem” i pozostałymi „zagrożeniami”. :-)
    Ja ze swojej strony jestem gotów rozmawiać z każdym, kto widzi, jak to mówią Anglicy, „larger picture”… szowiniści wszystkich krajów gówno mnie obchodzą.

  10. Na wstępie napiszę że to nie ja zminusowałem Twoją wypowiedź, nie bawię się w tego rodzaju błazenadę, jedynie plusuję gdy ktoś ma naprawdę rację.
    ——
    Pozostaje pytanie czy narodowi socjaliści czy też ich czciciele to odpowiedni „sojusznicy” w obronie cywilizacji europejskiej?
    Nie mam nic do Niemców cenię sobie ich solidność i patriotyzm gospodarczy, ale neonaziści to przygłupy, a w większości subkulturowcy niezdolni do czynów wyższych, na chęciach i pierdoleniu że jest źle ich stać, nic poza tym. Wątpię by byli wielkimi chrześcijanami.
    Dla mnie partnerem są obozy polityczne które od lat kształtują kraj Niemców, nie oni. Obozy które wbrew pozorom dbają doskonale o interesy swojego państwa i mają reformowalną imigrację nie jak w Londynie czy Paryżu. W Anglii przywódca muzułmanów nie neguje otwarcie zamachów na metro londyńskie w telewizji, muslimy robią marsze chcąc ustanawiać szariat. W Niemczech regularnie aresztują ekstremistów i zabraniają działalności fanatykom na ulicach. No i nie można stawiać znaku równości pomiędzy Turkami i fanatycznymi islamistami, mało tego zlewaczale narody Europy mogłyby się wiele nauczyć od Turków. Niemcy naprawdę dadzą sobie radę. To Hiszpania, Francja i Anglia mają realny problem.
    Do Drezna jeżdżą starsi Polacy którzy doświadczali bombardowań Luftwafe, dobra potrzebna rzecz, chwila zadumy, dyskusja dla przyszłości.
    Ale zestawianie sprawy źli Amerykanie, dobrzy Naziści? Bardziej cenię szeregowego Amerykanina wyzwalającego Europę niż Nazistę czyszczącego lebensraum z polskich bandytów.

    • „Pozostaje pytanie czy narodowi socjaliści czy też ich czciciele to odpowiedni „sojusznicy” w obronie cywilizacji europejskiej?”
      Zależy, jedni są drudzy nie.
      „Nie mam nic do Niemców cenię sobie ich solidność i patriotyzm gospodarczy, ale neonaziści to przygłupy, a w większości subkulturowcy niezdolni do czynów wyższych, na chęciach i pierdoleniu że jest źle ich stać, nic poza tym.”
      Zamiast rzucać bluzgami jak matoł, który naoglądał się TelaVizji dowiedz się coś o Nordyckim Ruchu Oporu (chyba że już dawno się dowiedziałeś).
      „Dla mnie partnerem są obozy polityczne które od lat kształtują kraj Niemców, nie oni”
      Szabesgoje rządzący BRD GmbH w żaden sposób nie są sojusznikami polskich nacjonalistów, ponieważ oni są przeciwko zarówno polskiemu, jak i niemieckiemu nacjonalizmowi.
      „W Niemczech regularnie aresztują ekstremistów i zabraniają działalności fanatykom na ulicach”
      Rzeczywistość zweryfikowała to zdanie
      ” No i nie można stawiać znaku równości pomiędzy Turkami i fanatycznymi islamistami, mało tego zlewaczale narody Europy mogłyby się wiele nauczyć od Turków”
      Dla nacjonalisty to, jaką religię wyznają imigranci ma drugorzędne znaczenie, problemem jest to, że przez masową imigrację i masowe mieszanie się białe narody europejskie tracą etniczną spójność, etniczną autonomię, a w przyszłości etniczną dominację demograficzną.
      „Ale zestawianie sprawy źli Amerykanie, dobrzy Naziści? Bardziej cenię szeregowego Amerykanina wyzwalającego Europę niż Nazistę czyszczącego lebensraum z polskich bandytów”
      Gladius Ferreus wytłumaczył jakie to było „wyzwalanie”. Gdyby wyzwolili Polskę to faktycznie byłoby to wyzwolenie. Ale nie ma mowy o żadnym wyzwoleniu krajów Europy zachodniej, gdzie w wyniku inwazji niemieckiej zostały obalone demoliberalne rządy, a na ich miejsce władzę przejęli miejscowi nacjonaliści. Szczęście w nieszczęściu.

