life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Klaudia Wolczyńska: Tradycyjna rodzina – rola mężczyzny

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Współczesna rodzina europejska jest w stanie głębokiego kryzysu. Obserwujemy rozbijanie wewnętrznej struktury rodziny na różnych płaszczyznach: normatywnych, pojęciowych, prawnych czy społecznych. Pojęcie rodzina zastępowane bywa nieostrym terminem – związek partnerski o bardzo szerokim i niejasnym zakresie. Związek partnerski najczęściej rozumiany jest jako określony, nietrwały i niespójny układ między dwojgiem ludzi o tej samej płci lub przeciwnej. Układ pozbawiony sankcji prawnej ale i także religijnej. Rodzina zaś stanowi w swym podstawowym założeniu stabilną, trwałą strukturę, w której dzieci poprzez wychowanie nabywają umiejętności prospołecznych. Związek partnerski pokazuje rozchwiany egzystencjalnie świat, zwłaszcza pod względem wartości. Relacje międzyludzkie stają się pragmatyczne, nabierają cech przedmiotowego spojrzenia na drugiego człowieka w kategoriach strat i zysków. Relatywne i liberalne ujęcie pojęcia rodziny prowadzi do przedefiniowania jej funkcji znaczenia i roli.

Tradycyjna rodzina, w odróżnieniu od związku partnerskiego, to wspólnota posiadająca swoją tożsamość, własny przekaz pokoleniowy, religijny, to ciągłość dziejowa i biograficzna. Wewnętrzne, pozamaterialne, duchowe elementy budujące rodzinę zapewniają jej członkom poczucie bezpieczeństwa, a w obliczu zagrożenia kryzysami uruchamiają mechanizmy obronne dające oparcie umożliwiające przetrwanie trudności. Załamania w funkcjonowaniu rodziny objawiają się brakiem zdolności do radzenia sobie sytuacjach problemowych, do których należą sytuacje o podłożu ekonomicznym, wynikające z bezrobocia, emigracji zarobkowej, sytuacje wynikające z dążenia do zmiany, podwyższenia swojego statusu społecznego, uzyskania prestiżu, awansu, sytuacje o podłożu emocjonalnym. Odejście od pierwotnego modelu rodziny stanowi podstawową kategorię ukazującą całą grupę przyczyn zagrożeń tej podstawowej struktury społecznej, co w konsekwencji prowadzi do alienacji człowieka, jego zagubienia, nierzadko zwątpienia.

Związek partnerski, jako contr – związek dla rodziny w ujęciu tradycyjnym, prowadzi w wymiarze jednostkowym i zbiorowym do utraty autorytetu rodziny wielopokoleniowej, której fundamentalnym składnikiem jest szacunek dla godności życia ludzkiego. Życia ludzkiego, co należy podkreślić, rozpoczynającego od poczęcia, a kończącego się w chwili biologicznej, naturalnej śmierci. Dysfunkcjonalność rodzin wynika z rozkładu jej fundamentów, rozbicia wzajemnych relacji, z zastępowania osobowych, personalnych więzi, materialnymi umowami wiążącymi jednego człowieka z drugim.

