life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Francja: Islamizacja to mit?

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

jihad23Francuski profesor Raphaël Liogier z Instytutu Studiów Politycznych w Aix-en-Provence postawił tezę, iż islamizacja we Francji jest mitem wykreowanym i wykorzystywanym przez populistyczne ruchy z lewicy i prawicy. Przede wszystkim wykazuje, iż populacja muzułmanów jest przeszacowana, gdyż w potocznych opiniach często wszystkie osoby przybywające z Afryki Północnej klasyfikuje się jako „muzułmanów”. Opierając się na statystykach dwóch instytutów badawczych – INED i INSEE – określa liczę dorosłych osób zaklasyfikowanych jako muzułmanie na 2, 1 miliona – w mediach i politycznych publikacjach operuje się liczbą ok. 6 milionów. W ujęciu europejskim, muzułmanie stanowią ok. 4% populacji. Profesor przywołuje także statystyki demograficzne, które wykazują, iż wśród wyznawców islamu spada współczynnik dzietności – w Iranie wynosi on 1,8 dziecka na kobietę, w Tunezji 1,7, w Algierii poniżej wskaźnika tunezyjskiego – wszystkie poniżej współczynnika zapewniającego zastępowalność pokoleń.

Liczba konwersji we Francji jest niewielka i wynosi ok. 3000-4000 rocznie. Francuski badacz zanalizował również zjawisko imigracji. Chociaż wśród krajów z których pochodzi największa liczba imigrantów do Europy na pierwszym miejscu jest Maroko (140 000 rocznie), następne są już Chiny (100 000 rocznie). W pierwszej dziesiątce takich państw tylko 3 mają przewagę ludności wyznającej islam.

Tym co wyróżnia populację muzułmańską od pozostałych jest praktykowanie swojej religii. We Francji jedynie 5% katolików odwiedza raz w miesiącu kościoły. Wśród muzułmanów ten wskaźnik jest wyższy – 23% – ale nie na tyle, żeby kreślić apokaliptyczne wizje. Liogier pokazuje, iż muzułmanie w takim samym stopniu ulegają zeświecczeniu jak reszta populacji. Zwraca jednak przy tym uwagę na popularność wśród pewnych grup młodzieży „politycznego i radykalnego islamizmu”, który określa mianem „islamu bez islamu”. Konkluduje, iż młodzi fascynują się tym zjawiskiem jako wyrazem buntu przeciwko systemowi oraz efektem ekonomicznej i psychologicznej niestabilności. Stawia tezę, iż słynny „islamski” morderca Mohamed Merah i Anders Breivik to dwie strony tego samego medalu – teatru – i produkty systemu fantazji niemających nic wspólnego z rzeczywistością. (WT)