  11. Miałem się odnosić, ale kiedy dotarłem do:
    „Ale zestawianie sprawy źli Amerykanie, dobrzy Naziści?”
    to stwierdziłem, że to kompletnie bezsensowne, bo ty naprawdę nie umiesz czytać.
    „Bardziej cenię szeregowego Amerykanina wyzwalającego Europę niż Nazistę czyszczącego lebensraum z polskich bandytów.” – no rzeczywiście, pięknie wyzwolili tę Europę, na zachodzie równając z ziemią całe miasta i mordując setki tysięcy cywilów, wschód zostawiając Sowietom. Gratuluję refleksyjności.

  12. „że narodowy socjalizm był „najgorszą z ideologii” (totalna bzdura – a na zachodzie jest to niepodważalny dogmat), secundo – że zachodni alianci ze swoją zasraną demokracją byli w jakikolwiek sposób lepsi od zbrodniarzy hitlerowskich”

    Nie ma potrzeby wybielania sytemu nazistowskiego który był beznadziejny i szowinistyczny tylko dlatego że istniał jeszcze gorszy system.
    Amerykanie mogli sobie siedzieć na dupach i w spokoju konstruować bombę atomową by później prewencyjnie puścić atom na kilka europejskich i azjatyckich ośrodków, nie tylko na Japonię, by położyć kres kolejnym wydarzeniom. Miałoby to uzasadnienie, Niemcy czy Japończycy nie mieliby żadnych skrupułów, Sowiety również.
    To Francuzi i Anglicy nie wywiązali się ze swoich sojuszniczcyh zobowiązań, a winę zrzucasz na Amerykanów, że kogoś zostawili. Dlaczego nie pojedziesz do Syrii wspierać Al-Assada z którym się zapewne utożsamiasz? To już masz odpowiedź dlaczego miałby ktoś umierać za Polaków i to na dodatek po wykrwawiającej wojnie…
    Komentuję okres II WŚ, a nie powojenną rolę samozwańczego, światowego milicjanta na jakiego kreuje się USA.
    Jedyna nauka jaka z tego wychodzi to taka że należy liczyć na siebie, a nie brandzlować się pod wpływem jakiegoś „sojuszniczego” pustosłowia, a zwłaszcza wtrącając do tego bzdety o białej rasie i takie tam…

  13. Weź się stuknij w łeb, tak będzie najlepiej. Najpierw mi piszesz o Amerykanach, którzy wyzwalali, a potem prędko od tego uciekasz i mi wypisujesz jakieś pierdoły, że nie mogę mieć pretensji do Amerykanów, że nie wyzwalali. Śmieszny jesteś.
    Z drugiej strony miło, że przyznałeś mi rację – że nie było większej różnicy między zbrodniami aliantów i hitlerowców.
    Drobna uwaga – w tekście jest też mowa o „pozostałych narodach Europy Środkowej”, a więc oczywiście także o nas, ale co z tego? Wystarczy, że się pojawi słowo-klucz „Niemcy” lub „Drezno” lub „NPD” i już jest toczenie piany i retoryczne onanizowanie się. Sunić jest znany z tego, że przedstawia dotykane przez siebie problemy w jak najszerszym kontekście i w tym artykule również nie zamyka się w kwestii niemieckiej, tylko bierze ją za punkt zaczepienia. Ale co z tego… a potem słyszę ten bełkot o „złych niemieckich szowinistach”. Zasrany spektakl hipokryzji. :-)

  14. „To Francuzi i Anglicy nie wywiązali się ze swoich sojuszniczcyh zobowiązań, a winę zrzucasz na Amerykanów, że kogoś zostawili.”
    Fakt, Karta Atlantycka do niczego nie zobowiązywała sygnatariuszy……
    „Dlaczego nie pojedziesz do Syrii wspierać Al-Assada z którym się zapewne utożsamiasz?”
    Dlaczego nie robisz tego o czym pisałeś: „Trzeba się samoorganizować, zrzucić się na grunt, wybudowac jakieś centrum kulturowe, mieszkania, organizować know how Polakom i wsparcie finansowo-prawne”. Jak postępy? Czy tylko netowe pierdolenie?
    „wtrącając do tego bzdety o białej rasie”
    Które tylko Ty wtrącasz jak na razie.
    „mało tego zlewaczale narody Europy mogłyby się wiele nauczyć od Turków”
    Tak, na pewno….. Trudno oczekiwać od ekonomicznych nomadów żeby krytykowali imigrację, ale są granice, zwłaszcza na nacjonalistycznym portalu.