W tradycyjnej rodzinie główna rola mężczyzny to ojcostwo. Pojmowanie ojcostwa wymaga spojrzenia na zagadnienie kim jest mężczyzna w kontekście funkcji społecznych. Uzupełnieniem kobiecości jest męskość, a męskości kobiecość – jest to relacja zwrotna. Obraz kobiecości odbija się w sferze męskich pragnień często zabarwionych pożądaniem. Punktem odniesienia dla tego, co męskie jest świat kobiecych wyobrażeń, przeżyć. Zgodnie z powszechnie znanym przekazem biblijnym ON – Adam został stworzony przed Ewą. W ten sposób Stwórca ustalił hierarchię pomiędzy NIM a NIĄ. Tworząc istoty rożne anatomicznie i emocjonalnie, nadał im ważne prawo by stanowili dla SIEBIE jedno, by wypełniali wspólnie swoje życie. Obecnie ten porządek został zachwiany. W miejsce „razem” pojawia się „osobno”. W kontekście społecznym mamy dwie autonomiczne, niezależne od siebie a nawet oddalające się jednostki: mężczyznę i kobietę. Wizerunek medialny „Jego” często kreowany jest w następujący sposób: w fartuszku krząta się po kuchni albo wije w gromadce dzieci.
Wymieszanie ról i zadań przynależnych płci jest w sprzeczności z naturalnym porządkiem tego świata. Przyjrzyjmy się, jaką rangę miał mężczyzna w kulturze europejskiej w przeszłości a jaką współcześnie. Przede wszystkim w łacińskiej cywilizacji, mężczyzna był głównie chrześcijaninem rasy białej, bowiem ta rasa, odmiennie niż obecnie, była dominująca na naszym kontynencie. Oznaczało to jednokierunkowy, co do tradycji i tożsamości pokoleniowy przekaz kulturowy. Chrześcijaństwo i rasa biała występowało łącznie, jako nośnik rozwoju społecznego i postępu. Na mężczyznach spoczywał, zatem obowiązek obrony wiary i jej rozszerzania na kraje pogańskie. Kolejny pierwotny obowiązek męski to utrzymanie ciągłości rodziny oraz zapewnienie bytu. Mężczyzna był dawcą życia a kobieta je pielęgnowała. Stąd pierwotna rola kobieca sprowadzała się do macierzyństwa i wychowania. Nie było konfliktu na tle wypełniania ról, które były ściśle określone.

Pierwotny wzorzec męskości wyraźnie wybrzmiewa w warstwie językowej. Mamy rzeczownik męstwo oraz przymiotnik mężny z całym wachlarzem synonimów, które to stanowią atrybuty męskości. Przypomnę, że jednym z nich jest rycerskość. Proponuje skonfrontowanie pierwotnego pojęcia męskość z obecnym. Zdaje się widać wyraźną rozbieżność. Obecny model mężczyzny jest bardziej kobiecym modelem. Zaryzykuję twierdzenie, że znakiem naszych czasów jest rozszerzająca się kategoria kobiecych mężczyzn, co destabilizuje rodzinę jako strukturę będącą nośnikiem precyzyjnych komunikatów, co do pełnienia ról społecznych. Znacząca rola ojca w rozwoju dziecka w tradycyjnej rodzinie decydująco między innymi wpływa na poczucie bezpieczeństwa poprzez trwałe emocjonalne wsparcie. Zaangażowanie i dostępność ojca w wychowaniu dziecka zwiększa samoocenę oraz kompetencje społeczne, chroni przed zachowaniami aspołecznymi, rozwija zdolność empatii, zapewnia dobre relacje z rówieśnikami. W tradycyjnym rodzinie te poszczególne elementy stabilizujące są ze sobą ściśle powiązane i stanowią uporządkowany układ. Związki partnerskie rozkładają ten porządek szczególnie jest to wyraziste w tzw. związkach partnerskich homoseksualnych. Odejście od pierwotnego znaczenia rodziny heteroseksualnej i rozmycie jej naturalnych funkcji w konsekwencji przyczyni się do całkowitego zamieszania społecznego, szczególnie w sferze wychowawczej. Wychowanie stanowi bowiem pewien zbiór przekazów, drogowskazów w jakim kierunku ma podążać młodzież. A zatem naczelne zadanie jakie obecne czasy wyznaczają nam wychowawcom czyli, rodzicom i pedagogom stanowi stworzenie świadomej i światłej koalicji na rzecz prawidłowo funkcjonującej rodziny. Zgodnie z nurtem. klasycznej pedagogiki należy powrócić do korzeni systemu wychowawczego, w którym ojcostwo i macierzyństwo zachowują swój tradycyjny charakter.