Na podstawie: VOX NR


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

7 Komentarzy

  1. Zatem tysiące muzułmanów blokujące ulice Paryża poprzez swoje modlitwy to też mit?

  2. Moim zdaniem całkiem słuszne spojrzenie na temat. U narodowców zapanował dziwny dla mnie strach przed muzułmanami, jako tymi, którzy podbiją Europę. Szczególnie zabawne wydaje mi się to w Polsce, gdzie zapewne duża część tych wystrachanych o przyszłość Europy w życiu nie widziało muzułmanina na żywo. Traktują imigrantów z Afryki i Azji mniejszej jako zło ostateczne. Tymczasem imigranci to jedynie jeden ze skutków,nie zaś powodów. Chyba nawet na portalu przewinął się tekst o francuskim prezydencie, który na łożu śmierci przyznał, że w sprawie ułatwień dla imigrantów pozostawał pod wpływem „francuskich” przemysłowców. Tyle, że zrozumienie, że prawdziwym problemem jest sojusz czerwonych z różowymi stworzony w celu stworzenia „nowego, lepszego świata”, jest dla niektórych zbyt trudne do przyjęcia i nie tak medialny czy oczywisty. Muzułmanów blokujących ulice w Paryżu, by odnieść się do wypowiedzi powyżej, jest bardzo łatwo zauważyć. Działania UE szkodzące europejskim narodom czy kolejne spekulację Sorora czy innego ścierwa przechodzą dużo łatwiej.
    A wracając do tematu imigrantów. W tekście jest podane, że Chińczycy są na drugim miejscu pod ich względem. Ale czy ktoś bije na alarm ze względu na grożącą nam schińszczeniem Europy? Nie, mimo, że ich imigracja jest niewiele mniejsza od muzułmańskiej. Ba, w samej Warszawie liczbę Azjatów, w tym duży procent Chińczyków i Wietnamczyków, ocenia się nawet na kilkadziesiąt tysięcy. Ktoś powie, że dlatego, że oni łatwo się asymilują czy też nie sprawiają problemów. Asymilacja Chińczyków jak dla mnie jest mitem, ze względu na ich kulturę. Jak Żydzi ubzdurali sobie „naród wybrany”, tak Chińczycy mają „państwo środka”, które jest najważniejszym centrum świata, a cała reszta to peryferia. Żydzi mogą mieć w swoim posiadaniu środki finansowe i media, ale nie mają za sobą demografii. A te pierwsze nie są niczym, czego Chińczycy nie potrafiliby nadrobić. W tej chwili co 6 człowiek na świecie jest Chińczykiem. A wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby znieśli przepis o jednym dziecku lub nawet wprowadzili specjalną ustawę zwiększającą dzietność? Że Chińczycy nie sprawiają problemów. Na dobrą sprawę nawet psiarnia nie wie, jak funkcjonują chińscy imigranci, ze względu na ich izolację. Oni nie będą bawić się w blokowanie ulic czy inne podobne szopki, a przynajmniej nie teraz, gdy są jeszcze słabi. Ale wystarczy spojrzeć na Azję Południowo – Wschodnią i problemy, jakie stwarzają tam mniejszości chińskie. We wszystkich krajach starają się osiągnąć jak najlepszą pozycję ekonomiczną, co ze względu na chociażby ich pracowitość nie jest problemem i jest ważnym punktem wyjściowym. Nie rzucają się mocno w oczy tak długo, jak nie jest to potrzebne. Ale gdy tylko Chiny mają interes, ta mniejszość nagle odżywa. Nagle jej prawa są łamane, a Chińczycy dyskryminowani. Idealna piąta kolumna.
    A co do islamizacji. Patrząc na surowe dane, bać się jej mogą jedynie Rosjanie, gdzie przykładowo tylko 1/3 mieszkańców Moskwy i okolic to Rosjanie, państwo notuje ujemny wskaźnik urodzeń, i to wszystko biorąc pod uwagę wysoką dzietność wśród muzułmańskiego południa. Do tego należy wziąć pod uwagę strasznie niską jakość biologiczną Rosjan. Według badań z lat 90. koło 70% obywateli Rosji miało jakieś upośledzenie fizyczne lub psychiczne, spowodowane głównie przez alkoholizm.

  3. To, że muzułmanie walczą z syjonizmem nie znaczy, że musimy ich tolerować w Europie. To nie jest tylko skutek tego opętania demoliberalizmem i kapitalizmem, bo oni temu sprzyjają i dojdzie do tego co powiedział jeden z nich, czyli Bin Laden, że do 2020 roku opanują Europę..

  4. bin laden byl czlowiekiem tajnych slozb woja sama.bin laden byl potrzebny ameryce by dal im powod zaczac krucjate przeciw islamowi.ku radosci narodu dawidowego.

  5. @Nordyk
    No to już, wyrzucaj polskich Tatarów i Bośniaków z Europy. Problemem jest imigracja, NIE islam i będziemy to powtarzać jeszcze tryliard razy, aż prawda przebije najtwardszą czaszkę.

  6. @Łukasz
    Ci muzułmanie przyjechali na koniach z włóczniami, czy zostali zaproszeni?

  7. @Sigurd

    Polscy Tatarzy się zasymilowali. Bośniacy są Biali, więc jakoś ujdą, ale co z tysiącami Arabów, Turków i Kurdów w Europie? Ja uważam, że nie tylko wrogiem jest syjonizm i komunizm, ale też muzułmanie, którzy do Europy się zjeżdżają.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*