  15. Nie ma różnicy między ani jedną ani jakąkolwiek drugą zbrodnią, zbrodnia to zbrodnia. Chodzi mi o wybielanie systemu i użalanie się nad wyraz. Nie wadzą mi „Niemcy” ani „Drezno” tylko owszem „NPD”. Sorry że nie jestem tak wyjątkowy jak Ty i wadzą mi neonaziści, do tego jest to zniżanie się do ich marginalnego poziomu, a partnerzy mogący zmienić losy Europy są gdzie indziej, a nie w niemieckim obozie nacjonalistycznym. Powtarzam. Niemieckie społeczeństwo nie jest takie głupie by o zagrożeniach emigracji nauczała ich banda subkulturowców.
    Nie wiem dlaczego praca pozytywistyczna została przywołana w kontekście wojny. Rozumiem dlaczego Amerykanie nie umierali za Polskę i Polaków. Tak samo rozumiem dlaczego Sigurd siedzi w domu zamiast ganiać ekstremistów w Syrii.

  16. „banda subkulturowców” – widzę ogromne rozeznanie w kwestii NPD, tylko nieaktualne gdzieś tak od 12 lat. Nie zamierzam deliberować na temat kondycji niemieckiego ruchu nacjonalistycznego; dość powiedzieć, że nie jest wcale tak źle, jak chcieliby to widzieć niektórzy polscy, zawsze życzliwi, obserwatorzy. Druga sprawa, że to nijak się ma do tematyki poruszonej w artykule. Ale rozumiem, trzeba udawać, że ma się coś do powiedzenia.

  17. Tak się dyskusja stoczyła, nie moja wina.

  18. Generalnie podpinam się pod wypowiedzi Sigurda, poza tekstami w stylu „stuknij się w łeb”. :) :P

    Odniose sie tylko do jednej wypowiedzi.
    „Dlaczego nie pojedziesz do Syrii wspierać Al-Assada z którym się zapewne utożsamiasz? To już masz odpowiedź dlaczego miałby ktoś umierać za Polaków i to na dodatek po wykrwawiającej wojnie…”
    Za pewne z powodów czysto praktycznych, technicznych, bo akurat jest sporo ochotników z Europy. Jak będzie potrzeba to Prezydent Asad moze sie o to upomni. I tak na marginesie przypomne jeszcze, ze to wlasnie III Rzesza zorganizowala najwieksza chyba armie ochotnicza w historii, do walki z Sowietami. Ochotniczo walczyli w niej rowniez Polacy – w jakiej konkretnie liczbie -trudno oszacowac, ale z pewnoscia nie jest to tylko 700 z Legionu Orła Białego.