Klaudia Wolczyńska


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

11 Komentarzy

  1. Wszystko ładnie, pięknie, tylko nie wiem, czy autor tekstu zauważył, że jedną z przyczyn opisywanego stanu rzeczy jest sytuacja gospodarczo ekonomiczna kraju. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie przy zarobkach mężczyzny – ojca – 1500 zł/m-c, mógłby być on jedynym żywicielem, załóżmy, 5-cio osobowej rodziny. Jeżeli sam ojciec nie może wyżywić swojej familii, jasnym jest, że rodzicielka również musi iść do pracy, aby na drugie 1500 zł zarobić. Skoro codzienną 8-śmio godzinną pracę podejmuje i kobieta i mężczyzna, założyć można, że po pracy są obydwoje w tym samym stopniu zmęczeni. Nie widzę więc powodu, dla którego mężczyzna nie mógłby co drugi dzień włożyć po pracy kuchennego fartuszka i upichcić rodzinny obiad. Związek małżeński to pomoc współmałżonkowi/współmałżonce. Sytuacja, w której mężczyzna każdego dnia po pracy siada w fotelu przed TV, a kobieta w tym czasie pracuje w kuchni, przy sprzątaniu, gotowaniu, i praniu, nie jest absolutnie pomocą ze strony męża. Uważam, że wykonywanie stereotypowo „damskich” czynności w domu nie jest niczym uwłaczającym męskiemu ego. Przy obecnej sytuacji w Polsce nie ma mowy o sytuacji, w której obowiązki te w stopniu całkowitym mogą przypadać kobiecie, podczas, gdy mężczyzna zajmuje się pracą. To nie epoka kamienia łupanego, gdzie sami mężczyźni polowali na mamuty, by zapewnić pożywienie całej rodzinie, a kobiety opiekowały się potomstwem. Również nie każdy ojciec zarabia powyżej 3-3,5 tysiąca zł (chociaż nie wiem czy nawet to by wystarczyło) i mógłby zapewnić byt całej rodzinie. Każdy problem należy rozpatrywać z różnych perspektyw. Pozdrawiam.

  2. @Mar

    Pytanie, czy mamy się zmieniać w stosunku do systemu i posyłać kobiety do fabryk/ jako przodowniczki pracy itp duperele, czy może działać rewolucyjnie na rzecz ZNISZCZENIA tego syfu, który wymusza od rodzin pracę obojga rodziców, zaniedbywanie obowiązków wychowawczych, itd. W tym tkwi sedno.

  3. Zanim (o ile w ogóle) zniszczymy ten „syf” miną setki lat. Do tego czasu jakoś dzieci trzeba wykarmić. Wyobrażasz sobie sytuację, w której rodzina celowo żyje za 1500 zł czekając na obalenie systemu? Pozdrawiam.

  4. I wiesz, niekoniecznie w tych czasach kobiety pracują w fabrykach jako przodowniczki pracy, tak było 50 lat temu, teraz duża liczba kobiet pracuje w biurach na kierowniczych stanowiskach.

  5. @Mar, można celowo brnąć do najwyższej pozycji w kluczowych sektorach państwa, po to, żeby obalić system. Z przodowniczkami pracy to była analogia właśnie do czasów współczesnych, gdy zostało to zastąpione ludźmi śpiącymi po 4 godziny, wracającymi codziennie z Warszawy do swych miejscowości po to, żeby coś zjesć i się wyspać. Wiem doskonale, na czym kapitalistyczny syf stoi. Zniszczenie systemu to kwestia fanatyzmu i zaangażowania, a nie czasu. Czas co najwyżej może zniszczyć nas.

