life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Syria: Zaczęło się?

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Wieści z ostatniej chwili: międzynarodowe agencje prasowe informują o zamieszkach antyrządowych w Syrii, w wyniku pacyfikacji których przez siły rządowe śmierć miało ponieść co najmniej 70 osób.

Portale informacyjne na całym świecie, w tym także polskojęzyczne, mówią o liczbie 70 osób zabitych w wyniku pacyfikacji manifestujących ze strony rządowych sił bezpieczeństwa, a także o wielotysięcznych demonstracjach przeciwko Assadowi i jego władzy. Jakie jest źródło tych wszystkich informacji? Jak podaje Onet.pl, są to „świadkowie i obrońcy praw człowieka”. Mniej więcej w tym samym tonie wypowiadają się inne serwisy.

Przyjrzymy się więc temu źródłu. Cytat za agencję Reuters: „Siły bezpieczeństwa i strzelcy wierni wobec prezydenta Baszara al-Assada, zastrzelili przynajmniej 70 pro-demokratycznych demonstrantów w Syrii w piątek, powiedziała syryjska organizacja na rzecz praw człowieka, Sawasiah„. Reuters podaje też, że owa organizacja na rzecz obrony praw człowieka „Sawasiah” poinformowała o całym zajściu agencję ustami jednego z jej przedstawicieli, którego imienia i nazwiska Reuters już nie publikuje. Podaje jednak, że organizacja została ufundowana przez  niejakiego Muhannada al-Hassaniego, którego różne media określają mianem „adwokata praw człowieka”. Zgodnie z raportem Amnesty International, Hassani został skazany w 2010 na 3 lata więzienia przez sąd syryjski za „osłabianie narodowego uczucia” oraz „rozpowszechnianie wewnątrz Syrii fałszywych informacji, które mogłyby osłabić morale narodu”. W istocie okazuje się, że relacja anonimowego oficjela organizacji Sawasiah jest jedynym źródłem, z którego wszystkie agencje prasowe , a za nimi inne serwisy internetowe, czerpią informacje na temat wydarzeń w Syrii. Z jednej strony można ten fakt wytłumaczyć autorytarnym charakterem państwa syryjskiego, a co za tym idzie, mocno ograniczoną wolnością słowa i prasy. Niemniej jednak jako monopolista w sprawie eksponowania wiadomości o syryjskich zamieszkach, organizacja ta może z łatwością manipulować wiedzą na temat wydarzeń. Dużo zależy od tego, co ta organizacja sobą reprezentuje.

Po zajrzeniu na oficjalną stronę Sawasiah, odnajdujemy w ich manifeście „o nas” dużo sformułowań odnoszących się do pro-demokratycznych aspiracji; mowa tu o pluralizmie mediów, niezależności telewizji, prasy oraz internetu. Na ich stronie znajdziemy też sporo manifestów różnych ugrupowań, w tym organizacji o nazwie „Narodowy Front Zbawienia”, która głosi konieczność „rozliczenia reżimu” syryjskiego oraz nawiązanie kontaktów z Komisją Europejską, Radą Bezpieczeństwa ONZ oraz szeregiem organizacji arabskich, w porozumieniu z którymi dojdzie do obalenia rządu Assada. Domagają się również uwolnienia więźniów politycznych i większych praw dla Kurdów.

W kontekście wczorajszych wydarzeń warto dodać, iż w czwartek, 20 kwietnia były wiceprezydent Syrii, Abdel Halim oświadczył, że poprosi Baracka Obamę, brytyjskiego premiera Davida Camerona oraz sekretarza generalnego ONZ Bana Ki-Moona o przedłożenie skargi na obecnego prezydenta Assada do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Ciekawe, że do tego właśnie Trybunału chce wiceprezydent syryjski kierować przywódcę swojego kraju i to za pośrednictwem ludzi takich, jak Obama i Cameron – którzy na swoich rękach mają krew tysięcy Arabów zabijanych w Afganistanie, w wojnie sprzecznej z prawem międzynarodowym.

Jeszcze, co do samych protestów: jak donosi brytyjski Guardian w drugim akapicie swojej relacji, „dziesiątki tysięcy demonstrantów domagających się większej politycznej wolności i końca rządów partii Baas, wyszło na ulice po piątkowych modlitwach.” Jednakże zdjęcie do newsa Guardiana przedstawia zaledwie kilkaset, na oko, osób – całość można zobaczyć i przeczytać TUTAJ. Można więc w domyśle przyjąć, że te „dziesiątki tysięcy” są rozsiane po wielu miastach, różne źródła mówią o „tuzinach miast”. A więc te liczby w praktyce mogą wcale nie być tak imponujące. Guardian informuje również, że do walk między demonstrantami a siłami bezpieczeństwa doszło m.in. w mieście Hama, gdzie 30 lat temu ojciec obecnego prezydenta zmiażdżył siły Braci Muzułmanów, które walczyły przeciw jego wojsku. Gazeta brytyjska cytuje przy tym anonimowych świadków, którzy mówią o ofiarach oraz „prawdopodobnie dwóch zabitych”. Ci sami ludzie mieli powiedzieć, że strzelali do nich… snajperzy.