  19. Zbrodnie niemieckie a zbrodnie aliantów nie są takie same, nie słyszałem, żeby alianci palili ludzi zamkniętych w kościołach. Może nie wiem… Co do wyzwolenia, to wyzwolili w końcu przecież zachód. Wielka szkoda, że nie chcieli pomóc Polsce i zostawili na pastwę tworu podobnego do hitleryzmu.
    Narodowy socjalizm jest najgorszą z możliwych doktryn utworzonych przez ludzki? umysł – jak można to podważać. W podstawach tego systemu był podział ludzi, dokładniej na ludzi i na ludzi-zwierzęta. Oparty na propagandzie, łapówkarstwie, znajomościach, donosach system. Jednym słowem był patologiczny. Co innego faszyzm, faszyzm z założenia nie był zły i w praktyce, np. we Włoszech też nie był zły. Więc jak ktoś wyżej napisał (Sigurd), że bzdurą jest głoszenie o narodowym socjalizmie jako o najgorszej ideologii, to wg mnie bzdurą jest mówienie, że jest to bzdura (nieskładnie, ale co tam). Jakby co, to ja już stuknąłem się w łeb. A i tak pamiętam o Dreźnie jako o zbrodni na Niemcach, ale sami są sobie winni, bo w ówczesnych (tj. latach 20./30.) Niemczech większość społeczeństwa było źle ukształtowane i to, że Hitler doszedł do władzy i stworzył sobie 12letnią Tysiącletnią Rzeszę, to nie jest tylko jego zasługa (bo co on potrafił, przemawiać, pf…). Głupi są ludzie co go wysłuchali i byli omamieni tym, że im żyje się lepiej. Zresztą sam mówił o zwykłych obywatelach, że są głupi, tzn. coś w tym stylu mówił, oczywiście niepublicznie. A potem przyszła wojna a w wojnie giną ludzie, więc i zginęli Niemcy. Szkoda ich… Mam nadzieję, że nie ukaże się artykuł o przesiedleniach niemieckich obywateli z Polski? Pozdrawiam.

    • a zrzucanie bomb fosforowych to nie było palenie ludzi żywcem, tylko ja się pytam, co?

  20. To ta ideologia umieściła człowieka pomiędzy zwierzętami i nadała mu zwierzęcych cech. Zwycięża silniejszy – nieważne w jaki sposób. Dziecko, które umiera – ma umrzeć, dlatego, że jest słabsze. Państwo, które jest silniejsze od innego państwa, może i powinno je podbić (1).
    L. Rees, Naziści, ostrzeżenie historii, Warszawa 1998, s. 37.

    To z mojej pracy na temat administracji państwa hitlerowskiego – o to mi chodziło w poście powyżej mówiąc o zwierzętach.
    Pozdrawiam.

  21. Chryste, co za bełkot.
    „Zbrodnie niemieckie a zbrodnie aliantów nie są takie same, nie słyszałem, żeby alianci palili ludzi zamkniętych w kościołach. Może nie wiem…”
    Może po prostu nie umiesz czytać? A może nie chciało się w ogóle zajrzeć do artykułu? Jest tam wzmianka również o tym, ale jak widać „Niemcy” i „NPD” zasłaniają niektórym szare komórki. Pewnie nic ci nie wiadomo o tym, że Amerykanie, anihilując Hiroszimę i Nagasaki, dokonali jednocześnie eksterminacji japońskiej społeczności katolickiej. Ależ mi wspaniały wyzwoliciel z tego Wuja Sama, och ach. Pewnie też nie słyszałeś o liście Trumana do Piusa XII, w którym ten mason-baptysta lżył Ojcu Świętemu i ubliżał mu od najgorszych – coś, do czego nawet Hitler się nie posunął. Można by wymieniać w nieskończoność, ale niektórzy chyba żyją w narkomańskim „american dream”, z którego jeszcze się nie wybudzili.
    „Narodowy socjalizm jest najgorszą z możliwych doktryn utworzonych przez ludzki? umysł – jak można to podważać.” – normalnie, wystarczy nie być historycznych kretynem i pamiętać o czymś takim jak bolszewizm (topografia śmierci największa w historii i przebijająca hitlerowską wielokrotnie). Tego typu wyroki są po prostu żałosne. Nawet gdyby wierzyć w bujdę o „6 milionach”, to i tak narodowy socjalizm przybliży się wówczas do bolszewizmu tylko nieznacznie. Jak widać powojenny ład ideologiczny ma się dobrze i siedzi w głowach wielu – również tych spośród „narodowców”.
    Nie jestem żadnym sympatykiem hitleryzmu, ale za przeproszeniem z ch… się na głowę jeszcze nie zamieniłem, żeby nadawać mu miano najgorszej z ideologii. Tym bardziej, że „wojowniczy liberalizm” w wydaniu amerykańskim już prześcignął nazizm w statystykach ofiar – pracował na to ciężko od Hiroszimy po Afganistan. I wszystko wskazuje na to, że będzie pracować dalej. Ale chwila, zapomniałem, przecież największy problem to niemieccy nacjonaliści chcący upamiętniać swoją historię tak, jak sami ją widzą. :-)
    W sumie liczyłem na to, że ktoś pociągnie ten temat i spróbuje, niechby nieudolnie, podważyć moją tezę. Uznanie bowiem narodowego socjalizmu za „najgorsze zło” ma ogromne implikacje polityczne i ekonomiczne. Stanowi dla demoliberałów (i niegdyś także komunistów) usprawiedliwienie wszelkich zbrodni, jakich dopuszczają się na swych narodach. Mogą mordować, napadać na suwerenne kraje, grabić całe nacje z ziemi i surowców, grabić majątek swoich obywateli na rzecz banksterskiej mafii, doprowadzać do kryzysów, wdrażać multikulturowe ludobójstwo… ale przecież „to i tak lepsze niż ten zły Hitler i jego naziści”. Ot i cała logika.