  6. Tekst jest bardzo dobry. W dzisiejszych czasach mamy do czynienia z ukobiecaniem tego co męskie, i na odwrót. Widać to po produkcjach „hollywood”, jak „dzielne” kobiety w męskim świecie lepiej radzą sobie od mężczyzn. Tak na wojnie, oddziałem ma 2 kobiety i 8 mężczyzn, na końcu filmu zostaje „po parze” (czyli zginęli sami mężczyźni-w męskim świecie sobie „gorzej radzą”-takie jest tego przesłanie). Co ciekawe używałem tego przykładu przeciw propagandzie feministek, a te odbiły piłeczkę, i wmawiały, że to ponoć „podoba się facetom” (widząc jak to ujęły „twarde laski”). To chyba podoba się gejom albo masochistom. Mnie to jako mężczyzny obraża, że w męskim świecie przedstawia się mężczyzn jako gorszych od kobiet. Ktoś teraz może powiedzieć: „bo promujemy bohatera wzorzec dla chłopców i dziewcząt”: tak, ale pokazujecie, że kobiecy typ zawsze sobie poradzi, a męski musi się wykazać predyspozycjami, żeby w swoim świecie przetrwać. To nie jest promowanie wzorców, ale jawne pokazywanie mężczyzny jako „gorszego”, a kobiety jako „cwanej i zaradnej”, nie musi nic robić, i tak sobie poradzi. Kolejne, jaki oni wzorzec mężczyzny promują? Z pośród tej „ocalałej dwójki” przetrwa jakiś dwóch „rozgolaszonych lalusi-luzaków”, a bardzo rozważni, patriotyczni i umundurowani żołnierze (mężczyźni)-czyli mój typ zawsze obowiązkowo muszą poginąć. ZATEM TWÓRCY KŁAMIĄ, BOWIEM NIE PROPAGUJĄ NIGDY „TYPU DLA MNIE”, A JA JAKO WIDZ CHCĘ CHOĆ RAZ OBEJRZEĆ FILM CO MI SPRAWI PRZYJEMNOŚĆ, A NIE W****I. Jaką ja mam mieć przyjemność z dzieła, które ukazuje mój typ jako gorszy? Nijak! Dla normalnego mężczyzny propagujmy typy męskie, a dla kobiet kobiece, a nie jakiej „czort wie co”. Pozdrawiam!

  7. Cieszę się mimo wszystko, że jakiś mężczyzna czuje się dotknięty tym, że ktoś śmie go przedstawiać jako postać gorszą od płci przeciwnej (fenomen – to pierwszy taki przypadek o jakim słyszę w ciągu całego swojego życia), czyli tak jak ja się czuję praktycznie codziennie, gdy słyszę jak wmawiają mi, że gorzej jeżdżę samochodem od połowy świata, że nie mam prawa narzekać na niższą pensję dlatego, że jestem kobietą, że nie mam prawa wychodzić z kuchni i inne głupoty :) pozdrawiam.

  8. Jeszcze feministki tu brakowało… Znowu się robi ciekawie :D.

  9. Co do odwrócenia odwiecznych ról w systemie funkcjonowania społecznego kobiety i mężczyzny jest to wynikiem okresu oświecenia i zmian po-rewolucyjnych. „Kobieta sukcesu” i „mężczyzna w domu” to bluźniercze wymysły postępowców. Niestety ale dzisiejsze czasy (a właściwie cudowne ustroje w jakich nam przyszło gnić) perfidnie wymuszają na nas zafałszowanie tego co było zawsze prawda. Kobiety z natury, z woli Boga, podporządkowane są mężczyznom i dlatego muszą pełnić odmienne role społeczne. Tak naucza sam Bóg jak i anatomia człowieka.

  10. NOP USA zejdź na ziemię. Za bardzo tkwisz w teorii, a jak widać brak Ci zupełnie praktyki i oceny rzeczywistości. Nie żyjemy w średniowieczu.

  11. Dziękuję za interesujące komentarze dotyczące mojego art. Wykorzystam je w dalszym rozwijaniu zagadnienia. Zdaję sobie sprawę , że nie żyjemy w średniowieczu ani w epoce kamienia łupanego.Chociaż średniowiecze to czas wielkiego rozwoju . Jak wprowadzić zmiany umacniające rodzinę? Tu rozwiązanie widzę proste. Wystarczy by państwo odeszło od polityki proaborcyjnej i pro-homoseksualnej na rzec polityki prorodzinnej.Wystarczy przesunąć środki z budżetu, ale to w obecnej sytuacji nie jest to możliwe. Szkoda! Konsekwencje działania na rzecz odwrócenia tradycyjnej rodziny w celu upowszechnienia tzw „wzorca postępowego” poniesiemy już niedługo. Powstanie wielki obszar badawczy.Tacierzyństwo, związki partnerskie homo- lub heteroseksualne ,wymieszanie ról kobiety i mężczyzny staną się problemami społecznymi,które trzeba będzie naprawiać.To zadanie stanie przed nami jako społeczeństwem. Pozdrawiam uczestników dyskusji.
    Klaudia

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*