Odzew Białego Domu wydaje się rozwiewać wszelkie wątpliwości co do beneficjentów całego zamieszania. Prezydent USA, Barack Obama, powiedział w oficjalnym wystąpieniu:

„Zamiast słuchać swojego własnego narodu, prezydent Assad obwinia obcych, podczas szukania irańskiej pomocy w represjonowaniu obywateli Syrii poprzez te same brutalne taktyki, które są używane przez jego irańskich sprzymierzeńców”.

na podstawie: guardian.co.uk, Free Syria, reuters.com

Komentarz: Miasto Hama, zamieszki – efekt psychologiczny? Powrót do starych sentymentów i animozji na linii rządzący alawici-islamscy fundamentaliści to doskonały sposób na skuteczny podział Syrii. Zalecamy podchodzić z dystansem do wszelkich doniesień na temat „brutalnych pacyfikacji” w Syrii, tym bardziej, iż wszystkie pochodzą od źródła, które chce uchodzić za organizację obrony praw człowieka, a najwyraźniej jest skrajnie upolitycznione i dąży przede wszystkim do zmiany ładu polityczno-ideologicznego w Syrii. Czy na lepszy? Pozostaje pytanie: kto na tym wszystkim korzysta i dlaczego właśnie teraz? Z okazji zamieszek, Stany Zjednoczone ustami Obamy potępiają po raz kolejny reżim Assada, wyciągając przy tym kartę „państw bandyckich” (rogue states – termin ukuty przez neokonserwatystów, używany również przez administrację obecnego prezydenta, odnosi się do wszystkich państw uznanych za wrogów polityki USA), przy okazji atakując pośrednio Iran. Jednocześnie dochodzi do demonstracji podsycanych przez różne, mętne organizacje, samozwańczych „obrońców Syrii” i naturalnie „praw człowieka”, którzy szukają wsparcia, dziwnym trafem, w euro-atlantyckich reżimach politycznych, mających na rękach krew Arabów mordowanych w imperialistycznych wojnach i sprzymierzonych z najbardziej śmiertelnym wrogiem sprawy niepodległości państw arabskich – rządzonym przez syjonistów Izraelem. W celu dogłębniejszej analizy i zrozumienia zjawiska syryjskiego, polecamy artykuł „Nacjonalistyczna Syria na celowniku globalistów”.

 


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

4 Komentarzy

  1. Wnikliwa i rzeczowa analiza sytuacji.

  2. Znakomite przedstawienie sytuacji. Nie mam właściwie nic do dodania, poza zwróceniem uwagi na umiarkowane stanowisko egipskich Braci Muzułmanów w sprawie wydarzeń w Syrii. Wydawać by się mogło, iż w poczuciu wspólnoty z syryjskim odłamem BM znajdziemy radykalne potępienie prezydenta Baszara al-Assada….
    http://www.ikhwanweb.com/article.php?id=28358
    Eksponowanie wydarzeń w Syrii to zręczne odwrócenie od wydarzeń w Bahrajnie, gdzie saudyjskie wojsko i policja brały/biorą udział w krwawym tłumieniu rebelii mieszkańców tego strategicznego państewka (stacjonuje tam amerykańska V Flota). Syryjski „bunt” największe natężenie ma w regionie graniczącym z Jordanią, która jest jednym z nielicznych, mających db/bdb stosunki z USA i Izraelem. Upadek Assada to praktycznie gwarancja powtórzenia scenariusza libańskiego, czyli wojny wszystkich ze wszystkimi. Dlatego też pełne wparcie dla prezydenta Syrii.

  3. USA i Izrael mają chrapkę na Iran, w tej wojnie zginą miliony, jeśli nie miliardy ale to nie powstrzyma nazistowskich zapędów tych państw.
    Nie wiem czy Obama już zgłupiał w tej swojej chciwości/ służalczości do swoich zwierzchników, czy może sam szuka idiotów. Kto szanujący siebie uwierzy w bajkę jakoby Syria potrzebowała pomocy innego państwa w strzelaniu do cywilów? Najprawdopodobniej wszystkie zarzuty wobec Syrii są fałszywe a ewentualne pogromy są organizowane przez najemników USA.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*