    • w paleniu żywcem to akurat alianci byli mistrzami…Antyfaszyzm to jedno, a zwykła zbrodnia wojenna – to drugie. Teraz 70 lat po wojnie tak samo zabija się cywili w Syrii pod szyldem walki z terroryzmem”…

  22. Czytałem…
    Wiesz nie pisałem tutaj o statystykach, ilościach zabitych, nie o to mi chodziło. Doskonale wiem, że ilość trupów pozostałych po bolszewiźmie i pozostających obecnie w wyniku American Dreamu jest znacznie większa. W 6mln nie wierzę. I ch.. mnie strzela, gdy ludzie nie widzą, że największym złem na świecie jest pewne malutkie, śmierdzące czosnkiem państwo i jego podwładni w państwie znacznie większym na dalekim zachodzie. Uważam narodowy socjalizm za najgorszą ideoologię, no dałeś mi do myślenia, pisząc o bolszewiźmie, ale i tak nie zmienię zdania, bo tu nie chodzi o porównanie ilości zabitych. W końcu to Niemcy rozpoczęły wojnę. Wiem wiem, że bolszewizm wcześniej przynosił wielkie ofiary. Ale tak gdybając – co by się stało, jeśliby Niemcy nie poszły w stronę narodowego socjalizmu i nie rozpoczęły tej wojny, a np. stały się sojusznikami Polski w walce z grożącym przeciwnikiem ze wschodu? To ta wojna otworzyła drogę komunistom do naszych granic, to Niemcy zaprosili ich, no i skończyło się jak się skończyło – zostaliśmy „wyzwoleni” za zgodą cholernego zachodu. Ponadto narodowy socjalizm widzę w Izraelu, oni robią to samo co ich dawni „prześladowcy”. Mniej więcej dlatego uważam tą ideologię za taką jak pisałem wcześniej. Ale skoro nie chcesz wyrokować, to nie wyrokowujmy w ogóle. Pewnie znowu napiszesz, że bełkot, ale co tam, piszę jak umiem. Co do Hiroszimy – to, że o tym nie pisałem to nie znaczy, że nie pamiętam, tak samo jak nie napisałem o czynniku pomarańczowym, to nie znaczy, że nie wiem co to jest. Nie pisałem nic o niemieckich nacjonalistach, więc pominę skomentowanie tego co o tym napisałeś u siebie. W sumie racja, jak czytam co napisałem to jest to bełkotem;)
    Pozdr.

  23. Ok, przynajmniej jesteś refleksyjny, więc punkt dla Ciebie. Odniosę się do paru kwestii:
    „Uważam narodowy socjalizm za najgorszą ideoologię, no dałeś mi do myślenia, pisząc o bolszewiźmie, ale i tak nie zmienię zdania, bo tu nie chodzi o porównanie ilości zabitych. ”
    Oj mi też nie tylko o to chodziło. Z metody ilościowej możemy przejść do jakościowej i też wyjdzie, że co prawda obie strony wykazały się bestialstwem (jeśli to masz na myśli), tym niemniej sowieckie bestialstwo było na znacznie większą skalę i nie oszczędzało „sojuszników”, o czym się przekonali Polacy w latach 1939-1941 oraz 1944-1956.
    „W końcu to Niemcy rozpoczęły wojnę.” – to bardzo słaby argument. Wojnę gospodarczą Niemcom światowe Żydostwo wypowiedziało już w 1933r. Natomiast w roku 1939 wszystkie ptaszki na niebie ćwierkały, że wojna wisi w powietrzu; Polska również stała na baczność, nadwyrężając swoją ekonomię do celów stricte wojennych. Było kwestią formalną, która strona pierwsza pociągnie za cyngiel. Poza tym, gdybyśmy my zaczęli wojnę światową, uderzając na Sowiety, nie widziałbym w tym żadnej ujmy, wręcz przeciwnie.
    „Ale tak gdybając – co by się stało, jeśliby Niemcy nie poszły w stronę narodowego socjalizmu i nie rozpoczęły tej wojny, a np. stały się sojusznikami Polski w walce z grożącym przeciwnikiem ze wschodu?”
    Odpowiem przewrotnie, ale zgodnie z prawdą – gdyby Niemcy nie poszły w stronę narodowego socjalizmu, to sojusz antybolszewicki z tym krajem byłby absolutnie niemożliwy. Przypominam Rapallo, przypominam znakomite stosunki Weimaru z ZSRS, nie ograniczające się do dyplomacji (współpraca wojskowa), tragiczną sytuację mniejszości polskiej w Niemczech i nieuznawanie granicy niemieckiej na wschodzie. Gdy do władzy doszedł Hitler, wszystko zostało odwrócone o 180 stopni, mamy pakt o nieagresji, mamy wspólną politykę środkowoeuropejską (Anschluss, Czechosłowacja), mamy wreszcie status Aryjczyków w Rzeszy, a sytuacja naszych rodaków jest najlepsza, obok Duńczyków. W końcu mamy też Noc Długich Noży, w której załatwiono m.in. bardziej antypolskich aparatczyków NSDAP, którzy fikali Hitlerowi ze względu na jego „Polenpolitik”. Tylko z Hitlerem „marsz na wschód” był możliwy. Składał nam propozycję sojuszu wielokrotnie, a my ją odrzuciliśmy i głupio byłoby o tym zapominać.
    „Ponadto narodowy socjalizm widzę w Izraelu, oni robią to samo co ich dawni „prześladowcy”.”
    Owszem, jest tu duża zbieżność. Narodowy socjalizm czerpał m.in. z zatrutego źródła judaizmu i nie ma co z tym dyskutować.

  24. Odniosę się tylko do kwestiu Marszu z Hitlerem, nie pamiętam już dokładnie, ale czytałem w jakiejś książce, mniej lub bardziej wiarygodnej, choć myślę, że tak. Taki marsz oczywiście byłby możliwy, ale zostalibyśmy tylko wykorzystani. O paru rzeczach nie wiedziałem, o których napisałeś, ale też nie uważam się za kogoś wszystko wiedzącego. Tylko, że tak czy siak Polak nie byłby na tym samym poziomie co Niemiec, prędzej czy później doprowadziłoby, to do eskalacji nienawiści Polacy vs Niemcy. Jestem dumny, że tamtejsi Polacy się nie zgodzili na sojusz z III Rzeszą. No nie oszukujmy się, Polska na pewno nie zostałaby suwerenna i dlatego w sumie cieszę się wyszło jak wyszło, choć teraz i tak o Polsce można mówić wiele, ale to, że jest suwerenna, to niezbyt będzie to zgodne z rzeczywistością. Takie jest moje zdanie, Ty chyba sądzisz, że alians z Wodzem byłby dobrym wyjściem? Trochę tego nie rozumiem, ale ok, masz do tego prawo, jeśli tak jest oczywiście. A takie małe przemyślenie na koniec, szkoda, że Kutrzeba tak się słuchał swoich przełożonych podczas kampanii wrześniowej, znów można pogdybać, że tak naprawdę duże szanse były na zatrzymanie Niemców, no i gdyby nie nóż w plecy. A Drezno pamiętam i cóż szkoda, brzydko ujmując – normalnych Niemców.
    Pozdr.

  25. Przeczytaj „Pakt Ribbentrop-Beck”. Fakt, w razie ostatecznego zwycięstwa Niemców mielibyśmy trudne położenie i nasza suwerenność uległaby ograniczeniu. Natomiast autor stwierdza, że Hitler był skazany na porażkę z zachodem. Podobnie sądził Studnicki. Tak czy inaczej, po rozbiciu Sowietów, Niemcy mieliby tam robotę na 50 lat.

  26. Czytałem gdzieś, że na terenie na wschód od Polski, czy nawet w samej Polsce i na wschód plan Niemców zakładał rozpijanie i wpędzanie w inne gorsze nałogi społeczeństwo, które by przetrwało wojnę. Chcieli zniszczyć jedno pokolenie i każde następne pokolenia, ponieważ uważano, chyba słusznie, że potomstwo narkomanów, alkoholików itp. będzie niezbyt rozwinięte umysłowo. No a co do wojny, to była za wcześnie, patrząc od strony niemieckiej, nie byli dostatecznie przygotowani, no chyba, że wypaliłby idealnie plan z wojną błyskawiczną przeciwko ZSRR. Heh a co by było gdyby Hitlerowi udało się zawrzeć pakt z Anglią, w końcu był jakoby zauroczony tym krajem (kochał ich kolonie) i starał się nawiązać przyjazne stosunki z nimi również. Poczytam. Pozdr.

    • Z tymi nałogami to wiekszych bredni nie czytałem. Rozumiem gdyby Polacy nie mieli własnego państwa i kolaborowali by z hitlerowskimi Niemcami to wtedy racja można byłoby degenerować w ten sposób naród. W taki sposób mieli możliwość postępować z narodami krajów bałtyckich, Słowianami wschodnimi i resztą ludności ZSRR, ale gdyby Polska jako państwo zawarłaby z Niemcami pakt z obopólnymi korzyściami (Niemcy uzyskaliby Gdańsk, będący niepodległym i niemieckojęzycznym oraz autostradę eksterytorialną, a Polska miałaby zmodernizowaną armię, mogłaby negocjować korzystne umowy gospodarcze), ale do rzeczy – Polska jako PAŃSTWO sojusznicze III Rzeszy mające w tamtym czasie ludność między 35-40 milionów, wzmocnione na potrzeby wojny z ZSRR nie mogłoby być traktowane jak marionetka i Niemcy nie mieliby na tyle możliwości wpływania na Polskę, by mogli realizować program degeneracji Polaków, a ewentualny konflikt z Polakami w przypadku sprzeciwu Polski kosztowałby ich zbyt dużo, zwlaszcza kiedy mieliby problem z populacją ówczesnego ZSRR, już prędzej Francuzi (którzy i tak byliby podbici, bo w przeciwieństwie do Polski Hitler nie planował z Francuzami sojuszu i od początku miał zamiar z nimi walczyć) podbici byliby degenerowani nałogami, zwłaszcza że Hitler miał Francji od początku za złe następstwa I wojny światowej i w celu rewizji traktatów wersalskich chcieli walczyć z głównym ich źrodłem, a teorie antyfrancuskie naziści bez problemu wyssaliby z palca, tak jak to robili z innymi narodami. Myślę, że wraz z rozwojem relacji polsko-niemieckich doszloby raczej do integracji Polaków i Niemców

    • Co do planu, możliwe że chodzi o Generalny Plan Wschodni (Generalplan Ost), ale on dopiero powstał w 1941 roku, kiedy Polska była okupowana i polityka niemiecka, jak i ideologia dotycząca Polaków całkowicie się zmieniła, gdyby Polska sprzymierzyła się z Niemcami nigdy by nie powstał ten plan

  27. Co do doktryn to jest rzeczą jasną jak słońce, że najgorsze są te, w których pojawia się relatywizm, w szczególności moralny, a więc przede wszystkim doktryny liberalne. Hitleryzm, czy komunizm wyznaczały przynajmniej jasne linie podziału, oczywiście błędne, co stymulowało zdrowe tkanki narodów do zdecydowanej reakcji. Liberalizm tylko pierze mózgi i pochłonął najwięcej ofiar – wystarczy wspomnieć miliony dokonywanych rocznie aborcji.

  28. No cóż ciekawe wywody, ale…
    Hitler był ostatni raz w koście na mszy żałobnej Piłsudzkiego, którego bardzo poważał. Moim zdaniem gdyby Piłsudzki żył dostatecznie długo spokojnie dogadałby się z Hitlerem w sprawie korytarza, który miał mu zapewnić dostęp do ZSSR (oboje byli bardzo zgodni co do komunizmu). Piłsudzki sam by pewnie kumplowi Adolfowi wybudował całą autostradę. Ale ostał się taki Beck (nie będzie pokoju za wszelką cenę) i co potem … atak kawalerii na Tygrysy i łamanie szabel na lufach czołgów – żenada. Zresztą Polakom za okupacji nie powodziło się jakoś specjalnie źle – a wielu nawet lepiej niż przed. Faktycznie najgorzej było Żydom i innym takim, ale pojawiła się partyzantka, czyli według naszych obecnych pojęć terroryści, z którymi niestety coś trzeba było zrobić. A powstanie warszawskie to było zaplanowane podburzenie przez ZSRR młodych, wykształconych Polaków i potem czekanie po drugiej stronie Wisły, aż polegnie kwiat polskiego chrześcijańskiego patriotyzmu.
    Może gdyby był kolejny Anschluss, tym razem Polski (Austriacy jakoś z tego powodu nie narzekali) to i dzisiaj byłoby nam lepiej.
    Przypomnijcie sobie jak witano armię niemiecką w ZSRR – to powinno wam wystarczyć jako odpowiedź.

  29. jak w tytule, niestety Chorwaci sprzyjali Niemcom i ten pan j/w o tym zapomniał gładko popierdując o niemcach na Rabie. A i owszem dalej się tam wylegują i podnoszą ceny wypoczynku :)
    A włósi to chyba niemieccy koalicjanci z II WŚ – może nieprawa? co?
    Twórcy faszyzmu i ich poplecznicy winni są całego zła, które wydarzyło się w II wojnie Światowej.
    ludność cywilna ich wybrała i wybrała swój los – o losie ofiar, również nas nikt się tak nie rozwodzi i nie boleje, no cóż stało się…
    ludzie macie mózgi czy miazgę medialną między uszami?!
    a o nalotach dywanowych na Warszawę cichutko, niemcy kilka razy, rosjanie też i co – nic to odbudują się polaki.
    smutne głuptasy z was…i prawa wyborcze macie…po co komu jesteście?

    • Takie idiotyczne komentarze nadają się do gazety wyborczej, nie wypowiada się o Włochach nie znając realiów tamtych czasów, podobnie sprawa ma się z nalotami dywanowymi na Warszawę, których by nie było, gdyby sanacja stanęłaby po stronie Niemiec

  30. Gdyby nie fakt, że napisał to Chorwat, to zgodziłbym się z tym panem. Problem w tym, że Chorwaci to byli volksdeutsche, kompletnie kolaborujący z Niemcami i główni organizotorzy ludobójstwa na Serbach. Gdyby napisał to Serb, jak wiadomo, Serbowie Niemców nienawidzą, to i zgodził bym się z tym. No, ale cóż Chorwacja chce się za wszelką cenę ukazywać jako ofiara (wojny z Serbami w latach 90-ych), zapominając o własnych, o wiele, wiele, wiele gorszych zbrodniach (kto nie był, niech odwiedzi Jasenovac). Cóż, Chorwaci i Niemcy lubią się nawzajem. Ja wolę jednak Serbów i na pewno nie powiem, że szkoda mi tych Szwabów których mordowały alianckie bomby czy gwałciły sowieckie hordy.

  31. #Wieluń1939

  32. Dla katolika nie ma lepszych i gorszych zbrodni. Jest zbrodnia i tyle. Jakieś plemienne opnie typu „ich zbrodnia gorsza, a nasza dobra” to z punktu widzenia Wiary nieporozumienie. Na szczęście odpowiedzialni za zbrodnie drugiej wojny światowej już otrzymali od Boga sprawiedliwą zapłatę za swoje uczynki.

    • Dla rasisty zbrodnie dzielą się na lepsze i gorsze. Gorsze to te, które popełniano na nas (tj. szeroko pojętych ludzi europejskiej rasy). Za to np. popełnione na (((nich))) albo na innych nie-Bialych mnie nie interesują :)

    • Ta, jestem plemiennikiem albo trybalista. Taki jest świat. Bycie jakimś uniwersalnikiem czy indywidualistą w świecie odwiecznej wojny ras to nic innego jak rasowe samobójstwo.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*